reklama
Witam
Antte ja też zastanawiam się co to będzie po porodzie...bo teraz to jest jakaś masakra...nic mi się nie chcę, wracam po pracy to mam dość i najchętniej to bym tylko leżała...zmuszam się do ugotowania obiadu, a o sprzątaniu już nie wspomnę...jedynie rano mam więcej energii i staram się ogarnąć dom ale zazwyczaj brakuje mi czasu...Dlatego nie potrafię sobie wyobrazić co będzie jak urodzi się dzidzia, jak ja to wszystko ogarnę ? A jak będę musiała wrócić do pracy to już w ogóle...Ja też jestem pełna podziwu dla Magdy z UK, że na wszystko znajduję czas i przede wszystkim, że Jej się chcę
Antte ja też zastanawiam się co to będzie po porodzie...bo teraz to jest jakaś masakra...nic mi się nie chcę, wracam po pracy to mam dość i najchętniej to bym tylko leżała...zmuszam się do ugotowania obiadu, a o sprzątaniu już nie wspomnę...jedynie rano mam więcej energii i staram się ogarnąć dom ale zazwyczaj brakuje mi czasu...Dlatego nie potrafię sobie wyobrazić co będzie jak urodzi się dzidzia, jak ja to wszystko ogarnę ? A jak będę musiała wrócić do pracy to już w ogóle...Ja też jestem pełna podziwu dla Magdy z UK, że na wszystko znajduję czas i przede wszystkim, że Jej się chcę
Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
Qraa, Kontra ale pamiętajcie, że ciąża ciąży nie równa. Z dziewczynkami obie ciąży mi tak dawały popalić,że rzadko kiedy obiad był w domu Z Marcelkiem to inna bajka, bo byłam zmuszona ograniczać aktywność. Teraz od początku dziękuję losowi, że w tej czuję się póki co wyjątkowo dobrze. Owszem, nie chce mi się czasem, ale jak się ma dzieci, to nie da się nic nie robić. Nie bardzo mam jak skupiać się na tym, co mi dziś dolega...I powiem Wam, że czasem bym chciała móc tak po prostu olać wszystko i poleżeć Dziękuję za dobre słówko
Wracam z zakupów, stracony czas... nic nie załatwiłam więc jutro czeka mnie powtórka :/
Ja również nie wyobrażam sobie jak to będzie, gdy pojawi się nasz mały Człowieczek? Ostatnie generalne porządki to chyba na BN były, bo moja mama - pedantka by mnie "zjadła" za stan codzienny domu... Faktem jest, że nigdy nie byłam fanką sprzątania, nawet gdy do ogarnięcia było 48m2 (teraz mam blisko 200, na współ z teściową) ale zmuszałam się właśnie dla mamy. Gotowanie tylko w weekendy, na codzień bar mleczny/kantyna. Przy dziecku to już nie przejdzie? Coraz bardziej do mnie dociera, że będzie ciężko...
Ja również nie wyobrażam sobie jak to będzie, gdy pojawi się nasz mały Człowieczek? Ostatnie generalne porządki to chyba na BN były, bo moja mama - pedantka by mnie "zjadła" za stan codzienny domu... Faktem jest, że nigdy nie byłam fanką sprzątania, nawet gdy do ogarnięcia było 48m2 (teraz mam blisko 200, na współ z teściową) ale zmuszałam się właśnie dla mamy. Gotowanie tylko w weekendy, na codzień bar mleczny/kantyna. Przy dziecku to już nie przejdzie? Coraz bardziej do mnie dociera, że będzie ciężko...
Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
Zanag oj tam zaraz ciężko Będzie po prostu inaczej. Nie na darmo się mówi,że przy dziecku wszystko staje na głowie. Ale to na prawdę nie jest tak,że człowiek już tylko robi i robi....Zmienia się podejście, zmieniają się priorytety. Inna sprawa jest przecież ON (mąż lub partner) i nie jest zwolniony z obowiązku pomagania Ci wtedy bardziej niż dotychczas. Kochana, dom to nie muzeum. Brudu ma nie być, ale bałagan jest ok. A przy dzieciach to już obowiązkowy:-) Podejdź do tego inaczej. Nowy etap, nowe wyzwania, nowe doświadczenia...według mnie cudowne i niezapomniane, a te wszystkie obowiązki....eee tam, przynajmniej masz dla kogo wtedy wszystko robić
Pewnie Magda z uk tak będzie
Dramatyzm wynika pewnie po części z tego, że dopiero od 3 dni czuję się dobrze - pierwsze tyg dały mi w kość a tym samym przewrażliwiły. Teraz z każdym dniem jest lepiej więc też wróci optymizm i zapał
Jasne, że dziecko ma również Tatę i pewnie część rzeczy typu sprzątanie / zakupy spadnie na męża (zwł że ja niepraktykujący kierowca), no i dalej za ścianą będą teściowie, więc z głodu też nie umrzemy
Dramatyzm wynika pewnie po części z tego, że dopiero od 3 dni czuję się dobrze - pierwsze tyg dały mi w kość a tym samym przewrażliwiły. Teraz z każdym dniem jest lepiej więc też wróci optymizm i zapał
Jasne, że dziecko ma również Tatę i pewnie część rzeczy typu sprzątanie / zakupy spadnie na męża (zwł że ja niepraktykujący kierowca), no i dalej za ścianą będą teściowie, więc z głodu też nie umrzemy
Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
Mój mąż uznał,że jestem szalona Nie wiedziałam jakie ciasto zrobić, to zrobiłam dwa. Oczywiście oba drożdżowe, bo taki był zamiar, ale jedno z malinami, a druga strucla z powidłami No i teraz dylemat...które pokroić najpierw:-)
Magda Singh
Fanka BB :)
Tak mnie kusilyscie slodkosciami że ją też zrobiłam tyle że gulab jamun. Tradycyjny indyjski przysmak w syropie z kardamonem
reklama
Makrofag już wiele razy o tym pisałam, ale napisze raz jeszcze. Ja pierwsze ruchy poczułam w I ciąży po 24tc dopiero! Nie stresuj się tak. Wiem,że na pewno ciężko samej sobie to przegadać...Ja zauważyłam,że niektóre osoby na różnych forach uwielbiają się "licytować". Zapytasz ile w ciąży przytyły, to każe się,że większość nie tyje wcale Zapytasz o ruchy, to wyjdzie na to,że najpóźniej powinnaś czuć w 15 tc;-);-) Częstość usg? Ehh....lepiej czasem nie pytać Nie wiem czemu tak jest, ale lepiej unikać czytania tego wszystkiego. Wiadomo,że robi się to z czystej ciekawości, ale tak jak piszesz trafisz na post, który wzbudzi w Tobie obawy i stres murowany...Podchodź z rezerwą do tych wszystkich wypowiedzi. Przecież nie wiesz ile jest w tym wszystkim prawdy;-):-)
Dziękuję że napisałaś kolejny raz, dopiero teraz do mnie dotarło. Masz rację, jak się czyta inne fora to dziewczyny już w 14tc czują ruchy dziecka :O człowiek się taki zacofany czuje. Moja dr też z rezerwą podchodzi do ruchów w tym okresie co ja teraz jestem, mówiła że bulgotania to od jelit, a ruchy ok 20tc, ale ta presja że wszyscy już czują a ja nie jest okropna
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 282 tys
B
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 188 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: