martag86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2018
- Postów
- 1 434
Pierwsze słyszę ale ślinka mi pociekla [emoji39] chyba spróbuje zrobić [emoji4]Haha, mowie Wam pycha to jest. Taki kebab w foremce
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Pierwsze słyszę ale ślinka mi pociekla [emoji39] chyba spróbuje zrobić [emoji4]Haha, mowie Wam pycha to jest. Taki kebab w foremce
Ja wciagam[emoji4] i czekoladę 90[emoji4] teżPijecie w ciąży kakao? Tez o nim kraza legendy jak o watrobce
Moim zdaniem w ciąży trzeba po prostu obadać co z tego co się jadło organizm nie toleruje. Wtedy wyrzucić lub zmniejszyć. Ja na pew o jem częściej i nie tak tłusto bo mnie mdli od razu. I według jednych teorii niewiele z pokarmu matki przechodzi do mleka. I jakbym miała się katować jakąś mega dietą, to chyba.przeszłabym na.dobre mleko w.proszku, bo z ubogiego pokarmu i tak organizm nie wyprodukuje żadnego wartościowego mleka.Ja nie wiem jak to jest z tymi dietami, mówię jak jest u mnie. Koleżanka np bardzo dużą uwagę przywiązywała do tego co je, nic co może powodować gazy, zaparcia itp. a jej synek po prostu miał takie kolki, problemy z kupką, że dziewczyna to jedno wielkie zombie była. Dużo lekarzy każe jakaś dietę trzymać ale ja osobiście nie bardzo w to wierzę, trafiłam na fantastyczną położna laktacyjna ( mój Franek przez miesiąc nie chciał cyca ciągnąć, odciągałam i dawałam z butli do póki nie załapał), która mi strasznie pomogła i właśnie ona twierdziła, że nie istnieje dieta matki karmiącej.
Co to kapsalon?Przez to gadanie o jedzeniu aż w brzuchu burczy [emoji23]
Dzisiaj nie robie obiadu tylko sytą kolacje, a mianowicie .. Kapsalony [emoji7][emoji7][emoji7]
Ja to samo muszę zrobić[emoji7]Dzięki ,wszystko co lubię w jednym daniu [emoji7]Dzisiaj mam pomidorowa ale jutro nie ma bata muszę zrobić [emoji23]
No właśnie, popieram [emoji123]Moim zdaniem w ciąży trzeba po prostu obadać co z tego co się jadło organizm nie toleruje. Wtedy wyrzucić lub zmniejszyć. Ja na pew o jem częściej i nie tak tłusto bo mnie mdli od razu. I według jednych teorii niewiele z pokarmu matki przechodzi do mleka. I jakbym miała się katować jakąś mega dietą, to chyba.przeszłabym na.dobre mleko w.proszku, bo z ubogiego pokarmu i tak organizm nie wyprodukuje żadnego wartościowego mleka.
Już badaniami udowodniono że dieta eliminacyjna podczas karmienia to zabobon. Miód jest silnym alergenem i daltego nie podaje się go dzieciom. Ale do mleka nie przenika. Pewne intensywne smaki mogą nieznacznie zmienić smak mleka. Ale to nie znaczy że jak zjesz chili to mleko bedzie tak smakować Więc nie patrzymy na alergeny jak decydujemy co zjeść. W ciąży to samo, przez pępowinę nie trafi do dziecka to co jemy bo nie trafia to do krwi. Co innego ta przeklęta glukoza...Ja w pierwszej ciąży jadłam wszystko, jeżeli chodzi o picie to też piłam to na co miałam ochotę (poza alkoholem). Podczas karmienia piersią nie miałam żadnej diety, nic. Mój syn nie ma na nic alergii, nie miał kolek ani nic z tych rzeczy.