hej!
my rowniez witamy się po aktywnym dniu!
nikuss super ze udalo ci się fajnie sskompletowac ubranko
zabciu duzo zdrowka dla malego, a co do pamięci na temat chorob, hm.. wiem ze to moze byc dziwne ze sie nei pamieta, ale ja to rozumiem, nie mialam wpisane w ksiazeczce opsy itp a moja mama tez niestety nie umie sobie wspomniec czy mialam... byla nas 3 i jednak swoje lata tez juz mamy.
Ale juz mialam kilka razy stycznosc z ospą i polpascem i pfu odpukac nie zlapałam to moze jeddnak miałam;p
dziewczyny tak czytam jak piszecie o probach chodzenia i przyznam szczerze że jestem trochę zdziwiona, broń Boże nie chcę na nikogo najeżdzzać itp, nie jestem tez ekspertem ale po kilku przejściach ze stawami biodrowymi Kamilka chciałam Wam tylko powiedzieć że ciut musiałam zasięgnać opini lekarzy wowczas co i jak.
każdy z 3 lekarzy wowczas powiedział mi że absolutnie dziecka ktore samodzielnie (nie podparte niczym-mysle ze wiecie o co mi chodzi, bo przy stoliku itp to moja tez umie stac) nie stoi nie powinno się prowadzac za rączki, chyba że już samo stało i zaczynało chodzić. Można jedynie pomagać takiemu brzdącowi co nie stoi sam(bez niczego) podtrzymując go pod paszkami, każda inna forma może miec bardzo zły wpływ na stawianie stop dziecka do chodu oraz układanie nózek gdyż maluch jeszcze nie jest stabilny
Mój Kamil zaczal chodzic jak mial rowno 10 mies. stal przy stoliku i poprostu poszedl. Nic mu nie pomagałam a i tak dostałam o******* na kontroli bioderek ze mu pozwoliłam bo to niby wczesnie, małej tez nie wspomagam a jak cos to pod paszki.
Weżcie kochane to pod uwagę, wiem ze nie jestem ekspertem, ale postarajcie się popatrzec przyszlościowo, 2 latek mojej dobrej kumpeli własnie będzzie musiał nosic ortopedyczne butki... nie wiem czy to do konca wina "chodzenia za rączki" ale byc moze akurat to przyczynilo się do tego.