reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2011

reklama
Wszystkiego najlepszego dla sześciomiesięcznej Karolinki (27012701)oraz siedmiomiesięcznego Kacperka (Dorotar) :-)

kota to fajne miałaś przebudzenie Kubinek dał znać że chce cyca pewnie próbował sam sobie wziąć ale mu nie wyszło :-)

U nas nocka całkiem całkiem tzn od 5 rano Maciulek się kręcił wiercił i stękał więc wstawałam wtykać mu smoczka i jakoś dociągnął do 7 a potem trzeba było wstać.
Teraz standardowo jak co rano piję kawkę a Maciulek bawi się samochodzikami na dywanie.
Dzisiaj siedzimy dłużej sami M wyszedł do pracy o 4.30 a wróci po 16-tej może bo pojechał do innej firmy bo kilku oddelegowali bo tam robić kto nie ma.

Dziewczyny czy to powód do zmartwienia że Maciuś staje na nogach a nie raczkuję tzn. staje na czworaka kiwa się w przód i w tył ale raczkować mu się nie chce tzn przemieszcza się tak jakby czołgając albo nieraz siedząc na tyłku przesuwa.

mari trzymam kciuki żeby dzidziuś był zdrowy, a nawet jeśli będzie miał ZD uwierz te dzieci są prze kochane i nieraz wcale nie widać z buzi po nich choroby. Ważniejsze jest życie dziecka które nosisz niż opinia ludzi z wioski ale to jest Twoja decyzja.

U nas w końcu świeci słońce mam nadzieję że pogoda się nie popsuję i będzie można iść na dłuższy spacerek :-)
 
Sosnowiczanka, mnie Kuba nie gryzie, 2 razy mu się zdarzyło, ale generalnie jest ok. I własnie grzebałam małemu w buzi w poszukiwaniu górnych zębów, ale łobuz mnie skopał i nie dałam rady niczego dojrzeć :/
Asko, podpisuję się również pod Twoim postem na temat ZD i aborcji.
Tofika, ja również czytałam tą książkę i polecam.
Nikuss, ja idę dziś na łatwiznę i na obiad robię placki ziemniaczane.
 
KOTA- placki ziemniaczane pychota- uwielbiam! w ciazy moglam je jesc i jesc!!! z tym, ze mama mi robila bo A. nie ubi plackow i nie oplacalo mi sie niogdy dla siebie samej robic;p

Tez mlode ziemniaczki u mnie pewnie, ale nie wiem co do tego, musze kupic cos takiego, zeby Lencia mogła popodjadac:)
 
Nie zrozumiałyście mnie.
'nie chcę urodzić chorego dziecka' nie oznacza 'usunę ciążę'.
ale spotkałam się z tym na forach, że lekarze do tego namawiają bo to dla dobra dziecka jeśli okazuje się, że wad jest na tyle dużo, że nei da się go uratować i umrze zaraz po porodzie lub w krótkim czasie.
łatwo Wam pisać, bo nie jesteście w naszej sytuacji. W ogóle żałuje że tu Wam coś napisałam i tyle w tym temacie.
 
nikuss ja dla młodego i mamy mam wczorajszy obiadek, kotleciki z piersi kurczaka i ziemniaczki, pewnie zrobię jeszcze jakas mizerię(o ktorej zapomnialam i dopiero u kumpeli jak zobaczylam to mnie olsnilo ze takie pysznosci teraz w modzie bo sezon) a dla mnie wg planu na dzis i jutro przypada pyszna zupka ogorkowa, mniam własnie idę po ogorki i wloszczyznę:)
Mari88 ale zastanów się a jak niby miałyśmy zrozumiec te słowa??? nie chce urodzic chorego dziecka? za dużo osób już wie o ciąży?.... ja rozumiem że nie chcesz mieć chorego dziecka i z całego serca kazda z nas życzy Ci żeby ten koszmar okazał się tylko snem i było wszystko ok. ale nie chce urodzic a nie chce mieć to jest roznica, Ty już masz to dziecko ono żyje w Tobie.
Ale też nie oczekuj od wszystkich że nie wyrażą swojej opinii każda z nas ma serce i pisze to co czuje i myśli. Ja naprawdę wierzę że kolejne badania pokażą że jest wszystko ok, nie uważam że powinnaś czuć się skrzywdzona tym co napisałyśmy, i wiem ze czasem lekarze proponują to ze wzgledu na ilosc wad genetycznych i chorób dziecka, ale to jest tylko Wasza decyzja nie lekarza nie nas, nie ludzi ze wsi itp. Nagorsza decyzja? owszem, Wasza decyzja? owszem, ale jak juz tu to napisałas to musiałas się liczyc z tym ze będą rowniez i takie opinie. Przeciez nikt cie nie zbluzgał nikt nie zmieszał z błotem, a krytyka tez ma czasem dobre przesłanie.

