reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2011

Cześć dziewczynki,

cześć mamuśki:)
to ja asienka22, miałam problemy z komputerem i z przyczyn niezależnych ode mnie straciłam poprzednie konto:/ więc teraz to jest tym aktualnym:)
pogoda piękna w sam raz na wizytę u dentysty:) M mnie zapisał, zęby nie bolą ale trzeba iść na przegląd i od razu robić jak coś jest bo mi wszyscy mówią,że ząbki źle przechodzą ciąże:)

Ja właśnie wróciłam od dentysty. No i mimo, że przed ciążą miałam tylko jeden ząbek do robienia to okazało się, że jeszcze 3 zaczynają się psuć. Dzisiaj ten jeden zaległy zrobiłam, a resztę chyba powoli co miesiąc po jednym będę robić. Ze względów finansowych oczywiście... Poza tym lekarz mówiła, że nie ma co się spieszyć.

Jeśli chodzi o płeć to u mnie M był bardzo nastawiony na chłopca, a mama i teściowa bardzo na dziewczynkę. Na USG w 12 tyg. dostałam info, że raczej dziewczynka, potem na kolejnym była pępowina międzu nogami, a ostatnio, że chyba dziewczyna, ale bez przekonania i mam jeszcze zakupów nie robić. Więc się wcale nie zdziwie jak się okaże, że będzie chlopak. No i też mi mówią, że ładnie wyglądam itp i ciągle słyszę, jak na mnie patrzą, że będzie chłopak. No zobaczymy....

Z dobrych info to mój M dzisiaj porozmawiał z brzuszkiem... Chyba pierwszy raz tak rozmawiał... Tak mi się fajnie zrobiło jak mówił "czego ojca kopiesz :)" albo "ile tam jeszcze będziesz siedzieć, tutaj tata i mama i Lufa (mój pies) na ciebie czekają, a ty co?". Ach... wkońcu taki miły gest. Poza tym powiedziałam mu, że chcę dzisiaj pojechać na zakupy dla maluszka, a M. na to "sama? a ja?". Czyli jednak coś go interesuje. Poza tym wczoraj dostał kilka solidnych wykladów na temat wypadku i jazdy na motorze m.in. od szefa i od wujka.


No to sobie popisałam. Czas zupke wstawić, bo chyba mam opuźnienie...
 
reklama
Venus27 jak by Ci rodzina życ nie dawała co do chłopca w brzuszku to odpowiadaj im,że to nie Twoja wina tylko M.W końcu to jego plemniki zadecydowały o płci dziecka.;-) Tak więc raczej to on nie spełnił oczekiwań rodziny:sorry:

U nas będzie trzeci chłopak i co mam powiedziec? :-D Wszyscy życzyli mi dziewczynki,dosłownie wszyscy.A i jest jak na złośc im chłopak :-D:-D
A ja się cieszę,że dołączy do nas 4 muszkieter,taki D'Artagnan ;-)
 
Witam Brzuchatki!!!

Ja dzisiaj wzięłam się za pranie maleńkich ubranek po Alicji, i jak je poprasuję to zrobię listę rzeczy, które muszę dokupić, chociaż sporo rzeczy już kupiłam. Nadal mam problem z wózkiem, bo poszukuję z dużą gondolą, bo dzidzia ma być duża a chciałabym dłużej pojeździć wersją głęboką. Może macie doświadczenia w tej sprawie????
Jeśli chodzi o płeć to mój M jak i przy pierwszej ciąży tak i teraz bardzo chciał chłopca ale cóż będzie druga dziewczynka. Ja się cieszę, bo mam mnóstwo ubranek i zabawek po Alicji więc wykorzystam, chociaż po cichu też marzyłam o chłopcu. Najważniejsze, żeby nasze Dzieciaki były zdrowe. To nie sklep, że można wybierać. Mój M szaleje za swoją córunią i mam nadzieję, że drugą tak samo pokocha. Ale to prawda, że córcie są tatusia, więc szkoda, że nie będę miała syneczka.

Miłego popołudnia!!!
 
