Zrozumiałe, że tamta waga była optymistyczna
z drugiej strony, po szpitalu jest się wyposzczonym i odwodniony, to też wpływa na wagę [emoji8] powiem Ci, że dla mnie zawsze wyznacznikiem jest samopoczucie. Jak ważyłam 112 kg czułam się paskudnie. Teraz ważę te 93 kg (mam nadzieję!) i czuję się dobrze ze sobą
więc nie dążę do schudnięcia za wszelką cenę, prędzej zmieniam jedzenia dla zdrowia i dobrego samopoczucia
a jak przy tym kilogramy spadną - super. Podstawowe założenie moje jest takie, żeby nie rosło. Waga to tło cyferki [emoji4] zdrowie de facto nie jest z nią równoznaczne [emoji8] co z tego, jakbyś schudła przy chorobie no do tych nawet 60 kg, jak byłabyś wymizerniała przez chorobę... [emoji846]O rany [emoji7][emoji7][emoji7][emoji7][emoji7][emoji7]
Kochana, mam nadzieję, że to nie biochemia i to będzie cudowna fasolka [emoji8] nie stresuj się, chociaż wiem, że w po Twoich przejściach to będzie trudne. Dobrze, że wiesz wczas o tym, bo możesz od razu zadziałać i chronić fasolkę[emoji8] ja tylko jak w 28 dc zrobiłam test i był pozytywny, potem beta potwierdzona trgo samego dnia powyżej 18, to zaczęłam brać progesteron, żeby nie stracić ciąży, bo u mnie z progesteronem zawsze krucho. Tak więc dopatruj się pozytywów. Trzymam kciuki z całych sił [emoji106]