Ja np. chciałąm Ci uzmysłowić że zdrowie to jest czasem ulotna chwila... A miłość do dziecka bezgraniczzna i na całe życie. Nawet jeśli brzdąc jest chory
 
Ostatnia edycja:
Mari, nie mam czasu śledzić wszystkich komentarzy, ale te, które czytałam do tej pory były bardzo ciepłe i wspierające. Nie rozumiem więc dlaczego piszesz do dziewczyn w ten sposób.

Ja nie wypowiadam się w kwestii słuszności albo nie słuszności aborcji w takiej sytuacji. Ale określenie, że to "dla dobra dziecka" jest lekkim przegięciem...
 
Heja :*

Pogoda znowu cudna, ale odpuszcze sobie poranny spacerek bo dopiero wstalismy, jeszcze w piżamce smigamy, i jemu tosty:p A zanim sie ogarniemy to bedzie prawie poludnie wiec skawr bedzie sie lal z nieba..

Wyjdziemy dopiero po poludniu na spacer jak P wroci z pracy.


Dzisiaj zdalam sobie sprawe z tego jak te dzieci szybko rosna, jak sie szybko wszystkiego ucza. Jejciu niedawno Marika byla taka maluska a tutaj juz taka lobuziara z niej duza, i Fabianek juz taki duzy. Szok.. A sprawe sobie zdalam dlatego ze Marika przeprowadzila ze mna dialog :p Tzn wczoraj w czasie burzy ona sie bawi i nagle mowi "boje" sie sie zapytalam czego sie boi a ona mi odpowiedziala "burza". A dzisiaj rano przeprowadzila ze mna rozmowe ktora wygladala tak:
Ona: Mamooo
Ja: Słucham
ona: Nie ma
Ja: Czego nie ma
Ona: Burzy
Ja: No nie ma, ale to chyba dobrze prawda?
Ona : Tak
Ja: A boisz sie Mariczko burzy
Ona : Nie
ja: A wczoraj powiedzialas ze sie boisz
Ona : (spojrzala na mnie takimi slodkimi oczami i tak z mega pewnoscia odpowiedziala) Nieee

ROzczulila mnie na maksa, bo rozmowa chwile trwala:p I ladnie odpowiadala mi na pytania. Kochana moja:)
Nie moge sie juz doczekac az Fabik zacznie gadulkowac :)

Dorator szkoda ze u Was nie ma zadnej pracy, wlasnie w sklepie czy cos. Kurcze jakie to życie jest popaproane;/