Ja najchętniej już bym wyprała te ciuszki, które mam, ale jest ich za mało jak na 1 pranie :) poczekam jeszcze miesiąc :) a tak mnie korci żeby prasować malutkie rękawki :D zresztą będę musiała dopiero kupić proszek i płyn dla dzidziusiów :)
 
Buziaczki z rana :-)

Venus, ja Cię dobrze rozumiem... Nie mam co prawda takiej sytuacji jak Ty, ale tez przez bardzo, ale to bardzo długi czas żyłam w poczuciu, że zawsze muszę być na "100%" taka, jak chcą tego ode mnie inni. Rodzice zawsze wymagali dużo ode mnie, chociaż nie jestem przypadkiem dziecka któremu nie wolno było dostać oceny niższej niż 5 ;-) Zawsze we mnie wierzyli i kibicowali mi mocno, ale robili to w taki sposób, że nie widziałam innej opcji jak zawsze spełniać ich oczekiwania. Bałam się ich smutku, rozczarowania, słów: "zawiodłam się na tobie"... Sęk w tym, że mój lęk dotyczył nie tylko istotnych, kluczowych spraw i decyzji, ale praktycznie... wszystkiego. Od najprostszych rzeczy jak umycie naczyń, poprzez naukę, na wyborze partnera i życiowej drogi skończywszy. I jakoś nie umiałam się nigdy zbuntować. Dopiero długie miesiące zastanawiania się nad sobą uświadomiły mi, że żyję właściwie dla nich, a nie dla siebie... :-( Wpadłam w depresję, leczoną u lekarza, a przyczyną było destrukcyjne myślenie o sobie - przecież skoro ich wszystkich zawiodłam (rzuciłam studia), to jestem do niczego, wyrodna córka, nic już w życiu nie osiągnę, normalnie położyć się tylko do wykopanego grobu i czekać na śmierć... :dry: A ja miałam wtedy tylko 20 lat! I już czułam, że moje życie się kończy... Nie dostałam wsparcia, które tak mnie trzymało "przy życiu", kiedy po raz pierwszy tak naprawdę podjęłam świadomą decyzję o rozstaniu ze studiami które nie dawały mi satysfakcji... To był cios... Na szczęście G. pomógł mi stanąć na nogi, wyprostować pewne rzeczy, nauczył mnie, że dając nie tylko 100, ale nawet i 1000 procent siebie ZAWSZE znajdzie się ktoś, komu nie będzie pasowało to co robię, kto miał inne oczekiwania wobec mnie... Tylko Kochana, to jest nasze życie! To trzeba naprawdę zrozumieć i wiem, ile pracy nad sobą i ile łez wymaga odejście od takiego myślenia. Nikogo nie zawiodłaś i nie jest absolutnie niczyją "winą" płeć Twojego dziecka! Wiem, temat może i kontrowersyjny, ja też popadłam w dołek kiedy nasze dziecko skrzyżowało nogi na (teoretycznie) ostatnim usg w ciąży :sorry: Tak się nastawiałam, że pokaże jajeczka :-p A tutaj zonk, nie pokazało NIC! Ryczałam cały weekend, bo takie sobie wcześniej zrobiłam nadzieje na to że się dowiemy tego dnia... A jeszcze telefony od rodziny i znajomych z pytaniami, co będzie? No jak ja tak śmiałam! Jak moje dziecko śmiało nie pokazać co ma między nogami, bezczelność! PRZECIEŻ ONI WSZYSCY MUSZĄ WIEDZIEĆ! :wściekła/y: Nie obeszło się też bez wzbudzania poczucia winy we mnie... :dry:

To ciężka sprawa, Kochana... Ale spróbuj wyzbyć się przede wszystkim myślenia o tym, że kogoś zawiodłaś. Nie wiń się za takie uczucia jak rozczarowanie, masz do nich pełne prawo. Jesteś zła? Powrzeszcz sobie, pośpiewaj głośno do muzyki, zrób sobie małą przyjemność na odstresowanie (jakiś fryzjer? kosmetyczka?). ;-) Odreaguj! Zobaczysz, że ochłoniesz, przyniesie Ci to ulgę i będzie lepiej :-) Dla odmiany - SKUP SIĘ TYLKO I WYŁĄCZNIE NA SOBIE! :-) :laugh2:

Ty to masz talent do pisania poematów :-D:-D:-D

Maja mi pospała godz. i już wyspana a myślałam że pośpi jak wczoraj 2,5 godz.:-D:-D:-D
Dziewczyny co wy tak przeżywacie płeć dziecka. Ja mam 3 dziewczynki, rozrabiają jak nie wiem co a są tak bardzo kochane, że ja nawet nie myślałam że można aż tak kogoś kochać. U nas w rodzinie babiniec na całego. Ja mam 2 siostry i one mają dziewczynki. Tylko jednej się udało w tamtym roku chłopca urodzić:-D Ja od pierwszej ciąży marzyłam o synku, a tu co ciąża to dziewuszka i jestem przeszczęśliwa. Marzenia są tylko marzeniami, które czasem się sprawdzają. U mnie ma być niby chłopczyk ale ja nadal w to nie wierzę i czekam mniej lub bardziej cierpliwie do porodu:-)
 
dziewczyny mam kryzys w pracy, tak mi kość ogonowa napier***a, że nie umiem wstać w krzesła, a jak już wstanę to mnie tak cholernie rwie w prawym pośladku chyba kosć kulszowa, że ja pier**lę.... wybaczcie określenia, ale inaczej się nie da tego opisać, zaraz się zbieram do domu chyba... nie wiem jak ja samochodem do domu dojadę :dry:
dobrze, że jutro mam urlop ze względu na test glukozowy, więc nie ma tego złego.
 
Hej :)
Weszłam rano, pisalam pisalam i komputer mi sie wylaczyl i wszystko szlag trafil i juz mi sie nie chcialo znowu pisac, wiec odeszlam od kompa i poszlam z Marika na spacerek. Moze teraz uda mi sie cos napisac :)

Tylko juz nie pamietam wogole co pisalam, wiec musze od nowa czytac haha :)

Żabcia fajnie ze znalezliscie mieszkania, i Twoj M ma racje jak malowac to teraz, zdarzy ladnie wywietrzec :) Jak juz sie przeprowadzicie i umeblujecie to czekam na foteczki mieszkanka :) A jak boli Cie tak brzuch to moze rzeczywiscie pojedz sprawdz i Ty i Twój M bedziecie spokojniejsi
.
Mineralna materaz ten gryka kokos pianka jest najlepszy :)

Mnie tez sie podobaja kosze ale mojemu P nie, ale decydowalimy ze kupimy to łózeczko ktore potem mozna przeksztalcic na tapczanik :)Ktoras na zakupowym wklejala linka :)

Inka przykro mi ze nie dostalas wymarzonego prezentu, ale nie zalamuj sie kochana:)
Ale co nie uciecze to sie odwlecze:)

Asienka ja ci powiem ze w ciazy z Marika wygladam zle, niby nie przytylam duzo ale wydawalo mi sie ze wygladam jak slonica, wiecznie jakies pryszcze na twarzy i wgl, ateraz nosze chlopca i czuje sie cudnie i widze ze wygladam lepiej, moze jednak cos w tym jest ze chlopiec nie zabiera urody a dziewczynka tak :)

Beacia
trzymam kciuki zeby ta poprawa M byla jak najdluzsza:)

A mnie dzis spotkala mila niespodzianka, jakis czas temu wzielam udzial w tym konkursie :wygraj becikowe" bo akurat moja niunia pije mleko Nan ktore nalezy do promocji i dzis zadzwonila do mni Pani ze wygralam tysiaka:) Ciesze sie straszie bo dodatkowe piniadze sie przydadza. No i pierwszy raz w zyciu cos wygrałam :)
 
Violett - Gratuluje wygranej:tak::-)Ja tez raz wygralam tylko kosmetyki (wyslalam haslo krzyżówki) z tygodnika Tele-Tydzien:tak:ale to bylo bardzo dawno...
Mineralna - tez słyszalam ze materac gryka kokos jest najlepszy.
Co do płci hmmm... gdzieś tam daleko w myslach marzylam o dziewczynce;-)no ale...moze to i dobrze ze pierwszy chłopaczek to pozniej bedzie pilnował młodszej siostrzyczki:tak:bo napewno na jednym dzidziochu sie nie zakonczy:-D
Lece kochane do kumpeli na ploty...
P.S. Jutro ide do fryzjera (wreszcie cos dla Siebie);-)

Buziaki
 
reklama
Witam szanowne Panie :) , zapraszam dziś na obszerna relację z tego co się działo przez ten czas u nas , co nas spotkało , co się zmieniło i jak sie mają sprawy związane z Alankiem czyli naszym synkiem ... relacja już niebawem wiec proszę o cierpliwość , bo obowiązki wzywają ( przybyło nam 1 domownika a raczej domowiniczke ) przez ten czas kiedy mnie nie było u Was moje drogie i Wy panowie :)
 
Do góry