Dzięki Wam Wszystkim!jesteście Kochane na MAXA!!!!AJ LOW JU!!!!!!Tego mi było trzeba.Wyjeżdżam na cały weekend, więc odezwę się po powrocie. bawcie się dobrze i odpoczywajcie. zapowiada się u mnie ciekawie. jedziemy całą rodzinką plus kot i plus moja bratanica. wesoły autobus i 5 godzin jazdy.trzymajcie kciuki!do usłyszenia!!!!!
reklama
agapa
Fanka BB :)
Witajcie. Dłuuuugo nie pisałam, ale po kolei.
U nas tak. Przy świątecznym śniadaniu P. mnie tak wnerwił, że przezy tydzień się nie odzywaliśmy, a ja te dni przepłakałam. Nie będę opisywać szczegółów bo to bez sensu. Poprostu ja już chyba tego człowieka nie pokocham... :-(, nie potrafię....
Zrobiłam Mikusiowi badania. I z tego co się znam to: leukocyty w końcu w normie, pierwszy raz chyba od 2-ch lat , OB też ok, CRP też dobre, tylko w rozmazie coś ma za wysoko i coś za nisko, ale niestety na tym się nie znam, a nie było w CZD naszych lekarzy żebym mogła pokazać te wyniki. Mam jednak nadzieję że będzie ok. Tak bardzo się ucieszyłam z tych wyników że szok.
Dziś mamy rodzinnego grilla. Karkówka się marynuje, inni przyniosą kurczaka, sałatkę grecką, ja mam jakieś napoje, ogórki, pomidory i tak sobie posiedzimy.
ASKO ty pisałaś chyba o problemach z załatwieniem się u malucha? Daj FORLAX. Ja dawałam pół saszetki dziennie, rano i efekt był rewelacyjny.To można stostować b. długo. W razie potrzeby możesz sama ustalać dawki. Jak za mało i nie przynosi efektów to można dać całą saszetkę, jak za dużo to można pół co drugi dzień itp. Dla mnie to rewelacja, bo dziś po 4,5 m-cach stosowania Mikołaj jest już 3 tydzień bez leków i załatwia się bez problemu.
Tak mi przykro. Nie potrafię pocieszać w takich sytuacjach, bo wiem że słowa "musisz wierzyć się kiedyś się uda" itp nic nie dają, a szkoda. Ja poprostu będę się modlić.mam mega doła. myślałam, że jestem w ciąży...a tu duuuuuuuupa... przyszła @ 10 dni po terminie...odwlekałam test...no i dobrze, bo tak by nie wyszedł.ale wiecie.już widziałam to maleństwo ... wyje.2 lata i nic.sorki, ale smutno mi potwornie.
U nas tak. Przy świątecznym śniadaniu P. mnie tak wnerwił, że przezy tydzień się nie odzywaliśmy, a ja te dni przepłakałam. Nie będę opisywać szczegółów bo to bez sensu. Poprostu ja już chyba tego człowieka nie pokocham... :-(, nie potrafię....
Zrobiłam Mikusiowi badania. I z tego co się znam to: leukocyty w końcu w normie, pierwszy raz chyba od 2-ch lat , OB też ok, CRP też dobre, tylko w rozmazie coś ma za wysoko i coś za nisko, ale niestety na tym się nie znam, a nie było w CZD naszych lekarzy żebym mogła pokazać te wyniki. Mam jednak nadzieję że będzie ok. Tak bardzo się ucieszyłam z tych wyników że szok.
Dziś mamy rodzinnego grilla. Karkówka się marynuje, inni przyniosą kurczaka, sałatkę grecką, ja mam jakieś napoje, ogórki, pomidory i tak sobie posiedzimy.
ASKO ty pisałaś chyba o problemach z załatwieniem się u malucha? Daj FORLAX. Ja dawałam pół saszetki dziennie, rano i efekt był rewelacyjny.To można stostować b. długo. W razie potrzeby możesz sama ustalać dawki. Jak za mało i nie przynosi efektów to można dać całą saszetkę, jak za dużo to można pół co drugi dzień itp. Dla mnie to rewelacja, bo dziś po 4,5 m-cach stosowania Mikołaj jest już 3 tydzień bez leków i załatwia się bez problemu.
