Pozwólcie, że i ja dołączę do Was
Grudnióweczki
Zazdroszczę Wam strasznie, że już widziałyście swoje malenstwa i ich bijące serduszka. Ja niestety nie mam takiej przyjemnosci, gdyż mieszkam w IRL a tutaj panują takie same zasady jak w UK (USG robią dopiero po 12 tygodniu ciąży, gdyż wychodzą z założenia, że im mniej sie ingeruje we wnętrze kobiety, tym lepiej).
Zrobiłam test w dniu spodziewanej @ (pozytywny) i 6 dni później (również pozytywny).W poniedziałek byłam u lekarza (ogolnego oczywiscie, gdyż takie są procedury). Powiedzialam mu o testach, a on stwierdzil: "no to jesteś w ciąży - gratuluje". Kazal mi sie zglosic na badania krwi (morfologia, grupa i takie tam) po czym stwierdzil, ze zobaczymy sie okolo 12 tygodnia i wtedy da mi karte, skieruje do poloznej i uslyszymy bicie serduszka. Normalnie paranoja
Zadnego potwierdzenia, nic. Acha powiedzial, że jestem w 6 tygodniu i wyliczyl termin na 12 grudzień
To bedzie mój pierwszy dzidziuś i jestem szczesliwa, ale pełna obaw.