reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2011

Dziewczyny ja też tak myslę o cesarce chociaż moi znajomi twierdzą że to dziwne bo powinnam chcieć cesarkę ze względu na mój niski próg odpornosci na bol ale dla mnie najgorsze w cesarce jest to że nie będzie mojego M jak wyjmą maluszka z brzucha przy mnie. Jakoś tak mam wizję jak urodzonego kładą na brzuchu i mój M się cieszy :) Poza tym ból po cesarce i ta blizna jakoś mnie przerażają :( póki co wszystko jest ok - mały leży głową w dół i nie mam żadnych powodów do cesarki a mimo wszystko sie martwię.
 
reklama
Klariss, dobrze zrozumiałaś. Moja babcia odeszła w Święto Zmarłych 6 lat temu. Niby dawno, ale ja chyba ciągle tego nie przetrawiłam. Mogę płakać na zawołanie :( Uważam, że była to jedyna osoba w moim życiu, która kochała mnie bezwarunkowo. Nie musiałam być "jakaś", nie musiałam spełniać jej oczekiwań. Wystarczy, że byłam, ona kochała mnie już za to.
Dagne... ciesz się tym, że Twoja babcia ciągle jest z Tobą. Dużo bym dała, żeby moja była przy mnie. Mogłabym nawet jeść barszcz 3 razy w tygodniu ;)

Phelania, no to wskakuj pod kocyk i się grzej :) Udanych zakupów i dla Ciebie i dla Ankubatora. Ja wyskoczyłam przedtem do sklepu po wafle ryżowe (mam na nie fazę) i zmarzłam. Głównie przez balerinki i bose stopy. Chyba pora poszukać cieplejszych butów.

Milva, rozumiem, że się cieszysz, że M (Tz) chce być przy porodzie, więc cieszymy się razem z Tobą :) U mnie będzie przełom jeśli to ja będę tego chciała ;)))


haha , no właśnie - ja sama nie wiem czy chcę aby był- dlatego tez go nie namawiałam na szkołę rodzenia itp...cóż najwyżej będę mu kazała wyjść jeśli będzie na granicy omdlenia

Mła- jej , moja ukochana babcia odeszła 7 lat temu, śni mi się bardzo często...nie zdążyłam dobiec do szpitala aby się pożegnać...tez mimo mojego zupełnie inne sposobu życia zawsze mnie wspierała, wysłuchała...ahh bardzo mi jej brak
 
Trochę humoru na jesienną pogodę :)


Małżeństwo pojechało do szpitala, gdyż zbliżał się termin porodu. Kiedy dotarli na miejsce doktor powiedział im, że wynaleziona została nowa maszyna, która jest w trakcie testów i mogą spróbować ją wykorzystać. Maszyna ta przenosi część bólu kobiety na ojca dziecka.
Małżeństwo powiedziało ok., że chcą spróbować. Lekarz zasugerował, żeby spróbować z 10% bólu, bo to i tak będzie za dużo dla ojca... Zaczął się poród, facet, mówi, że jest ok. i może wziąć na siebie więcej bólu. Lekarz ustawił na 20% i cały czas spoko, więc zmienił na 50 % i w końcu na 100%. Mężczyzna zniósł to bardzo dobrze, a kobieta urodziła bez bólu. Wracają do domu, a na wycieraczce leży martwy listonosz...
 
Pyszczek - haha :) no ciekawe jak to by było z naszymi mężczyznami ;p
Milva - super, że mąż chce być z Tobą na sali :) ja z początku byłam sceptycznie nastawiona co do pobytu mojego, bo on od początku chce i przerażało mnie to, że np zobaczy całą akcję i już potem będę "nieatrakcyjna" dla niego, ale całe szczęście po pierwsze: nie ma prawa stać z samego przodu, tak aby wszystko widział, a dwa: każda, która rodziła z mężem sobie chwali taki wybór, więc czemu nie :)
 
czesc dziewczyny!

asko, w piekniej okolicy zamieszkacie, niesamowite widoki! i trzymam kciuki, zeby budowa szla do gory, zgodnie z planem!

Pyszczek, ale się uśmiałam, super dowcip :D


u nas dzis szaro i zimno, siedze pod kocem i probuje się zmobilizować, żeby iśc na wybory, no ale wyjść z łóżka w końcu trzeba :)
śniło mi się dziś, że urodziłam Kubinka w aktualnym tygodniu ciąży, że ważły 2300g, ale wszystko było ok i że pozwolili nam normalnie iść do domu o 3 dobach... nie mogę się doczekać maluszka, ale niech jeszcze siedzi w brzuszku, gdzie ciepło i bezviecznie!