27012701
Mama Pysi
Niby długi weekend i czas na odpoczynek, ale ja nie próżnuje i spędziłam prawie cały dzień w ogrodzie na sadzeniu kwiatów, wyrywaniu trawy itp. A mój wszechwiedzący P zbija bąki i nic nie robi :/
Muszę się pochwalić, że wszystkie warzywa sadzone i te wysiewane ładnie rosną, a wczoraj rzodkiewka zagościła na kanapeczkach )
Zmykam, bo Koko chce iść do piaskownicy. Pa
Muszę się pochwalić, że wszystkie warzywa sadzone i te wysiewane ładnie rosną, a wczoraj rzodkiewka zagościła na kanapeczkach )
Zmykam, bo Koko chce iść do piaskownicy. Pa
Nastazja
Mama Adama Łobuza I
- Dołączył(a)
- 29 Maj 2011
- Postów
- 1 628
Witajcie, Adaś już od godziny spi.. Mieliśmy grilla, gości i nie spał w południe dlatego padł bardzo szybko. Mój M. te z już się położył No tak po co spędzać z żoną wieczór? Ehhh czasem chciałabym by było tak jak kiedyś choć przez jeden dzień. Wiem że małżeństwo to już nie stan zakochania ale popadliśmy w taką codzienność.. Tylko praca, Adaś, sprzątanie, gotowanie. Nawet zapuściłam się strasznie. Z resztą M. też już olewa to jak wygląda. Marzę o wczasach bo może tam będzie inaczej?
Dobra już nie narzekam, zrobię sobie herbaty i siadam przed tv. Sama.
Dobra już nie narzekam, zrobię sobie herbaty i siadam przed tv. Sama.
Milva
Zbójkowa mama;)
Nastazja , ja myślę, że to wina po prostu totalnego przemęczenia, które wynika nie tylko z powodu naszych małych dzieci, ale też potęguje je stres, a u Was też nie lekko z wszystkim... ciężko wyjść z takiego długotrwałego przemęczenia.
U nas jest to samo. Tz zasypia w minutę , albo go nie ma wcale. Choć ja akurat marzę o cichej samotności choć na 2- 3 dni....
My wczoraj byliśmy w tym parku dinozaurów, Bartkowi najbardziej podobał się plac zabaw... nie ma to jak jechac na bujaczki 100km Potem pojechaliśmy do Torunia na starówkę - ludzi masa, o 15 zaczęło padać, to poszliśmy coś zjeść , a potem do domu.
Pogoda się popsuła, zimno brrrr...............
U nas jest to samo. Tz zasypia w minutę , albo go nie ma wcale. Choć ja akurat marzę o cichej samotności choć na 2- 3 dni....
My wczoraj byliśmy w tym parku dinozaurów, Bartkowi najbardziej podobał się plac zabaw... nie ma to jak jechac na bujaczki 100km Potem pojechaliśmy do Torunia na starówkę - ludzi masa, o 15 zaczęło padać, to poszliśmy coś zjeść , a potem do domu.
Pogoda się popsuła, zimno brrrr...............
Nastazja
Mama Adama Łobuza I
- Dołączył(a)
- 29 Maj 2011
- Postów
- 1 628
Milva chyba masz racje ciagle czuje zmeczenie. Juz nawet myslalam o badaniach krwi, bo czuje sie jak anemik jakis.
Bylam dzis z Adasiem w zoo. Pomimo zlej prognozy pogody bylo bardzo ladnie, a Adas byl baardzo grzeczny. Potem M.nas odebral bo on byl w pracy i pojechalismy do mc donalda. Adas fryty zjadl my reszte. A w domu padlam razemz A. i spalismy do teraz. Czuje sie jak wypluty cukierek.. a jeszcze musze po zakupy jechac bo skonczyly sie napoje a jutro wolne.
Bylam dzis z Adasiem w zoo. Pomimo zlej prognozy pogody bylo bardzo ladnie, a Adas byl baardzo grzeczny. Potem M.nas odebral bo on byl w pracy i pojechalismy do mc donalda. Adas fryty zjadl my reszte. A w domu padlam razemz A. i spalismy do teraz. Czuje sie jak wypluty cukierek.. a jeszcze musze po zakupy jechac bo skonczyly sie napoje a jutro wolne.
Majówkowa cisza...
My staramy się odwiedzać znajomych, ale pewnie wszystkich nie nadrobimy.
Pogoda na razie dopisuje, ale jutro juz nie ma być ciekawie.
Przyjaciolka Kami u nas dzisiaj nocuje, więc dziewczyny szaleją przed konsola.
Ja się kładę, bo padam. 2 drinki u znajomych i mam dość.
My staramy się odwiedzać znajomych, ale pewnie wszystkich nie nadrobimy.
Pogoda na razie dopisuje, ale jutro juz nie ma być ciekawie.
Przyjaciolka Kami u nas dzisiaj nocuje, więc dziewczyny szaleją przed konsola.
Ja się kładę, bo padam. 2 drinki u znajomych i mam dość.
Nastazja: zgadzam się z Milvą. przemęczenie zdecydowanie nie jest dobrym afrodyzjakiem. urlop na pewno pomoże.tylko trzeba czzasu i organizacji.trzymam kciuki.
My po weekendzie. było cudnie. mały szalał na rowerku. dużo szwędaliśmy się po lesie. Tymek zachwycony. właśnie wróciliśmy do domu. burdel nie z tej ziemi. wzięłam sobie jeszcze dwa dni urlopu. planuję odgruzować trochę mieszkanie, bo wstyd normalnie. postaram się wrzucić wieczorkiem kilka fotek. mam nadzieję, że reszta szczęśliwie i błogo odpoczęła.całusy.
My po weekendzie. było cudnie. mały szalał na rowerku. dużo szwędaliśmy się po lesie. Tymek zachwycony. właśnie wróciliśmy do domu. burdel nie z tej ziemi. wzięłam sobie jeszcze dwa dni urlopu. planuję odgruzować trochę mieszkanie, bo wstyd normalnie. postaram się wrzucić wieczorkiem kilka fotek. mam nadzieję, że reszta szczęśliwie i błogo odpoczęła.całusy.
Milva
Zbójkowa mama;)
Izu- a gdzie byliście?
U mnie majówka aktywnie, w sobotę byliśmy na pikniku samolotowym - młody był przeszczęśliwy , z zakupionym helikopterem poszedł spać Ja latałam prawdziwym helikopterem!! Wczoraj byłam z młodym na wycieczce w koło jeziora ze znajomymi . Teraz czas wrócić do codzienności i ogarnąć dom, bo jest sajgon....
Moja siostra dziś zaczyna matury.
U mnie majówka aktywnie, w sobotę byliśmy na pikniku samolotowym - młody był przeszczęśliwy , z zakupionym helikopterem poszedł spać Ja latałam prawdziwym helikopterem!! Wczoraj byłam z młodym na wycieczce w koło jeziora ze znajomymi . Teraz czas wrócić do codzienności i ogarnąć dom, bo jest sajgon....
Moja siostra dziś zaczyna matury.
reklama
mamaOskarka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2011
- Postów
- 802
Hej dziewczynki
Majówka i po majówce... Spędziełam ją u koleżanki razem z Oskarkiem. Był zachwycony z dwóch powodów, po pierwsze koleżanka w jego wieku i w pobliżu sliczny plac zabaw z którego ciężko go było zabrać :-) Oczywiście nie obyło się bez scen bo mój synuś postanowił pokazać, jak to bardzo nie chce się z tego placu ruszać.
W pierwszym etapie demonstracji włączył Forresta Gumpa czym już mi się naraził, bo z moja formą mogę stawać w konkury ze ślimakami. Kiedy jakimś cudem udało mi sie go złapać i to tylko dlatego że wpakował się w pokrzywy i stanął poparzony, przeżucił bieg na gimnastykę artystczną. Pomimo tego że starałam się go trzymać mocno na rękach, popatrzeć mu prosto w oczy, żeby widział moje niezadowolenie z jego zachowania nic mi z tego nie wychodzilo, bo bo kilku ruchach na wysokości swojej głowy miałam jego nogi. Kiedy postawiłam go na ziemi postanowił, że się położy i nigdzie nie pójdzie. Szybkim ruchem gałek oczych sprawdziłam, czy może gdzieś nie rośnie melisa, bo z chęcią bym w nią wlazła jak młody w pokrzywy. Nawet się nie zorienowałam że mamy widownię, która obstawiała kto pierwszy pęknie, czy mama czy synuś :-) Udawałam przed moim trzeciorodnym, że wracam do domu bez niego, lecz jednak i to nie zrobiło na nim wrażenia. Siadłam pod drzewkiem "cierpliwie" czekając i zastanawiałam się co zrobić, żeby osoby które postawiły na mnie nie czuły się z tego powodu zawiedzione po 15 miuntach poszliśmy z synem na kompromis i spoptkaliśmy się z w połwie drogi. Poza tym małym incydentem majówka bardzo fajna ale siwych włosów odrobinę przybyło ;-)
Izu - głowa do góry! Wszystko ma swój czas. Zobaczysz, niedługo nam sie pochwalisz że na twoi teście sa dwie kreseczki
agapa - w majówkę zaliczyłam pierwszego griila w tym sezonie i była to sama przyjemność.
Milva -Jak się latało? W życiu niczym nie latałam i nie wiem czy kiedy kolwiek zbiorę się na odwagę
Nastazja- Milva ma rację, Odpocznij ! Zatrudnij kogokolwiek, babcię ciocię czy sąsiadkę i spędź jeden dzień sama! Rób wszystko to, co Ci sprawia największą przyjemność!
Asko Inka - Dziękuję bardzo :-) Mnie również jest miło, że znowu jestem z Wami
Kupinosia- U moich dziewczyn wszystko w porządku, rosną uczą się i nadal sprawdzają moją cierpliwość;-)
No nic, miło było Was poczytać, ale niestety teraz muszę iść ogarnąć troszkę mieszkanie
Majówka i po majówce... Spędziełam ją u koleżanki razem z Oskarkiem. Był zachwycony z dwóch powodów, po pierwsze koleżanka w jego wieku i w pobliżu sliczny plac zabaw z którego ciężko go było zabrać :-) Oczywiście nie obyło się bez scen bo mój synuś postanowił pokazać, jak to bardzo nie chce się z tego placu ruszać.
W pierwszym etapie demonstracji włączył Forresta Gumpa czym już mi się naraził, bo z moja formą mogę stawać w konkury ze ślimakami. Kiedy jakimś cudem udało mi sie go złapać i to tylko dlatego że wpakował się w pokrzywy i stanął poparzony, przeżucił bieg na gimnastykę artystczną. Pomimo tego że starałam się go trzymać mocno na rękach, popatrzeć mu prosto w oczy, żeby widział moje niezadowolenie z jego zachowania nic mi z tego nie wychodzilo, bo bo kilku ruchach na wysokości swojej głowy miałam jego nogi. Kiedy postawiłam go na ziemi postanowił, że się położy i nigdzie nie pójdzie. Szybkim ruchem gałek oczych sprawdziłam, czy może gdzieś nie rośnie melisa, bo z chęcią bym w nią wlazła jak młody w pokrzywy. Nawet się nie zorienowałam że mamy widownię, która obstawiała kto pierwszy pęknie, czy mama czy synuś :-) Udawałam przed moim trzeciorodnym, że wracam do domu bez niego, lecz jednak i to nie zrobiło na nim wrażenia. Siadłam pod drzewkiem "cierpliwie" czekając i zastanawiałam się co zrobić, żeby osoby które postawiły na mnie nie czuły się z tego powodu zawiedzione po 15 miuntach poszliśmy z synem na kompromis i spoptkaliśmy się z w połwie drogi. Poza tym małym incydentem majówka bardzo fajna ale siwych włosów odrobinę przybyło ;-)
Izu - głowa do góry! Wszystko ma swój czas. Zobaczysz, niedługo nam sie pochwalisz że na twoi teście sa dwie kreseczki
agapa - w majówkę zaliczyłam pierwszego griila w tym sezonie i była to sama przyjemność.
Milva -Jak się latało? W życiu niczym nie latałam i nie wiem czy kiedy kolwiek zbiorę się na odwagę
Nastazja- Milva ma rację, Odpocznij ! Zatrudnij kogokolwiek, babcię ciocię czy sąsiadkę i spędź jeden dzień sama! Rób wszystko to, co Ci sprawia największą przyjemność!
Asko Inka - Dziękuję bardzo :-) Mnie również jest miło, że znowu jestem z Wami
Kupinosia- U moich dziewczyn wszystko w porządku, rosną uczą się i nadal sprawdzają moją cierpliwość;-)
No nic, miło było Was poczytać, ale niestety teraz muszę iść ogarnąć troszkę mieszkanie
Podobne tematy
Podziel się: