reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

hej!
w koncu dorwałąm się na moment do kompa,
no więc z Kamilem dalej nei jasna sprawa, własnei myślę czy już jechać na ostry czy jeszcze czekać, chrostki bez zmian ilościowo, natomiast 2 zaczęly wyglądać jak pryszcze z ropką i nic więcej, gorączka dalej wysoka ponad 38 z reguły , teraz akurat 37,4 ale mały prwie nic nie je, tylko pije od wczoraj rana nie pił mleka,a z reguły robi to rano i wieczorem, łynął trochę i koniec. Zupki 6 łyżeczek poł małej paróweczki.. dobrze ze pije soczki i herbatkę. Ale zaczynam myśleć że coś z buźką, może ta angina.. ehhh

hehe oj zazdroszczę porodu, choć ja wbrew pozorom też nei mogę narzekać.
U mnie zaczęło się od tego że 4 maja stwierdziliśmy z mezem że przydałoby się przedłużyc weekend majowy.. no i akurat fajna data, haha nawet miałąm niecny plan.. wieczorkiem wykorzystac meżula, bo może się cos zacznie(mimo terminu na 19 maja, lekarka stwierdziła ze urodę wczesniej) no ale generalnie męzul poimprezował z moim szwagrem i swoim bratem i poszedł spać, a ja cierpiąc na bezsenność posprzątałam i poszłam pod prysznic... no i się zaczęło, siadam na kibelku zrobić siku a tu nogi jak z waty i chlust, zaczęły mi ise trzęśc i ciągle się lało, a ja głupia zastanawiałam się czy to już czy .. mam problemy z nietrzymaniem moczu haha. Ale poleciałąm do męża i powiedziałam ze idziemy na spacerek do szpitala. On stwierdził ze jaja sobie robie i ze idzie spac, było tak koło 00:40 czyli już 5.05. o ale jak stałam przy nim i chlustło drugi raz to się obudził w mig:) teraz załuję ze jeszcze nie posiedziałam w domku prysznic, lewatywa itp itd, ale bałam się i poszliśmy, po czym okazało sie ze owszem wody się leją ale rozwarcie na 1. Ale w szpt. zostałąm na porodowce brak miejsc, wiec odesłali mnie do pokoju gdzie lezałam i czytałąm gazety(zamiast spać głupia!) boli brak wiec pikus.. po czym po 3 h jak dostałąm boli to od razu co 2-3 min. i to neistety krzyżowych, ale rozwarcie.. na 2. Wiec dopiero ok. 7 rano wzieli mnie na porodówkę zadzwoniłam po męża żeby przyszedł i zaczeliśmy rodzic... haha była piłka lezenie "na pieska" prysznic wszystko zeby zniwelowac te głupie bóle, a i tak najlepszym rozwiązaniem było zaciskanie dłoni mojego K. nie wiem jak to przezyl ;p;p miałam niby już dość, jestem mało odporna na bol. hehe ale z drugiej strony ciągle pytałąm czy aby na pewno uda mi się dziś urodzić.. mały mimo gotowości mojego ciała nie chciał się wbić w kanał, ciągle się cofał.Ale wtedy polozna powiedziala ze widać juz włoski i jeszcze chwilkę tylko, wyśmiałam ją i powiedziałąm ze jak bedzie kłamać to niech robią co chcą ale ja już nei mogę. To kazałą mi dotknąć ręką a moj małzon kuknał i potwierdził że widać burzę włosów(hihi nie moich)no więc stwierdziłam że damy radę, i jakieś 10 min. pozniej o 11.45 urodził się młody, Bołe parte byly śmieszne nie umiem ich porównać do nieczego, ale byly mega lajtowe w porownaniu z rozwierającymi. Natomiast mega plusem mojego porodu było to że ani mnie nie nacieli ani nie pękłam, wiec poł godz. po porodzie po prysznicu siedziałąm na kanapie na porodówce z nogą na nogę a pielęgniarki smiały się że zachowuje się jakbym byłą na wczasach. Nic mnie nie bolało:, szłam sama na oddział itp itd. Więc moj poród trwał według opisu prawie 10 h, z czego ok. 4 h nic nie czułam nic mi nie było itp, dopiero potem bole itp:) ale coz musimy przeżyc, a ja osobiscie życzę wam i sobie takiego porodu jak miała Violett hehe no moze bez tego nacięcia;), moja kumpela(pierworódka) ur. w 45 min:) bez zadnych boli, a kuzynka w 25 ledwo do szpitala zdązyła:)

