reklama
agapa
Fanka BB :)
witam was kochane.
Nie bijcie ale nie przeczytałam dzisiejszych postów. Dziś czuję się dobrze, ale za to Maja dała mi wycisk. Poszła spać dopiero po 15.00, a łaziłam z nią prawie godz. i potem jeszcze w domu z nią walczyłam, bo była śpiąca, ale coś nam nie wychodziło. Umęczyłam się przy niej. Potem poszłam na zebranie na 16.00 i siedziałam tam ponad 2 godz. Jutro mam zamiar zrobić kopytka, ale co z tego wyjdzie to nie wiem. Chyba się wezmę za nie z samego rana.
Nie bijcie ale nie przeczytałam dzisiejszych postów. Dziś czuję się dobrze, ale za to Maja dała mi wycisk. Poszła spać dopiero po 15.00, a łaziłam z nią prawie godz. i potem jeszcze w domu z nią walczyłam, bo była śpiąca, ale coś nam nie wychodziło. Umęczyłam się przy niej. Potem poszłam na zebranie na 16.00 i siedziałam tam ponad 2 godz. Jutro mam zamiar zrobić kopytka, ale co z tego wyjdzie to nie wiem. Chyba się wezmę za nie z samego rana.
Mła o ile mi wiadomo co do oryginalnego wyniku gr.krwi to lekarze muszą być pewni(mieć na papierze) jaką faktycznie gr.posiadasz w razie gdyby potrzebna była transfuzja krwi. A badania na posiew w tym szpitalu w którym mam rodzić robią jak już się zgłoszę do porodu.I jeszcze odnośnie tego badania to moja przyjaciółka gdy chodziła pryw.do gin. to ten jej powiedział,że musi sobie zrobić właśnie to badanie no i ją naciągnął na pryw.,a za 2 tyg. za darmo i tak jej to zrobili w szpitalu.
Nastazja trzymam kciuki za pomyślne "układanie i odbudowywanie"Waszego związku
Ankubator no niezła ta znajoma jak dla mnie to bezczelna baba.
lysa tak mi przykro:-(...
Ja wczoraj wieczorem miałam jazdę i to przed samym snem,M. jak co wieczór zadz.pogadać,a nie dosyć,że roboty przy remoncie ma jeszcze huk to wczoraj totalnie rozłożyło go przeziębienie. No i na kim wyładował swoją niemoc i bezradność...na swojej ciężarnej żonie.Podła GADZINA powiedział mi dosłownie 2 zdania na temat mojej rodziny. Rozłączyłam się z nim i tak się rozryczałam,aż spazmów dostałam,że czasem potrafi być taki podły,ale najbardziej byłam zła na siebie,że tak nasze Królewny stresuje.Wziełam Validol i taki sms wysmarowałam mojemu M.że dzisiaj przyjechał potulny jak baranek,czuły i troskliwy,no!
Nastazja trzymam kciuki za pomyślne "układanie i odbudowywanie"Waszego związku
Ankubator no niezła ta znajoma jak dla mnie to bezczelna baba.
lysa tak mi przykro:-(...
Ja wczoraj wieczorem miałam jazdę i to przed samym snem,M. jak co wieczór zadz.pogadać,a nie dosyć,że roboty przy remoncie ma jeszcze huk to wczoraj totalnie rozłożyło go przeziębienie. No i na kim wyładował swoją niemoc i bezradność...na swojej ciężarnej żonie.Podła GADZINA powiedział mi dosłownie 2 zdania na temat mojej rodziny. Rozłączyłam się z nim i tak się rozryczałam,aż spazmów dostałam,że czasem potrafi być taki podły,ale najbardziej byłam zła na siebie,że tak nasze Królewny stresuje.Wziełam Validol i taki sms wysmarowałam mojemu M.że dzisiaj przyjechał potulny jak baranek,czuły i troskliwy,no!
żabcia_tbg
Maciusowa Mama
lysa nie przepraszaj za to że marudzisz po to jest BB żeby czasem też powiedzieć co na sercu leży. Mam nadzieję że Twój A szybko wydobrzeje i wróci do Was. Wiem że jest Ci ciężko i nie będę pisać żebyś się nie smuciła bo to ma wpływ na Małego bo sama o tym najlepiej wiesz bo nawet o tym napisałaś. Trzymaj się a ja będę trzymać kciuki za powrót Twojego M do zdrowia i żeby Tobie się wszystko poukładało.
