reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2011

Dziewuszki, ja troche odbiegne od tematu;p może i głupie pytanie zadam ale juz zaczynam o tym myslec:p
Mianowicie jaka kurtke, badz płaszcz macie zamiar kupic sobie na jesien-zime? Bo nie chce wyglądac jak bałwan:p a Z 2 strony nie chce wydawac wielkiej kasy na kurtke na 1 sezon;/ bo raczej nie znajde takiej która bedzie mi służyla i na ciaze i po nej;/

ja już dawno o tym myślałam, bo wiem, że w żadną moją kurtkę ani płaszcz się nie zmieszczę i będę poszukiwać czegoś na wzór płaszcza-kurtki bombki. bo faktycznie bez sensu kupować coś na jeden sezon a właściwie na pół sezonu, bo po ciąży- czyli od stycznia raczej stare ciuchy będą dobre.
 
reklama
gdzieś czytałam, że kiszona kapusta też jest dobra...
ogólnie warzywa i owoce to teraz całe moje życie więc nie rozumiem skąd te wyniki...


a co do okrycia to ja myślałam nad płaczem zapinanym na dwa guziki
 
Ostatnia edycja:
nikus, inka, ja ma własnie taki jeden bombkowy płaszczyk, ale nie mierzyłam, czy się w niego zmieszczę. myślałam też o kupnie poncza - peleryny, widziałam takie śliczne w Zarze i po ciązy też na pewno będę w nim śmigać :tak:



peleryna_zara_104795.jpg
 
Ja też mam taką kurteczkę grubszą w kształcie bombki, bodajże na 3 guziki..przy małej mi się sprawdziła, to i teraz pewnie też..
A poza tym moja kurtka zimowa też zmieści maleństwo - Marysię "dała radę".Te zdjęcie jest na 10 dni przed porodem:
 

Załączniki

  • 14.11.09.jpg
    14.11.09.jpg
    62,6 KB · Wyświetleń: 57
a takie ponczo- peleryny mam 2 i w sumie może to dobry pomysł na ich reaktywację ? ale nadają się raczej na krótkie trasy- tj z domu do garażu, później z auta na uczelnie i z powrotem do auta i do domu. jak u nas w górach posypie śniegiem to temperatury są tak niskie że mi i w mega ciepej kurtce jest zimno a tu trzeba będzie jeszcze o jedną osóbkę sie troszczyć by nie zmarła.
popatrzyłam na allegro ale w sumie jeszcze pewnie nie pora, bo na razie wciąż szał letnich ciuszków.

maxwell ale Ty rudziudka byłaś :-) tak jak ja- do kwietnia :)
 
Ostatnia edycja:
Dziewuszki, ja troche odbiegne od tematu;p może i głupie pytanie zadam ale juz zaczynam o tym myslec:p
Mianowicie jaka kurtke, badz płaszcz macie zamiar kupic sobie na jesien-zime? Bo nie chce wyglądac jak bałwan:p a Z 2 strony nie chce wydawac wielkiej kasy na kurtke na 1 sezon;/ bo raczej nie znajde takiej która bedzie mi służyla i na ciaze i po nej;/

Ja mam płaszcz RÓŻOWY :rofl2: z H&M. ROzszerza się ku dołowi, więc myślę, że w niego wlezę.
Taki jak tutaj: H&M płaszczyk grzybek fuksja NOWY r 36 (1765391864) - Aukcje internetowe Allegro Ale ten kolor jest bardziej jak tutaJ:
H&M Coat // "Every girl needs a pink coat..." by Nadia L // LOOKBOOK.nu (ale to zdjęcie poza długością i kolorem nie pokazuje nic więcej :) )
Ma aki fajny kołnierz, który można podpiąć, albo położyć na ramiona. Mam nadzieję, że nie przerosnę go :)

maxwel!!:szok: ja już teraz mam taki brzuch
 
Inka, ja takie rude miałam gdzieś do połowy zeszłego roku..potem mi się zmierzły i poszłam w czekoladowe;-)
Rojku, właśnie pogrzebałam w archiwum listopadowych mamuś z 2009 i się doszukałam - na kilka dni przed porodem miałam 120cm w pasie i waga plus 16 kg:tak:
 
Mam pytanko do dziewczyn, które juz maja małe brzdące:p Czy różnego rodzaju leżączki, bujaczki zdały u Was egzamin? i czy wogle sie przydały?
Ja mam taki leżaczek-bujaczek i mi się sprawdził. Mam go już ponad 10 lat i jestem z niego zadowolona. Teraz są ładniejsze, kolorowsze.

ehh dziewuszki mam niską hemoglobinę, biorę żelazo i staram się jeść warzywka które je mają...a moja mamuśka wyczytała gdzieś, że sok z pokrzywy ma żelazo więc mi go narobiła i zmusza mnie do picia tego bleee:-D

Ja też słyszałam o tej pokrzywie. W ostatniej ciąży wyniki mi spadły na koniec 8mc i byłam załamana. Jadłam buraczki i jeszcze coś tam ale nie pamiętam. Szukałam w sklepach herbatkę z pokryzwy ale nie znalazłam.
 