aa co do dbania o swoje stopki i inne takie tam:) to przy młodym mimo dużego wzrostu wagi do samego końca sama wykonywałam wszelkie depilacje, malowanie pazurków u nóg i inne czynności kosmetyczne, mam nadzieję że teraz też tak będzie:)
 
reklama
Wreszcie docytałam do końca. Dałyście czadu dziewczyny.
Fajne te Wasze opowieści porodowe, no i chyba oby dwa porody naprawdę do wytrzymania.
A ja dziewczynki rosnę, brzuszek się powiększa, maleństwo fika.
Coś nie mam dziś humoru, a to chyba dlatego, że mój dziadek zaoferował nam, że da nam kasę na zrobienie łazienki, a my póki co mamy tylko temat ogarnąć i swoje pieniądze przeznaczyć na wyprawkę a jemu oddamy jak będziemy mieli poprostu. No i wszystko fajnie tylko chyba mojemu M nie za bardzo się chce ogarniać temat łazienki teraz. W jednym dziadek miał rację, bo mówił, że bez sensu czekać do października bo już pewnie będzie mi ciężko i lepiej jak najszybciej wziąć się za robotę. Później trzeba będzie szykować wszystko dla maluszka, a nie remonty robić. No i tak chyba się dołuje, że M ma takie podejście. Sama oferta dziadka go mile zaskoczyła, ale zapału nie ma wcale. Raz mi nawet wspomniał (jakiś czas temu) że może w listopadzie zacznie ten remont - no myślałam, że padne na zawał. Termin na 8 grudnia a on ma takie pomysły!
 
Asko fajny opis. :tak:
Ja bóle parte opisuję podobnie jak do zrobienia kupki :zawstydzona/y: Tak jakby bardzo mi się chciało na kibelek,w zasadzie są mało bolesne,tylko np.przy drugim porodzie położna zakazała mi przec,a ja nie mogłam przestac,tak jakby to nie zależało ode mnie.No i przez to trochę pękłam :confused2:

Becia Twój M to trochę jak mój teśc...kiedyś sami z M pozrywaliśmy farbę w łazience by była obskurna,ochydna itd.wtedy dopiero teśc się zmusił do remontu :-D:-D
 
byłam z młodym w szpitalu na ostrym dyżurze,bo teraz tylk tam u nas zrobili, no i lekarka od razu stwierdziła ze to nie ospa, a ANGINA ROPNA, poprostu w czwartek jeszcze tego nie było widać, dostał antybiotyk, kolejna czopki na gorączke i tandum verde do psikania, dobra zmykam bo may mi nawet nei daje dokonczyc pisac posta , papa milego wieczorku kochane
 
asko dużo zdróweczka dla Kamilka.

Obrobiłam się ze wszystkim zjadłam obiadek poleżałam teraz powiesiłam pranie i złapał mnie okropny ból brzucha, ale wzięłam no-spe mam nadzieję że pomoże bo przydało by mi się iść kupić karty żeby doładować prąd a jak nie dam rady to M wygonie a sama spędzę resztę dnia w łóżku.
 
reklama
Dziewczyny a czy to prawda, że jeśli kobieta ma bardzo bolesne miesiączki, to poród jest tez bardzo bardzo bolesny??

ja słyszałam, że wtedy łatwiej znosi się poród, bo w jakiś tam sposób jest się do bólu tych okolic już przyzwyczajoną, moja mama miała podobnie - mega bolesne miesiączki i przez to, że znała ten ból praktycznie przegapiła pierwsze bóle porodowe - odpowiedzialne za rozwarcie szyjki, myślałam, że o tak ją tylko klasycznie pobolewa, pewnie się dziecko wierci, i jak jej odeszły wody to w ciągu 25 minut ja już byłam na świecie, tylko, że biedna cała popękała i w ostatniej chwili znalazła się na porodówce.
no i moje miesiączki też zawsze były bardo bolesne, w liceum zdarzało mi się niemal mdleć z bólu, później już się nieco ustabilizowały - albo ja się przyzwyczaiłam :-D
 
Do góry