reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2019/styczeń 2020

reklama
6 dni do @
Szyjka się podniosła ale nadal otwarta.
Bóle podbrzusza nadal się utrzymują- tak jakbym już miała @. Ciągle biorę apap i neofuragine żeby jakoś wytrzymać. Stan podgoraczkowy.
 
Jak u Ciebie ?
Będzie dzidzi ?
Hej! U mnie po plamieniu zaczęło się poprawiać. Pani doktor powiedziała, że albo to było samoistne poronienie bo mam za mało progesteronu (zawsze miałam z tym problem) i zarodek się nie utrzymał albo akurat w tym miesiącu miałam ogromne wahania hormonalne w związku z PCOS, które wprowadzały mnie w błąd co do ciąży...

Miesiączkę musiałam wywołać progesteronem. Dostałam dziś. Bolesna bardzo i bardzo obfita, musiałam zwolnić się z pracy :(

Teraz mam 3 krotnie zwiększoną dawkę metforminy i na stałe mam brać progesteron 18-27 dc żeby w razie co macica była przygotowana na przyjęcie zarodka :)

Założyłam kalendarzyk, zaczęłam dokładnie mierzyć temperaturę (o dziwo ciągle mam 37.3 mimo okresu), będę badała szyjkę i zwracała uwagę na śluz szyjkowy. Wszystko sobie zapisuję. Zastanawiam się też nad zakupem w tym miesiącu testów owulacyjnych :) No i zobaczymy! Będziemy próbować :) Grunt, że teraz mam już wsparcie lekarza i myślę, że ten progesteron też dużo pomoże.

No i dowiedziałam się, że mam tyłozgięcie macicy. Na szczęście kochamy się z partnerem w pozycji rekomendowanej przez ginekologów do zapłodnienia, bo tylko tak mi wygodnie :D
 
Kobitki dzis wynik mnie oszołomił! Pozytywnie! 3mam za Was kciuki! [emoji4]
Screenshot_20190411-162609_Diagplus.jpeg
 
Hej! U mnie po plamieniu zaczęło się poprawiać. Pani doktor powiedziała, że albo to było samoistne poronienie bo mam za mało progesteronu (zawsze miałam z tym problem) i zarodek się nie utrzymał albo akurat w tym miesiącu miałam ogromne wahania hormonalne w związku z PCOS, które wprowadzały mnie w błąd co do ciąży...

Miesiączkę musiałam wywołać progesteronem. Dostałam dziś. Bolesna bardzo i bardzo obfita, musiałam zwolnić się z pracy :(

Teraz mam 3 krotnie zwiększoną dawkę metforminy i na stałe mam brać progesteron 18-27 dc żeby w razie co macica była przygotowana na przyjęcie zarodka :)

Założyłam kalendarzyk, zaczęłam dokładnie mierzyć temperaturę (o dziwo ciągle mam 37.3 mimo okresu), będę badała szyjkę i zwracała uwagę na śluz szyjkowy. Wszystko sobie zapisuję. Zastanawiam się też nad zakupem w tym miesiącu testów owulacyjnych :) No i zobaczymy! Będziemy próbować :) Grunt, że teraz mam już wsparcie lekarza i myślę, że ten progesteron też dużo pomoże.

No i dowiedziałam się, że mam tyłozgięcie macicy. Na szczęście kochamy się z partnerem w pozycji rekomendowanej przez ginekologów do zapłodnienia, bo tylko tak mi wygodnie :D
3mam kciuki! Zdrowka! [emoji173]
 
reklama
Do góry