życzę Wam wszystkim miłej i spokojnej niedzieli!!!
 
pyszczek niezły ten dowcip uśmiałam się a dziś niewiele co mnie śmieszy :-D a i zazdroszczę że twoja dzidzia głową w dół leży nie masz się co martwić za wczasu też bym tak chciała
kota mnie też te sny jakieś dziwne ostatni dopadają ??? za dużo myślimy chyba o tym w moim przypagku to napewno


po za tym moja Zu dziś coś kiepsko się czuje jak ja zresztą kaszel ma aż dziś skończyło sie że zwymiotowała i mówi że główka boli też tak jak ja doleczyć się nie może to już ze 4 tygodnie a jak w zeszłą niedziele byliśmy na kontroli to lekarz stwierdził że osłuchowo ok więc dał syropek ale myślęże znów ją z tydzień przytrzymam w domu bo tak chodzi do przedszkola może jej się polepszy już nie wiem co za wirus nas dopadł że niby już ok ale jakieś pozostałości po... uparte zostały jestetem już bezsilna dobrze że noce ok i bez gorączki bo to jest najgorsze :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:ja to samo mam niby już zdrowa a słaba i katar i zapchany nos:wściekła/y:

też było by dobrze abym się na wybory zwlekła ale nie mam siły chociaż do 21 czas może dam radę
miłego popołudnia
 
Ja siedzę sobie u rodziców. U nich w domu napalone i jest ciepełko, a u mnie w narożnym mieszkaniu na czwartym pietrze tragedia. Musimy z M kupić jakieś ekrany za grzejniki, zeby odbijały ciepło, bo nie wyobrażam sobie zimy z takim maleństwem i niskimi temp.
Ale i tak najgorsza z tego wszystkiego jest moja teściowa, która otwiera okno w kuchni i drzwi na balkon w nocy, bo mówi, że lepiej jej się śpi, a w domu taka zimnica, że szlak. Jak ja zamnkę okno w kuchni i wyjdę na 5 minut to ona już wyotwiera i wietrzy. Staram się ciepło ubierać i nie przebywać z chorymi osobami żeby się nie zarazić, ale ona tego oczywiście nie pojmuje i robi z mieszkania lodówkę. Jak będzie dziecko już w domu to chyba ją opier...e jak bedzie tak robić, bo juz tracę cierpliwość do tej kobiety :wściekła/y:

Zmykam na tv, a później pojadę po M, bo siedzi biedny dzisiaj w pracy.
Jutro wybieramy się rano na większe zakupy, postaram sie kupić już wszystko dla małej, a na listopadowe zakupy zostawie sobie tylko kosmetyki dla niuni. W auchan sa chyba pampersy w promocji, także już pewnie też kupie:-)

Miłego wieczorku brzuchatki;-) pa
 
2701... ja nie mogę, co za teściowa ;p hehe, ja w takim razie nie mam co narzekać :) ale to inna sytuacja, bo my mieszkamy u mojej mamy :) i ona dziś chciała palić pierwszy raz w centralnym, ale jej wyperswadowałam, że mi ciepło (u mnie słonko świeci cały dzień w sumie, bo od południa do 17-18 "ogrzewa" naturalnie pokój), a że dziś się pokazało Słoneczko, to mam ciepło i chodzę w krótkim rękawie hehe i się dziwią, karzą upierać swetry ;p za to jak schodzę na dół do babci, to tam z kolei ma taką duchotę, a jak uchylam okno na sekundę żeby przewietrzyć, to mnie zjeżdża z góry na dół :)
 
Ja miałam dzisiaj nie wstawać z łóżka, ale jednak pojechaliśmy na wybory i od razu po drodze do gelerii. Kupiliśmy w h&m czapeczkę na zimę dla dzidzi i spodenki i przy okazji sprawiłam sobie w hipermarkecie ciasteczka dla diabetyków, wafelki a nawet czekoladę:-D. Zjadłam dwa ciasteczka i nie zrobiły mi krzywdy, ale kupiłam je na "czarną" godzinę...(tak słabnie moja silna dotąd wola).
Pyszczek, ten dowcip mnie powalił , aż mężowi musiałam przeczytać i jego reakcja była podobna...:-)
W szpitalu w którym ja rodze mąż obecny przy cc to norma..., nie trzeba nikogo pytac ani prosić.
Gosia, szkoda mi, że mała tak się biedulka męczy. Trzymam kciuki żeby jej szybko przeszlo...i Ty tez nie choruj.
270..., nie zazdroszczę sytuacji z teściową.
 
reklama
Cześć dziewczyny,

opisałam moją piątkową wizytę na odpowiednim wątku, ale widzę, że tu temat cc, więc dostałam też dobrą wiadomość na tej wizycie, że moja laparoskopia z początku ciąży nie będzie miała wpływu i jeśli nic się nie zmieni to będę mogła rodzić naturalnie.

Zmykam odpoczywać.
 
Do góry