Hej!
tofika najważniejsze jest ,że z Twoim Maleństwem jest wszystko OK.A co do płaczu to chyba my jesteśmy na takim etapie,że wszystko nas drażni i za bardzo się martwimy na zapas,ale to taka "uroda"kobiet,a już w ciąży to jest chyba NORMALNE.
Przykro mi,że tak ciężko znosisz tą dietę,ja nawet jestem zadowolona bo autentycznie ciągle chodzę najedzona przez tą systematyczność,a nawet jak mi się zacgce czegoś słodkiego to staram sie to skonsumować razem z jakimś głównym posiłkiem i jest OK.
Dzisiaj rano się bardzo zdziwiłam bo po śniadaniu miałam cukier 73 ! chyba,aż za niski? Dlatego właśnie na 2 śniadanie mam kawkę,3 ciasteczka owsiane i jabłko :-)
Mła mnie też te 6 tyg. przeraziło,ale to jest to minimum które muszę wytrzymać,ze swojej strony będę robiła wszystko,żeby dać radę.Najbardziej mnie wkurza,że od 5 dni powinnam już siedzieć z tyłkiem w domu,a przez tą moją niezaradną koleżankę jeszcze chodzę do pracy wrrrrrrrrrr...ale dzisiaj rozmawiam z szefostwem,że do piątku to jest max.czas jaki mam zamiar pracować,a potem niech robią co chcą.
Wczoraj godz.przede mną na wizycie u tej samej pani doktor była moja kuzynka(14tyg. ciąży) i lekarka jak przyszłam to się śmiała,że "inne pacjentki jej przypominają,że ma mnie pochwalić za wagę hihihi bo ja się naprawdę staram i przejmuję tą dietą" -POCHWALIŁA !!!
asko odnośnie mojej szyjki to lekarkę zaniepokoiło to,że w tak krótkim czasie,aż o tyle się skróciła.To tak jakby w Twoim przypadku po 3 tyg. raptem skróciła się do 3cm.
Phelania te 6tyg.to jest minimum jakie muszę się utrzymać w wielopaku
, optymalny czas na mój poród to 38 tyg.