klariss1
Błażej & Kacper Team ;D
- Dołączył(a)
- 12 Październik 2009
- Postów
- 776
kota, nastazja trzymam kciuki za wizyty, bedzie wszystko OK! :-)
sergge to dobrze, ze sie uspokoilo! tych dolegliwosci niestety czeka nas coraz wiecej, takze trzeba sie nastawic na takie ewentualności i spokojnie do tego podchodzic. Tylko spokój moze nas uratowac ;-) Oczywiście wiadomo, ze jak juz jest źle i sie boimy o maluszka, to na kontrole
Agniesia, ja równiez trzymam kciuki z całej siły i z całego serca za Twoja malutka, oby do przodu! Zdrowi najwazniejsze!
Agunia1985 wiesz co tak sobie myslałam, o tym co napisałaś, ze Twoi rodzice maja taki duzy wpływ na Wasze zycie, że Wam tak wiele pomagają. To bardzo miło z ich strony, ale mnie sie wydaje, ze Twój M. moze byc troche przytloczony tym jak bardzo Twoi rodzice wpływaja (między innymi finansowo) w Wasze życie, wiesz to jest troche tak, że facet jako głowa rodziny, chce sie wykazac jaki to z niego "przywódca", taki jest samczy instynkt. Jesli nie ma wielkiego pola do popisu, to zaczyna to olewac. Może warto by mu bylo dać mozliwośc większego wpływu na Wasza rodzinę? To jest oczywiście moja luźna interpretacja, zaden ze mnie psycholog, ale moze coś w tym jest?. Oczywiście, nie chce go bronic za wszelka cenę, bo zachował sie wobec Ciebie bardzo nie ładnie. zycze powodzenia w poprawie relacji. Dodam tylko, ze u mnie tez bywa bardzo różnie, pierwsza ciąża była przez mojego M "uwielbiana", a teraz jest troche mniej uczuciowy, chyba mu juz ten moj odmienny stan spowszechniał??:-( Nie mówiąc juz o sprawach łózkowych, bo to juz wogóle ostatnimi czasy porażka,nie zeby wogóle, ale skromniutko ;( Ale zamierzam to zmienić jak tylko dojdę do siebie po ciazy;-) Zobaczy co traci ..hehe
Zycze miłego, spokojnego dnia dziewuszki My uciekamy z Błazejem i pieskiem na wieś do moich rodziców, bo w bloku sie nie da wysiedziec w taki upał. Całusy!
sergge to dobrze, ze sie uspokoilo! tych dolegliwosci niestety czeka nas coraz wiecej, takze trzeba sie nastawic na takie ewentualności i spokojnie do tego podchodzic. Tylko spokój moze nas uratowac ;-) Oczywiście wiadomo, ze jak juz jest źle i sie boimy o maluszka, to na kontrole
Agniesia, ja równiez trzymam kciuki z całej siły i z całego serca za Twoja malutka, oby do przodu! Zdrowi najwazniejsze!
Agunia1985 wiesz co tak sobie myslałam, o tym co napisałaś, ze Twoi rodzice maja taki duzy wpływ na Wasze zycie, że Wam tak wiele pomagają. To bardzo miło z ich strony, ale mnie sie wydaje, ze Twój M. moze byc troche przytloczony tym jak bardzo Twoi rodzice wpływaja (między innymi finansowo) w Wasze życie, wiesz to jest troche tak, że facet jako głowa rodziny, chce sie wykazac jaki to z niego "przywódca", taki jest samczy instynkt. Jesli nie ma wielkiego pola do popisu, to zaczyna to olewac. Może warto by mu bylo dać mozliwośc większego wpływu na Wasza rodzinę? To jest oczywiście moja luźna interpretacja, zaden ze mnie psycholog, ale moze coś w tym jest?. Oczywiście, nie chce go bronic za wszelka cenę, bo zachował sie wobec Ciebie bardzo nie ładnie. zycze powodzenia w poprawie relacji. Dodam tylko, ze u mnie tez bywa bardzo różnie, pierwsza ciąża była przez mojego M "uwielbiana", a teraz jest troche mniej uczuciowy, chyba mu juz ten moj odmienny stan spowszechniał??:-( Nie mówiąc juz o sprawach łózkowych, bo to juz wogóle ostatnimi czasy porażka,nie zeby wogóle, ale skromniutko ;( Ale zamierzam to zmienić jak tylko dojdę do siebie po ciazy;-) Zobaczy co traci ..hehe
Zycze miłego, spokojnego dnia dziewuszki My uciekamy z Błazejem i pieskiem na wieś do moich rodziców, bo w bloku sie nie da wysiedziec w taki upał. Całusy!