Tak piszecie o psach to i ja cos napisze. Jak bylam dzieckiem mama kupila mi pudelka suczke. perełka ma juz 13 lat.. Jak miala kolo 7 lat okazalo sie ze ma raka sutka. Weterynarz ja zoperowal, wysterylizowac od razu bo podobno przy takich zabiegach jest to konieczne. I bylo wszystko ok. Ogolnie sunia byla baaardzo zywiolowa. Jakies pol roku temu Perle zrobila sie doslownie dziura obok jednego z sutkow. Weterynarz powiedzial ze to niestety rak. Zrobil potrzebne badania i okazalo sie ze niestety zlosliwy bo sa zaatakowane wezly chlonne :( Powiedzial ze teraz operowac juz nie bedzie, bo po pierwsze młoda ona nie jest a po drugie juz i tak sie nie da jej wyleczyc. I powiedzial ze moze ja uspic teraz ale mozemy przyjsc z nia jak bedzie naprawde juz zle. Zapytalam tylko czy ja to boli ale powiedzial ze nie wiec postanowilam ja zabrac do domku.. No ale niestety ta dziura co wspominalam byla wielkosci orzecha wloskiego wtedy - teraz jest juz duzo duzo wieksza, jest to czesc martwa wiec nie musze mowic jak teraz przy tym upale smierdzi. Kapie psa doslownie codziennie ale nic to nie daje. Wczoraj zaczelo "cos" wyciekac z tej rany. Zadzwonilam do weterynarza powiedzial ze tak moze byc. I ze niestety powinnismy sie zdecydowac jednak na uspienie, bo teraz to ona juz sie zaczyna meczyc. Nie jest jakos strasznie ale juz niedlugo nie bedzie mogla jesc albo sie zalatwiac. I wiecie co jestem zalamana :( Nie potrafie jej ot tak isc i uspic. Mam ja 13 lat i wszyscy traktuja ja jak czlonka rodziny :( Sama nie wiem co robic :(

Sosnowiczka a nie mozesz dawac mu MM tylko jak bedziesz w pracy?? U mnie Fabianek jest na cysiu ale jak chce gdzies wyjsc bez Fabianka to wtedy karmie go przed wyjsciem i jak jest glodny dostaje MM i tyle :)
Asko nikt Cie nie zjedzie za taka opinie, bo to jest Twoje zdanie :) I jezeli Mari napisala na forum to musi sie liczyc z tym ze beda odpowiedzi takie ktore jej pomoga ale i takie ktore dadza jej bardzo duzo do myslenia. Ale wlasciwie mam nadzieje ze Marii poprostu zle doprala slowa w swoim poscie i to nie chodzi o to "co ludzie powiedza" bo akurat tutaj zdanie ludzi jest najmniej wazne.

Ale Marii wiedz ze ja nie potepiam Twojej decyzji bo to jest naprawde ciezka sytuacja dla calej waszej rodziny. Ja sama nie wiem co bym zrobila. tzn pewnie bym urodzila ale nie wiem jak by wygladalo dalsze zycie, czy bylabyjm w stanie wychowac takie dziecko, tzn czy dalabym ja rade psychicznie, fizycznie, finansowo - bo co sie oszukiwac jest ciezko z takim dzieckiem. A w naszym wspanialym kraju nie ma co liczyc na pomoc innych ludzi niestety.

Sosnowiczka u mnie fabian nie ma zebow ale ma tak twarde dzisla ze juz nie raz mnie "dziabnal"


Nikuss ja tez jestem dzisiaj w ciemnej du**e ale to dlatego ze P zapomnial mi zostawic karte wiec nie mam jak zrobic zakupow bo mam tylko 10 zł w portfleu xD:) Tak wiec objadu dzisiaj nie bedzie, no moze jajka sadzone bo mam akurat xD

Żabcia to nie jest powod do obaw, nie kazde dziecko raczkuje :) Moja Marika tez zaczela pierw stawac, potem raczkowac a po 2 tyg chodzic i o raczkowaniu zapomniala :)
 
reklama
Nie zależnie od tego czy ciążę się usuwa czy nie słowa "nie chcę urodzić tego dziecka" oznaczają "nie chcę urodzić tego dziecka". Dziecka które już żyje w brzuchu, którego serduszko już bije. A atakujesz nas w ten sposób bo co? Bo stanelysmy w obronie dziecka a nie przyklasnelysmy temu że to najgorsza tragedia? Każda z nas życzyła ci zdrowia dla dziecka i okazywała wsparcie a nawet modlitwę. Mam nadzieję że jeśli przez waszą decyzję to dziecko nie będzie szczęśliwe i kochane to będziecie mogli spojrzeć w lustro.


Edit: Violett ja to jestem zakochana w Marice i nie mogę się doczekać kiedy ją poznam! A może z P. i z dziećmi dacie radę wpaść do nas na grilla jakoś? Mamy ogródek, można się bawić :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry