Witam w nareszcie słoneczny dzień
Ja wczoraj miałam paskudny dzień ... od rana zaczęłam mierzyc cukier ( w 1szej ciąży cukrzyca z insuliną) rano był ok ale po sniadaniu i obiedzie kosmos :-( obawiam się,że i tym razem nie obejdzie się bez zastrzyków
Martwie się cały czas o maleństwo, czy żyje i czy wszystko w porządku i rano jak M. o 5 do pracy wychodzi to zasnąć nie mogę z nerwów, ale dzisiaj poczułam kolejne 4 uderzenia, mam nadzieje,że to moja dzidzia daje mi znaki,że wszystko ok
Jutro wyczekiwane usg mam o 11.30 ale wcześniej o 8.40 endokrynolog a potem przejazd do szpitala i badania mocz,krew aż wreszcie usg
tak mi sie marzy,żeby było ok i żebym poznała płeć, chyba bym w podskokach z tego szpitala wyszła
Serg- a to jestes utalentowaną grudniówką
Dagne- trzymam kciuki,żebyś jeszcze w tym tygodniu poczuła mocnego kopa! i na pewno tak będzie, w końcu jeszcze nie jest najgorzej z tygodniami ciązy u Ciebie więc malc ma czas!!!!
Katarina- gratuluje, niech Amelka się pięknie rozwija !
Venus- ja Cię rozumie, potrafie się tak zaciąć u lekarza,że masakra, na ostatnim usg nawet o zdjęcie maluszka nie poprosiłam taki miałam stres, Czekam na wieści z Twojej wizyty!!!
uciekam na razie się myć, potem koljne badanie cukru i wyjście z córcią na plac zabaw bo w końcu słoneczko