Hej. Witam się z kawą w ręce po nieprzespanej nocy :-(
Olek ma anginę ropną. A w poniedziałek byliśmy na kontroli u dwóch lekarzy i wszystko było ok. Wczorajsza lekarka twierdzi, że choroba może być wynikiem splotu wychodzących czwórek, tego ciągłego kataru (którego nie możemy zaleczyć), nowej mikroflory w żłobku i zaszczepienia w poniedziałek (na odrę, świnkę i różyczkę). Fakt, że we wtorek Olek był w żłobku i wszystko było ok. W środę miał podwyższoną temperaturę i był mega marudny. No i wczoraj poszłam do lekarza, bo ledwo wyleczyliśmy kaszel, to ten wrócił (następstwo kataru). No i okazało się, że gardło ma czerwone, a na migdałkach wielkie czopy ropne. W tej sytuacji Oluś znów zostaje w domu do końca przyszłego tygodnia. No i oczywiście antybiotyk :-( Lekarka stwierdziła, że nie ma rady, poszedł do żłobka to musi swoje odchorować, żeby nabyć odporność. No, ale On przechodzi z jednej choroby w druga. Już mi ręce opadają. Najbardziej to mi Jego szkoda. Dzisiaj przez tą anginę budził się z płaczem co godzinę. Masakra, oczy mam na zapałkach. Modlę się, żeby już był wieczór, żebym mogła położyć się spać.
Wczoraj dzwoniłam do szefowej, że wracam jednak od lutego do pracy. Mam nadzieję, że do tego czasu Olek nabędzie odporności.
Gabi, jak tam po powrocie? Mi pomaga myśl, że po prostu nie mam wyjścia. Muszę wrócić do pracy. Przecież nie zostawiasz komuś obcemu dziecka, żeby mieć więcej czasu dla siebie. Najważniejsze, żebyś po powrocie z pracy spędzała z Szymkiem jak najwięcej czasu. Na początku pewnie będzie Ci trudno, ale z czasem się wszystko unormuje :-)
Różyczkowa, znam ten ból, napalasz się na kawę z mlekiem jak szczerbaty na suchary, a tu zonk :-/ Współczuję. Ja czasem w akcie desperacji schodziłam do sklepiku osiedlowego, który na szczęście mam 10 metrów od bramy ;-) Nauczyłam się też pić tylko czarną. Daje mocniejszego kopa, a do tego uniezależnia mnie od mleka ;-)
Lazy, jak tam, bierzesz czasem szydełko w dłoń? Mnie to mega odpręża, nawet jak padam na pysk to muszę sobie coś tam podłubać. Na święta mamie wydziergałam firankę do okna. Satysfakcja i radość mamy jak zobaczyła prezent bezcenna. Chociaż pewnie ciężko przy dwójce dzieci :-(
Nie wiem czy Wam mówiłam, ale piszę Olkowi taki coś a'la pamiętnik na drugi rok życia. Są dostępne w sklepach na pierwszy rok, ale uznałam, że przez pierwsze 3 lata tyle się dzieje, a do tego mało się pamięta z tego okresu. Dlatego planuję pisać jak Oluś się rozwija i co psoci właśnie w drugim i trzecim roku. I taki komplet (1,2 i 3 rok życia) chce Mu dać na 18 urodziny. Mam nadzieję że doceni prezent :-)
Miłego piątku, kiedyś powiedziałabym, że jest weeeeekend, ale wszystkie jesteśmy mamami, więc cóż

Buziole Kochane :-*