Qrde z nudy ugotowałam barszczyk czerwony na jutro bo stwierdziłam że rano nie wiem czy znajdę czas żeby M zjadł przed pracą bo trzeba jechać coś tam naprawić w samochodzie.
Qrde z nudy ugotowałam barszczyk czerwony na jutro bo stwierdziłam że rano nie wiem czy znajdę czas żeby M zjadł przed pracą bo trzeba jechać coś tam naprawić w samochodzie.
inka85
Mamusia Aleksego
witajcie kobietki
ja dziś w jakimś podłym nastroju i w sumie też zmęczona jakaś, niby końcówka praktyk ale mnie już to strasznie męczy!!
jedyny pozytywny akcent dzisiejszego dnia to wizyta w szkole rodzenia! okazało się, że i u mnie w mieście jest prowadzona za darmo w szpitalu. poszłam więc z ciekawości i myślę,że będę chodzić już regularnie. dziś zwiedzaliśmy oddział położniczy, salę przed-, po- i porodową.
jedynie co mnie zmartwiło, to że jako jedyna z mam byłam sama.... i nie wiem czy to się zmieni bo mój M jakoś nie bardzo ma ochotę na takie spotkania....
a teraz zmykam chyba spać bo mi jakoś źle, smutno i w ogóle do d.....
ja dziś w jakimś podłym nastroju i w sumie też zmęczona jakaś, niby końcówka praktyk ale mnie już to strasznie męczy!!
jedyny pozytywny akcent dzisiejszego dnia to wizyta w szkole rodzenia! okazało się, że i u mnie w mieście jest prowadzona za darmo w szpitalu. poszłam więc z ciekawości i myślę,że będę chodzić już regularnie. dziś zwiedzaliśmy oddział położniczy, salę przed-, po- i porodową.
jedynie co mnie zmartwiło, to że jako jedyna z mam byłam sama.... i nie wiem czy to się zmieni bo mój M jakoś nie bardzo ma ochotę na takie spotkania....
a teraz zmykam chyba spać bo mi jakoś źle, smutno i w ogóle do d.....
łysa bardzo mi przykro ale się nie martw wszysko minie i będziecie wszyscy razem trzymaj się cieplutko
izu ja sie już spakowałam wczoraj
i kończę robić kącik dla Oskara jak wszystko będzie gotowe to podrzucę fotkę
aga dzięki fajnie że wyniki dobre mam nadzieje że u u mnie też jakoś będzie
wyczekuje już piątku i wizyty jak nigdy czas mi się dłuży i dziś jakoś mi gorzko w ustach ????
nie wiem co to????
kota ja też apetyt straciłam ale chyba bardziej ze stresu i zgagi że mało jem aby mnie nie męczyła
mła a mnie zaskoczyłaś o tych badaniach do znieczulenia dopytam jak to u mnie jest???
izu ja sie już spakowałam wczoraj
i kończę robić kącik dla Oskara jak wszystko będzie gotowe to podrzucę fotkę
aga dzięki fajnie że wyniki dobre mam nadzieje że u u mnie też jakoś będzie
wyczekuje już piątku i wizyty jak nigdy czas mi się dłuży i dziś jakoś mi gorzko w ustach ????
nie wiem co to????
kota ja też apetyt straciłam ale chyba bardziej ze stresu i zgagi że mało jem aby mnie nie męczyła
mła a mnie zaskoczyłaś o tych badaniach do znieczulenia dopytam jak to u mnie jest???
Ankubator, Twoja znajoma mnie rozwaliła! XD Co za ludzie! Trzeba było się wprosić do niej, żeby poobserwować jej życie rodzinne. Przecież nie będziesz przeszkadzać, tylko posiedzisz i popatrzysz
Inka, ja dziś tez przez chwilę miałam pomysł, żeby nie brać M. bo widziałam, że nie do końca miał ochotę. Ostatecznie pojechał. Gdyby go nie było nie czułabym się skrępowana, jestem samodzielna, ale chyba Cię rozumiem. Są momenty, w których powinni stanąć na wysokości zadania i to jest jeden z nich. Może spróbuj wytłumaczyć Twojemu M jak to jest być tam samemu i poproś, żeby poszedł tylko jeden raz, a dopiero potem zadecydował czy chce. Mój po pierwszych zajęciach przebąkuje coś o uczestniczeniu w porodzie podczas gdy ja wolałabym nie
Łysa wiele z nas ma pokomplikowana historie za sobą, w trakcie, albo przed sobą. Jasne, że nie o wszystkim można pisać, ale na pewno można sobie ponarzekać Jest też kilka grudniówek, które nie mieszkają z M., takie życie. Ale my jesteśmy przecież silne i z wszystkim damy sobie radę! Ty też! :*
Sergi, a co z Tobą? Przez Twoją historię dowiedziałam się w ogóle, że istnieje coś takiego jak czop śluzowy i jego odejście (nie czytuje o takich rzeczach, bo jestem zbyt empatyczna i zaraz wszystko mnie boli ). Mam nadzieję, że wszystko się uspokoiło...
Wiecie co, czytam często o Waszych dolegliwościach i z pewnością należę do szczęśliwców, bo całą ciążę nie mam praktycznie żadnych dolegliwości (poza okresowym osłabieniem). Ostatnio dzieje się jednak coś, czego nie potrafię zidentyfikować, ale mam przeczucie, że może się to wiązać z fazą ciąży. Mam nadzieję, że pomożecie mi odgadnąć co to jest, to coś co się ze mną dzieje Czy to pierwsze skurcze, czy macica, a może jeszcze coś innego. Kilka razy dziennie (często po tym jak wstanę, albo wysiądę z samochodu) czuję taki specyficzny ucisk od środka w dole brzucha. Wiecie - nie na narządy rodne, nie na pęcherz, i nie punktowo. To takie uczucie, jakby mi ktoś tam w środku nagle obciążył czyms równomiernie całą strefę "bikini". Nie jest to bolesne, ale mocno odczuwalne i jest jednostajne, po czym mija po kilku minutkach. Macie jakiś pomysł?
Inka, ja dziś tez przez chwilę miałam pomysł, żeby nie brać M. bo widziałam, że nie do końca miał ochotę. Ostatecznie pojechał. Gdyby go nie było nie czułabym się skrępowana, jestem samodzielna, ale chyba Cię rozumiem. Są momenty, w których powinni stanąć na wysokości zadania i to jest jeden z nich. Może spróbuj wytłumaczyć Twojemu M jak to jest być tam samemu i poproś, żeby poszedł tylko jeden raz, a dopiero potem zadecydował czy chce. Mój po pierwszych zajęciach przebąkuje coś o uczestniczeniu w porodzie podczas gdy ja wolałabym nie
Łysa wiele z nas ma pokomplikowana historie za sobą, w trakcie, albo przed sobą. Jasne, że nie o wszystkim można pisać, ale na pewno można sobie ponarzekać Jest też kilka grudniówek, które nie mieszkają z M., takie życie. Ale my jesteśmy przecież silne i z wszystkim damy sobie radę! Ty też! :*
Sergi, a co z Tobą? Przez Twoją historię dowiedziałam się w ogóle, że istnieje coś takiego jak czop śluzowy i jego odejście (nie czytuje o takich rzeczach, bo jestem zbyt empatyczna i zaraz wszystko mnie boli ). Mam nadzieję, że wszystko się uspokoiło...
Wiecie co, czytam często o Waszych dolegliwościach i z pewnością należę do szczęśliwców, bo całą ciążę nie mam praktycznie żadnych dolegliwości (poza okresowym osłabieniem). Ostatnio dzieje się jednak coś, czego nie potrafię zidentyfikować, ale mam przeczucie, że może się to wiązać z fazą ciąży. Mam nadzieję, że pomożecie mi odgadnąć co to jest, to coś co się ze mną dzieje Czy to pierwsze skurcze, czy macica, a może jeszcze coś innego. Kilka razy dziennie (często po tym jak wstanę, albo wysiądę z samochodu) czuję taki specyficzny ucisk od środka w dole brzucha. Wiecie - nie na narządy rodne, nie na pęcherz, i nie punktowo. To takie uczucie, jakby mi ktoś tam w środku nagle obciążył czyms równomiernie całą strefę "bikini". Nie jest to bolesne, ale mocno odczuwalne i jest jednostajne, po czym mija po kilku minutkach. Macie jakiś pomysł?
