reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudzień 2014

kawa 3.jpg
Dzień dobry, kawusia z rana musi być. Z Olkiem ostatnio ciężko, w nocy często się przebudza, denerwuje się, że smoczka nie może znaleźć. Czasem ma w buzi smoczek, a i tak histeryzuje. Ręce opadają.
Lazy, chyba pospieszyłam się z chwaleniem Młodego, wczoraj przywitał mnie zapłakany. Pani mówiła, że chyba zorientował się, że jest coś inaczej. Ale jednocześnie jak wpadłam na chwilę, bo zapomniałam pokrowca na wózek i babeczka była w korytarzu, to mówiła, że wszystko było ok. Może Oluś był senny, nie zdążyłam Go dowieźć do domu (żłobek jest 3 minuty od bramy), a On już spał. Mam taką nadzieję, jeśli tak będzie reagować na chodzenie do żłobka, to będzie mi jeszcze ciężej oddawać:-(
Różyczkowa, wszystkiego najlepszego dla Twojego Roczniaka, sto lat:-)
tort.jpg
Wczoraj Oluś też skończył roczek. eM wrócił później do domu, więc ciężko było świętować, Olek też miał marudny dzień. Kupiliśmy malutki torcik, zdmuchnęliśmy świeczkę (bardziej my niż On;-)) i złożyliśmy życzenia. Co z tego do Niego dotarło to nie wiem. Impreza będzie w niedziele, więc wtedy będą goście i świętowanie.
Na urodziny kupiliśmy zabawkową kierownicę, którą można zamontować na różnych powierzchniachhttp://www.toysplanet.pl/product-pol-379-Smily-INTERAKTYWNA-KIEROWNICA-na-wozek-lozeczko.html mam nadzieję, że Olusiowi się spodoba. On lubi wszystko co gra i wszelkie przyciski, światełka, a na spacerze szybko się nudzi. Udało się ją kupić w empiku w promocji za 49zł.
Dzisiaj idziemy na kontrolną wizytę, zobaczymy ile kilogramów dźwigamy;-) No i zbliżają się szczepienia. Do tego mamy darmową szczepionkę na ospę, tylko potrzebujemy zaświadczenie ze żłobka. No i potrzebuję zaświadczenia od lekarza, że karmię, żebym mogła odbierać godzinę w pracy/
Życzę Wam miłego dnia i samych uśmiechów :-D
 

Załączniki

  • kawa 3.jpg
    kawa 3.jpg
    5,5 KB · Wyświetleń: 26
  • tort.jpg
    tort.jpg
    24,5 KB · Wyświetleń: 31
reklama
Witajcie!
Dziękuję dziewczynki za życzenia dla syneczka:)Jak ten czas leci...
lazy no i jak tam adaptacja dalej przebiega?Jak Ania reaguje?A wiecie skąd to pogorszenie u Julki?Fajnie, że zadowolona z przedszkola:)A Ty cieszysz się, że wracasz do pracy?
enigma a może te noce to odreagowanie nowości jaką jest żłobek...Dla Twojego Olka też ślę urodzinowe uściski:)Fajna ta kierownica, podoba mi się, czuję, że i u nas by się sprawdziła:)

A u nas w sumie bez nowości, dzień za dniem jakoś leci, żyjemy już myślą o świętach:)Starszy lekko kaszle ale mam nadzieję, że to nic wielkiego...Zastanawiam się nad zakupem śpiworka do wózka, aktualnie przełożyłam ten z gondoli i jest na styk ale pewnie lada chwila potrzebny będzie nowy. Możecie coś polecić?
Pozdrawiam ciepło!
edit:
Byłabym zapomniała...jak tam po wizycie enigma?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Hej, hej!
Jak tam po Mikołajkach? Dzieciaki obdarowane? Pochwalcie się ;) U nas jakoś chyba nie trafiliśmy, bo szału nie ma, a starszej zdecydowanie od zażyczonej lali podoba się prezent przedszkolny czyli jakaś chińska kasa zakupowa;)

Co u nas?
Chwilowo żłobek odpuszczamy, bo obie nas coś dopadło i nie możemy się wykurować na tip top od piątku, Może w środę się uda wrócić. W czwartek została już ponad dwie godziny, jakoś udaje się paniom ją położyć na spanie, coś tam zjada, ale jak wychodzę to wczepianie i ryk, więc łatwo nie jest. Za to załapała się w czwartek na żłobkowego Mikołaja, nie bała się za bardzo, nawet czepiała się jego brody, tak że miło.
Enigma - u nas ze spaniem jest podobnie, małą się kręci, wierci, tyle gorzej, ze smoczka nie polubiła i dalej cyca kciuka :/Ostatnio też ma gorsze noce, budzi się, wieczorem za bardzo nie chce jeść. Nie wiem czy zęby, czy to jednak to przeziębienie. Co do żłobka, to jednak musimy grać twardzielki, zwłaszcza przy dzieciach, potem można sobie łezkę puścić tak dla równowagi ;) Jak po wizycie?

różyczkowa - U Julki to na 100% nie wiemy, raz jest lepiej raz gorzej. Na pewno jajka i mleko, tak jak kiedyś pisałam, ale czasem wysypie ją ni z gruszki ni z pietruszki. Przedszkole lubi, choć ostatnio coś przebąkiwała, ze chce zostawać ze mną w domu, tak że zmienia jej się. Co do powrotu do pracy - to z jednej strony się cieszę bo powrót do ludzi ;) ale z drugiej jednak długa to była przerwa i ciężko będzie się wdrożyć, plus ewentualne choróbska dzieci - jak to pogodzić, gdy nie mamy tu nikogo. No nic, zobaczymy.. Co do śpiworka to nie pomogę, bo my mamy do kompletu do wózka, a biorąc pod uwagę, że panna pewnie będzie śmigać w kombinezonie na mrozy to nie będę nic kupować. Chociaż! zastanawiam się nad czymś do sanek, bo może akurat uda się trochę śniegu ;) Jak starszy? Wykurowany?
 
indeks.jpg
Witam się z kawką tak na szybko. Nic nie pisałam ostatnio, bo mamy pierwsze choróbsko odżłobkowe. Niby zdawałam sobie sprawę, że to jest wielce prawdopodobnie, ale chyba w głębi duszy wierzyłam, że może jakiś cud sprawi, że jednak przeziębienie Olusia ominie.
W czwartek byliśmy na kontrolnej wizycie i mamy skierowanie do chirurga z powodu pępuszka, który uparcie nie chce się wstąpić. Pediatra czekała z tym rok, bo miała nadzieję, że sam się wciągnie, niestety tak się nie stało :-( Chirurga mamy na 21.12, zobaczymy co powie. A oprócz tego pępka to wszystko w porządku, Oluś waży 10,930kg. Pediatra się śmiała, bo Alek dzielnie sam wkroczył, na własnych nogach, do gabinetu, ale jak zobaczył lekarkę to okręcił się na nodze i chciał zwiać ;-) Była zaskoczona, że tak dobrze sobie radzi na nóżkach.
W czwartek był tylko delikatny katar, więc mieliśmy zaleconą maść majerankową i odciąganie fridą. W nocy z cz/pt bardzo źle spał, więc w piątek zostawiłam Go w domu. Niestety doszedł kaszel i w sobotę jechaliśmy do lekarza. Na szczęście to tylko przeziębienie, uszka czyste, oskrzela i płuca czyste. Niestety same wiecie jak to jest z chorym dzieckiem w domu. Noce nieprzespane, bo zatkany nos i kaszel, w dzień marudny, bo niewyspany. I koło się zamyka. Dobrze, że chociaż apetyt ma, bo w sobotę i niedziele nie chciał nawet sernika, który eM upiekł :szok: Nawet teściowa stwierdziła, że jak słodkiego nie chce to rzeczywiście jest chory :-(
Mamy zalecone inhalacje, ale oczywiście jak tu dziecku wytłumaczyć, że to dla jego zdrowia, więc inhaluję Olka na odległość. Nic nie działa, ani cycek, ani bajka, ani reklamy. Ucieka jak tylko widzi, że przygotowuje sprzęt :-(,
Lazy, mam podobnie z pracą. Bardzo chciałabym z Młodym zostać do 3 roku życia, ale nie możemy sobie na to pozwolić. Z drugiej strony dziczeję, jak czasem wyjdę do galerii spotkać się z koleżanką, to natłok mnie przytłacza, więc to chyba znak, że czas wrócić do ludzi. Natomiast atmosfery pracy mi nie brakuje. Martwię się jak poradzę sobie z tęsknotą za Olkiem. Na razie w każdej chwili mogłam wyjść z domu i pójść do żłobka. Jak wrócę do pracy to jednak 9h będę z dala od dziecka. Oluś pewnie sobie świetnie da radę, bo raczej towarzyski jest, ale dla mnie to będzie ciężki okres. Niby mamy tutaj teściową, ale ona raczej nie kwapi się z pomocą. Moja Mama zaproponowała, że będzie się zajmować Olusiem, ale mieszka 80km od nas, więc albo musiałaby dojeżdżać albo mieszkać na stancji. Nie chce tego Jej fundować.
Różyczkowa, problemy ze spaniem pojawiły się przed żłobkiem, więc to chyba nie to. Myślę, że to zęby i nadmiar wydarzeń. Bardzo intensywnie się teraz rozwija, podobno w okolicach roczku to normalne. Zresztą Olek od kiedy pamiętam ma okresy dobrego i gorszego spania. Taki typ.
Co do śpiworka, to mamy wózkowy, który jest spory, więc nie orientuję się w temacie. Kiedyś Anna Ibisz pokazywała jakiś w swoim programie, że super i nadaje się na sanki, ale znając ją to pewnie sporo kosztuje.
Miało być krótko, a wyszło jak zwykle. Buziaki i piszcie, piszcie :-D
 

Załączniki

  • indeks.jpg
    indeks.jpg
    8 KB · Wyświetleń: 27
Cześć:)
U mnie też chorobowo, z tym, że Starszego dopadło...Sama nie wiem co mu jest, zero kataru i kaszlu (tamten minął), tylko stan podgorączkowy i trochę gardło go boli i taki słaby jest. Jutro wizyta...Także siedzę z dwójką w domu i mam urwanie śmigła...eh...(jeszcze tak myślę czy to nie po szczepieniu bo miał tydzień temu...)
Co do Mikołajek to u nas Mały dostał książeczki a Starszak grę trefl Europa, puzzle, bardzo fajną książkę i kalendarz adwentowy oczywiście;)W przedszkolu też był Mikołaj i oczywiście jak co roku mega paki słodyczy i owoców plus puzzle i jakaś gra.Wszystko przyjęte aprobująco;)
lazy enigma współczuję choróbska, zdrówka dla Waszych pociech. A jak tam dzieciaki się czują teraz?Ja też miałam cichą nadzieję, że żłobek na nas tak nie wpłynie, przynajmniej nie tak szybko...niestety już na adaptacji coś złapał, ale co się dziwić w sumie jak większość grupy łaziła z gilem i panie tylko biegały za nimi i nosy wycierały...Oby szybko choroby poszły sobie i nic nowego prędko dzieci Wam nie dopadło, trzymam kciuki!
lazy ja mam już takie sanki co były w komplecie ze śpiworkiem, ale fakt te śpiworki są bardzo uniwersalne i można przekładać do wózka i odwrotnie.
enigma nie słyszałam o niczym takim co piszesz o pępku. Powodzenia na wizycie!Czy skoro chirurg to czeka Was jakiś zabieg?
No dobra dziewczyny kończę bo jestem ciągnięta za nogi i wzywane z każdej strony...Może potem będzie lepszy klimat do pisania...Zatem do przeczytanka, miłego dnia!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Różyczkowa, to wygląda tak, że pępek nie wciągnął się do środka tylko jest wypchnięty na zewnątrz. Mądrze mówią na to przepuklina pępkowa czy jakaś tam. Niby do 6 roku życia może się sam wciągnąć, ale nasza pediatra nie chce ryzykować. To będzie chyba zabieg laparoskopowy. Ale pewnie i tak pod narkozą, bo jak inaczej takie małe dziecko unieruchomić?
 
enigma a to wiem, przepuklina pępkowa to termin mi znany. Siostrzeniec mój miał zabieg w wieku 2 lat. Dwa czy trzy dni byli w szpitalu.
 
reklama
Nie wyobrażam sobie zostawić Olka w szpitalu. Zobaczymy co powie nam chirurg. Wiesz, nawet nie zastanawiałam się, że pewnie tak to się skończy :-(
 
Do góry