cześć dziewczyny,
śniadanki i BB
mam wieści o
Violett, wszystko u niej ok, szybko i zdrowo rosną
tylko komputera nadal brak, ale czasem zagląda na grupę zamkniętą, tylko że my szalejemy tutaj, a tam cisza
kasia_jag, u mnie jest tak, że ja położę się np. na prawym boku to z lewej strony mam teatr w brzuchu,jak się przekulam nalewy bok, bo znów prawe żebra obrywają, szkoda, że nie ma podglądu na to, co te maluchy u nas w brzuszkach wyprawiają
moja dzisiejsza noc to była tragedia
najpierw nie mogłam zasnąć, bo mnie dopadły jakieś smętne myśli, zamartwiałam się, czy będe dobrą mamą, później się wkurzyłam na teściową, bo truje tyłek mojemu M. o ten poród rodzinny, że jest niepowazny, że chce ze mną rodzić, bo będzie musiał chodzić na psychoterpię (!!!!) i on się zaczął wahać, czy chce...
w cholerę mam do niej wielki żal i smutno mi, bo ja jestem na bank przekoanana, że potrzebuję go mieć wtedy przy sobie, przynajmniej w początkowych fazach porodu, na III faze może wyjść, jeśli zrobi mu się słabo, ale chciałabym czuć, że to jego decyzja i że on chce, a tak jego mama się wpiep.rza i nie wiem dlaczego to robi. dalsza część mojej nieprzespanej nocy to bieganie do łazienki, nawet nie wiem ile razy wstawałam, ale najgorsze było to, że połowa tych wycieczek zakończyła się kilkoma kropelkami, bo tak naprawdę mały chyba uciskał na pęcherz a nie naprawdę musiałam iść.
zaraz się ogarnę, pojadę do sklepu, zatankować auto i koniecznie je umyć, bo strasze już na ulicach
trzymajcie się ciepło, miłego dnia!!!