Ostatnia edycja:
sergeevna
Pysiołkowa Mama
Mła przypuszczam, że Twoje dolegliwości ostatnie to mogą być właśnie te "słynne" skurcze Braxtona-Hicksa Ja czasami mam podobnie, do tego brzuszek się napina i twardnieje, ale dość szybko odpuszcza ;-) Co do wczorajszych rewelacji to na szczęście cisza i spokój, ale muszę obgadać wszystko z położną na najbliższej wizycie.
Przepraszam Was, ja ostatnio też tylko podczytuję...
Przepraszam Was, ja ostatnio też tylko podczytuję...
no asko my mamy ten sam 31.12ahhh Ci powiem ze sie nie moge zabrac za te pakowanie,ale juz z jednej strony wolalabym miec spakowana i z glowyżabciu poczekaj a w razie czego sie upomnij, serio polecam tą pościelkę, nie dośc ze piękne soczyste kolorki tych dinusiow ktore wybrałam to do tego ochraniacz o 300% lepszy niz ten miekki co miałam do kamilka, szkoda ze wtedy nie bylam taka madra, bo on do dnia dzisiejszego wedruje po lozeczku i obija swoją lepetynką a tak bylo by mu wygodniej a i przesyłka byla super szybka
ankubator dobre! trzeba było jej odpowiedziec że małpki to ona moze sobie w zoo poogladac
izi torba do szpitala a co to?? ;p;p;p ja tam jeszcze na lajcie, w koncu ja jedna z ostatnich jestem ;p mi dopiero sie zaczal tyle co 7 miesiac zreszta ty chyba masz podobnie termin. No i my juz to przezylysmy wiec mysle ze zdarzymy ... oby... ja mysle tak o polowie listopada. Przy kamilu zaczelam pakowac torbe po wizycie 19 kwietnia(ur. sie 05.05) jak mi lekarka powiedziala ze wczesniej urodze.
milva kochana spokojnie ja tez tak panikowalam, a przeciez w dobie sklepow calodobowych i allegro jestes w stanie dokupic brakujaca rzecz w moment ... haha i to wlasnie powiedziala ta co ma juz ciuszki dla swojej corki kupione na 74-80;p;p ale wiesz ja łapie okazje na allegro ... własnie sobie uzmyslowilam ze moje drugie bobo nowe to ma posciele oraz chyba ze 2 bodziaki, butelki smoczki a reszta tzn ubranka upolowalam na allegro po kims , no i pewnie moja mama z niemiec troche nowych rzeczy przywiezie.
Kochana nie przejmuj sie ze marudzisz masz ochote to po to jestesmyBiedulko wspolczuje ci bardzo,mam nadzieje ze wszystko sie ulozy tak jak chcesz!!!tzrymaj sie!!!Czesc dziewczyny, poczytalam was ale chyba nie dam rady kazdej z osobna czegos napisac :-( od piatku jestem zdana na siebie, zostala Zuzia, ja i brzusio :-( nie moge przestac plakac i ogolnie jest mi strasznie ciezko tymbardziej, ze tak blisko porodu. Moj A cierpi na dosc powazna chorobe i lekarze stwierdzili, ze nie moze z kim mieszkac wiec mieszka teraz sam i powoli bedzie dochodzil do siebie. Tylko, ze ja go wcale teraz nie widuje, zadko sie odzywa i szczerze to nie wiem jak to ma na dluzsza mete wygladac. Najbardziej to zal mi malego bo wiem jak zle mu robie kiedy sie stresuje ale nie umiem przestac. :-( strasznie sie wszystko pokomplikowalo i mam takiego dola, ze nie wiem jak z niego wyjsc :-( sorki ze marudze, ale nie mam sie komu wyzalic
ja kupilam laktator TT to byl w zestawie z malymi buteleczkami i powiem szczerze byly takie w sam raz dla takiego maluciutkiego dzidziusia,pozniej stopniowo wymienialam na coraz wieksze.Pytanie do mam Ile mililitrów mleka je maluch ...bo chce kupić butelki i nie wiem czy takie 150ml wystarczą, czy od razu lepiej większe na 260....
Tyle jest tego , że zaczynam się gubić.
reklama
Sosnowiczanka
Mamusia Alanka :)
Izi zadowolona jestes z laktatora TT? Bo zastanawiam sie nad zakupem wlasnie tego.
Podobne tematy
Podziel się: