witajcie!
ale mi wczoraj narobiłyście smaka na placki, więc wieczorem zrobiłam najszybsze, jakie się sa racuszki na sodzie
pyszna kolacyjka była.
żabcia, kurcze, to niedoszła świadkowa się popisala.... ale nie przejmuj sie, na pewno rozwiazecie szybko ten problem. to nie powod do nerwow. ja pamietam, jak przezywalam nasz slub, kiedy goscie odmawiali przyjazdu podaja tak bzdurne powody, ze bylam o krok od łez... wolalam, zeby po prostu powiedzieli, ze nie moga przyjechac i tyle, a nie wymyslac glupie i bezsensowne wymowki, typu "mam biegunke", "nie dostane dolnego na poniedzialek" (slub byl w sobote!), "boje sie zostawic pustego domu"... nie warto sie przejmowac, to ma byc Wasz dzien i skupcie sie na sobie, wtedy wszystko sie uda, bez wzgledu na gosci i okolicznosci!!!
a u nas dzis swieci slonce od rana, ale juz wyraznie czuc jesien w powietrzu, jest chlodno i rzesko, ja uwielbiam taka pogode
o wiele znosniejsza niz upaly, ktore nas meczyly pod koniec sierpnia. poza tym coraz ciezej mi sie wstaje rano, ciemno, jak w srodku nocy, ledwo sie zwlekam z lozka i cholera pomimo tych mega dawek magnezu nadal zdarzaja mi sie te okropne nocne skurcze lydek..
no i chyba wczoraj wieczorem Kuba mial czkawke, ktora wyczulam, pewnosci nie mam, ale tak mi sie wydaje, tak rytmicznie podskakiwal mi brzuch, az M. sie pyta "co on tam w srodku robi?"
salsik, narobilas mi ochoty na zkaupy jesienne dla siebie
ciagle kupujemy rzeczy dla maluszka, a tu juz jesien za pasem. zastanawiam sie, czy kupowac te ponczo, czy dam rade prześmigac w swetrach i w plaszczyku. zawsze bylam dosc rozrzutna i nie potrafilam oszczedzac, a odkad mam pod sercem kruszynke, piec razy obejrze dana rzecz zanim sie zdecyduje na kupno i a tak zwykle sie nie zdecyduje na zakup dopoki naprawde nie jest konieczny. i powiem Wam, ze naprawde milion razy probowalam sie nauczyc oszczednosci, a tu wystarczylo zajsc w ciaze i zmiany przyszly naturalnie, nawet nie jest mi szkoda, ze nie bede miala nowych butow, czy lakieru do paznokci. zadziwiajace!
asko, nasza ekipa tez cos stroi fochy... niby tacy pewni i sprawdzeni, ale w sobote np nie robili nic, "BO BYLO ZA CIEPŁO", a mieli ukladac strop-terive...
szlag mnie z nimi zaczyna trafiac i jezdze na budowe tylko, jak musze... nie chce sie denerwowac.
kochane, milego, spokojnego dnia!!!