nikuś ja mam 3w1 z fisher price bujak,lezak i hustawkę lezaczek-bujaczek zdał egzmain na 6 do momentu kiedy mały odkrył że siedzenie nie przynosi nic nowego:) ale tak do 6 mies. był świetny, natomiast z hustawki korzystalismy sporadycznie bo najpierw płakał a potem tez jakos mu nei pasowałao za bardzo. mam nadzieje ze teraz się przyda:)
kota nie chcę Cię absolutnie straszyć:), ale te bole co masz to chyba pikuś:), ja teraz też mam czasem krzyżowe, czasem nei umiem wstać z krzesła tak mnie kość ogonowa boli, ale to nic w porownaniu z tym co przezyłam tuz przed porodem aż do momentu boli partych. Bol był mega nie do opisania, ale znam dziewczyny które poszły poł godzinki godzina i były po, jedno co wiem na pewno boję się znowu bólu, ale to wszystko mija,i da się przeżyc, u mnie przeszło w momencie jak Kamisiowa głowa sie przepchała na świat:) a potem już była tylko radość:).
 
reklama
Hey :)
Dzisiaj cały dzien byłysmy poza domkiem bo pogoda dopisywala wiec nie mialam czasu zajrzec, a teraz mam duzo czytania:) Ale moze dam jakos rade :)

Klaris no widzisz Mariczka jest maluska a stopki ma duze, a Twoj synek malutka ma nóżke, ale moja niunia ma wogole długie nogi :) Juz na USG mi lekarz mówił ze mała ma długie nogi :)I sie sprawdziło

Asko jak synek??
Ewka to super ze Zuzia zdrowa :)
Freiya to super ze wizyta ok :)
Nikus u nas zarówno leżaczek jak i hhustawka zdały egzamin :) Jak Marika była mala to wkładalam ja do lezaczka i zabieram dp kuchni jak np robilas obiad i do niej gadalam.
Kota ja Ci nie pomoge, bo ja Marike rodzilam tylko 20 minut i czulam dopiero skurcze parte. Jak bede miala wiecej czasu to opisze swoj porod :) Zebyscie sie tak bardzo nie bały :)

Klaris ogród sliczny, ale synek pięjniejszy :)
Rojku mam taki sam plaszczyk :) Niestety w ciazy z Marika sie w niego nie miescilam;/


Widze ze juz nie mam co czytac wiec opisze dzisiaj swoj poród :)
15 listopada zaczełam plamic. Termin miałam na 17 :) Pare dni wczesniej odszedl mi czop sluzowy i moja ginekolog powiedziala ze moge zaczac plamic i ze to normalne. Wiec sie nie przejelam wcale i juz myslalam ze pomimoo tego ze 34 tygodniu lezalam w szpitalu z powodu zagrazajacego porodu, przenosze mala. No ale moj P i mama uparli sie zebysmy pojechali do szpitala. Truli mi glowe cale popoludnie wiec stwierdzilam ze juz pojade zeby miec swiety spokoj. Ale nie bralam spakowanej torby bo bylam pewna ze wroce do domu. Kiedy dojechalismy polozna podlaczyla mnie pod KTG i okazalo sie ze mam skurcze co 7 minut.. No ok moze i sa ale ja ich nie czulam wogole, przyszedl lekarz zbadal mnie na fotelu i powiedzial ze jest rozwarcie na 2 cm wiec moze akcja sie rozkreci a moze nie, ale zostawi mnie na porodowce bo i tak nikogo nie ma. No ok, P pojechal do domu po torby, druga polozna zrobila mi lewatywke, dala mi koszule szpitalna bo P jeszcze nie bylo i zabrala na porodowke, tam polozyla mnie podlaczyla pod KTG zbadala jeszcze raz i powedziala zebym poszla spac bo dzisiaj napewno nie urodze i zebym wypoczela bo akcja moze sie rozkrecic jutro i nie bede miala sily. Poczekalam az P przyjechal i stwierdzilismy zeby tez jechal do domu. On pojechal a ja poszlam spac. O 2 obudziłam sie bo "coś" mi pocieklo, zawolalam polozna a ona powiedziala ze to tylko sluz, zbadala mnie i powiedziala poraz kolejny ze nie bede dzis rodzic i zebym poszla spac. Tak tez zrobila. O 4 obudzilam sie bo chcialo mi sie siusiu. Poszlam do Wc wrocilam polozna mnie podlaczyla a tam skurcze co 4 minuty - obie zdziwionie ze ja nic nie czuje, zbadala mnie i powiedziala ze sa jeszcze wody wiec narazie czeamy. No ok jak czekamy to czekamy. o 4.40 chlusnely ze mnie wody, polozna przyleciala, zbadala a tam rozwarcie na 9 cm. I skurcze co 2-3 minuty. Kazala zadzwonic szybko do P ( dobrze ze szpital 10 minut drogi), powiedziala zebym polozyla sie na boku, to troche spowolnie akcje i moze P zdarzy przyjechac. Polezalam chwile, P jeszcze nie bylo, ona zbadala mnie jeszcze raz i mowi ze nie mozemy juz czekac. Polozylam sie spowrotem na plecy, ona opuscila dól fotela podniosla mi góre. Dopiero wtedy zaczelam czuc skurcze - ale to juz byly parte.. I czulam je tak jak boli brzuch przy miesiaczce.. Pierwsze parcie, do sali wlleciał zdyszany P. Stanal przy glowie, ale zrobilo mu sie slabo bo na sali porodowej bylo cholernie duszno wiec polozna powiedziala ze musi wyjsc zeby nie zemdlal. Kolejny party i polozna mnie naciela potem kolejny i malutka byla juz na brzuszku :) No i zaczelo mnie bolec jak przyszedl lekarz i zaczal zszywac. Az polozna sie ze mnie smiala ze przy rodzeniu Mariki ani razu nie jeknela, krzyknelam a przy zszywaniu sie dre. I ze chyba jestem stworzona do rodzenia dzieci, a ja jej odpowiedzialam ze moge rodzic ale zebym nie byla zszywana :)
Tak wiec jak widzicie poród może byc szybki, bezbolesny :)
 
Do góry