reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudzień 2014

Cześć:)
Witam się przy rozbieraniu choinki, sypie się już straszliwie, więc koniec jej przygody u nas;)
Wiecie dziewczyny ja do pracy wróciłam już od września, także ten mój obecny powrót to nic takiego, po prostu miałam 2 tygodnie urlopu;)Ciekawa byłam jak po takiej przerwie Mały przywita się z nianią i jak będą wyglądać ich wspólne godziny, ale jest bardzo ok.Ona jest dla niego jak druga babcia;)Ja się cieszę, że pracuję i obecny system super nam się sprawdza, więc nie mam co marudzić;)
lazy i jak tam Anulka?Ruszacie jutro ze żłobkiem a Ty do pracy?
enigma a Olek jak?Czy on pomiędzy tymi infekcjami chodził do żłobka?Co do śniegu to u nas brak, jest mega mroźno ale sucho.
gabi a Ty pamiętam jutro do pracy, zatem powodzenia!Trzymaj się:)

Miłej niedzieli dziewczyny, pozdrawiam!
 
reklama
Witajcie dziewczyny ;-) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
Witam się z kolejki do lekarza pracy okropnie przeżywam mój powrót do pracy jestem załamana jak myślę że tyle godzin będę bez Szymonka ale z drugiej strony może to będzie dobre dla Nas obojga bo takie nieodstępowanie się na dłuższą metę się chyba nie sprawdza
Na szczęście Szymonek spał więc moje wyjście z domu było bezbolesne
Z nowości u nas wychodzi druga górna dwójka więc trochę marudzimy ale byle do przodu
 
Hej!
Wstaję rano a tu biało...Nie lubię zimy...Ból nr dwa nie mam mleka do kawy...przekonana wczoraj byłam, że jest i nie kupiłam...Plus dnia dzisiejszego to to, że wolne i pospałam do 8:)
lazy i jak tam pierwsze dni w pracy, jak Ania w żłobku?
gabi i jak tam pierwsze dni w nowym systemie?Wierzę, że Ci ciężko, ale będzie ok, zobaczysz:)
enigma zdrowi?
Pozdrawiam Was ciepło i mykam do domowych spraw;)Pa!
 
Hej. Witam się z kawą w ręce po nieprzespanej nocy :-(
Olek ma anginę ropną. A w poniedziałek byliśmy na kontroli u dwóch lekarzy i wszystko było ok. Wczorajsza lekarka twierdzi, że choroba może być wynikiem splotu wychodzących czwórek, tego ciągłego kataru (którego nie możemy zaleczyć), nowej mikroflory w żłobku i zaszczepienia w poniedziałek (na odrę, świnkę i różyczkę). Fakt, że we wtorek Olek był w żłobku i wszystko było ok. W środę miał podwyższoną temperaturę i był mega marudny. No i wczoraj poszłam do lekarza, bo ledwo wyleczyliśmy kaszel, to ten wrócił (następstwo kataru). No i okazało się, że gardło ma czerwone, a na migdałkach wielkie czopy ropne. W tej sytuacji Oluś znów zostaje w domu do końca przyszłego tygodnia. No i oczywiście antybiotyk :-( Lekarka stwierdziła, że nie ma rady, poszedł do żłobka to musi swoje odchorować, żeby nabyć odporność. No, ale On przechodzi z jednej choroby w druga. Już mi ręce opadają. Najbardziej to mi Jego szkoda. Dzisiaj przez tą anginę budził się z płaczem co godzinę. Masakra, oczy mam na zapałkach. Modlę się, żeby już był wieczór, żebym mogła położyć się spać.
Wczoraj dzwoniłam do szefowej, że wracam jednak od lutego do pracy. Mam nadzieję, że do tego czasu Olek nabędzie odporności.
Gabi, jak tam po powrocie? Mi pomaga myśl, że po prostu nie mam wyjścia. Muszę wrócić do pracy. Przecież nie zostawiasz komuś obcemu dziecka, żeby mieć więcej czasu dla siebie. Najważniejsze, żebyś po powrocie z pracy spędzała z Szymkiem jak najwięcej czasu. Na początku pewnie będzie Ci trudno, ale z czasem się wszystko unormuje :-)
Różyczkowa, znam ten ból, napalasz się na kawę z mlekiem jak szczerbaty na suchary, a tu zonk :-/ Współczuję. Ja czasem w akcie desperacji schodziłam do sklepiku osiedlowego, który na szczęście mam 10 metrów od bramy ;-) Nauczyłam się też pić tylko czarną. Daje mocniejszego kopa, a do tego uniezależnia mnie od mleka ;-)
Lazy, jak tam, bierzesz czasem szydełko w dłoń? Mnie to mega odpręża, nawet jak padam na pysk to muszę sobie coś tam podłubać. Na święta mamie wydziergałam firankę do okna. Satysfakcja i radość mamy jak zobaczyła prezent bezcenna. Chociaż pewnie ciężko przy dwójce dzieci :-(
Nie wiem czy Wam mówiłam, ale piszę Olkowi taki coś a'la pamiętnik na drugi rok życia. Są dostępne w sklepach na pierwszy rok, ale uznałam, że przez pierwsze 3 lata tyle się dzieje, a do tego mało się pamięta z tego okresu. Dlatego planuję pisać jak Oluś się rozwija i co psoci właśnie w drugim i trzecim roku. I taki komplet (1,2 i 3 rok życia) chce Mu dać na 18 urodziny. Mam nadzieję że doceni prezent :-)
Miłego piątku, kiedyś powiedziałabym, że jest weeeeekend, ale wszystkie jesteśmy mamami, więc cóż :-D Buziole Kochane :-*
 
A to moje ostatnie amigurumi :-)
 

Załączniki

  • 1452231076162.jpg
    1452231076162.jpg
    107,4 KB · Wyświetleń: 57
Witam się ukradkiem z pracy
Różyczkowa Enigma jest mi strasznie ciężko szczególnie jak Szymuś obudzi się zanim wyjdę i płaczę jak tylko zamykam za sobą drzwi ale po powrocie z pracy Szymuś nie odstępuje mnie na krok a ja tak pedze do domu że szkoda mi czasu na zakupy
A Szymuś z babcią dobrze sobie radzi tylko płacze jak ktoś przychodzi i okazuje się że to nie mama
Enigma ja też cały czas sobie powtarzam że muszę pracować i byle do przodu
 
Gabi, dzieci mojego brata też tak miały jak nasza mama (czyli ich babcia) przychodziła, ale później było ok. Tylko pytały się kiedy ich mama wróci, ale nie było płaczu. Pewnie im większe dziecko, tym więcej rozumie. Oby u Szymka też szybko poszło przestawianie. Niestety u Ciebie to potrwa dłużej :-( Taki los matki ;-)
 
Witam dziewczyny!
Obowiązków dużo, czasu znacznie mniej, doba za krótka, więc jestem dopiero teraz...Czasem czytam z krzaków na tel, ale nie mam czasu na pisanie...U nas też chorobowo, starszego coś dopadło. Gorączka, gardło od czwartku, teraz już temp brak i mówi, że gardło też ok, ale ostro mówi przez nos mimo braku katar, jutro kolejna wizyta u pediatry to zobaczymy...a ledwo dzień przed Wigilią skończył antybiotyk...dziecko lat 6 i gdzie tu mowa o jakimś wychorowaniu...eh...Mały zdrowy, mam nadzieję, że się od brata nie zaraził...za tydzień chciałabym podejść do szczepienia z nim...Synek ogarnął temat wchodzenia na łóżka, kanapy, fotele...gorzej, że nie zawsze pamięta, że schodzić trzeba nie twarzą a pupą w dół...Także trzeba go mega pilnować...To tyle u nas na dziś...
enigma oj to kiepsko z tą chorobą, rzeczywiście takie przechodzenie z jednej infekcji w drugą jest straszne, przechodziłam to z Małym jak ruszył do żłobka, tak samo zresztą było i ze Starszakiem. Co do odporności to ponoć ta własna zaczyna się budować po drugich urodzinach, więc teraz dzieci chorują nam trochę na pusto, że tak to ujmę, ten czas pomiędzy pierwszymi a drugimi urodzinami najgorszy...Na pocieszenie powiem, że mój starszy syn był w domu w tym czasie a i tak w każdym miesiącu był chory...A jak tam Olek teraz?A amigurumi super, zdolniacha:)
gabi ciężko jest rozstawać się z dzieckiem jak okazuje przy tym swoje niezadowolenie, znam to bo mój starszy syn był z tych dzieci i nie miało znaczenia z kim zostawał, teraz Mały zupełnie inaczej podchodzi do tematu, ładnie robi papa jak wychodzimy i wsio jest ok. Mam nadzieję, że to tylko takie początki i Szymuś się przyzwyczai do nowej sytuacji. A Ty jak tam w pracy?Oddychasz trochę?
lazy hop hop!
malgonia jak tam czas na wychowawczym mija?

Pozdrawiam Was i miłej niedzieli Wam życzę:)
 
reklama
Hej dziewczyny
Jednak powrót do pracy to nie przelewki i czasu jak na lekartwo. Jeszcze moja mama do nas przyjechała w czwartek by pomóc mi z dzieciarnią, bo mąż mi wyjechał na delegację, no i dopiero teraz mam chwilę czasu.

enigma - u nas to samo, cały czas meczy ją ząbkowanie i ciąhle jak nie jakiś lekki katar to pokasływanie, ale chwilowo obywa się bez konieczności lekarza. Zdrówka dla Olusia! Na razie Anka chodziła na parę godzin do żłobka. Podobno nawet było dobrze, nie marudziła jakoś okrutnie, ale po powrocie do domu to jednak odreagowuje i ciąhle chce na ręce. U nas na śnieg nie było jakieś super reakcji, ale Anka jeszcze nie chodzi, więc oglądała tylko z perspektywy nosidła ;) O kurcze, teraz doczytałam, że ze zdrowiem jednak nie za dobrze. Bidulek mały! Miejmy nadzieję, że antybiotyk szybko zadziała. Szydełko kompletnie w odstawce - kompletnie brak czasu, no i pochowane bo jednak obawiam się, że starza by się dobrała ;) Choć myślę, by małej nie zrobić takich ciepłych skarpet na zimę, ale pewnie skończy się na myśleniu ;) Misiek (misiek?) ;) cudny! Piękny pomysł na prezent!!! Ja to zapisuję sobie daty z nowymi umiejętnościami, zapisuję daty zdjęć i wkładam do albumu z krótkimi opisami (to samo robiłam z Julką) i w ten sposób sobie archiwizuję. Wcześniej jeszcze prowadziłam bloga i na nim zapisywałam Ankowe miesiące, ale teraz z braku czasu czasem tylko coś na fb blogowego wrzucam. Mam plan by to kiedyś zapisać i obrobić w takiej mniej więcej formie jak ty, ale znów - kiedyś ;)

różyzkowa - fajnie, że małemu przerwa nie zaszkodziła ;) brak mleka do kawy - znam ten ból, aż za dobrze ;) Dobrze, ze w domu Bebiko ;) W żłobku na razie w miarę ok,w pracy dopiero się rozkręcam, zresztą to był jeszcze taki przerwany tydzień, więc pewnie dopiero od jutra zacznie ię na dobre ;) I zdrówka dla starszaka!! A nasza też niby jeszcze nie chodzi ale na niską sofę też się wkitra po swojemu, oczywiście złazi głową w dół, a jak!

gabi - na pewno na początku nie będzie łatwo, ale na dłuższą metę wyjdzie wam to na dobre. Trzymam kciuki mocno, mocno!

A napiszę wam jeszcze, że zawsze sobie mówiłąm "nie prowadzić dzieciaka za rączki, zanim samo się nie nauczy" i co? Ja nie prowadzę, ale Julka uwielbia tak swoją siostrzyczkę prowadzić. I jak jej odmówić tej miłości? ;)
 
Do góry