reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2011

reklama
Żabcia - dr Eduard Estivill, to jest ta publikacja, ale nie wiem czy przy Twoim kaskaderze to "wypali" ;-) jednak polecam poczytać co nie co.

Kota - pisałaś ostatnio, że Q przestał sypiać w dzień, nadal tak jest? U nas widzę, ze pomału jest to samo, juz drugi tydzień są problemy z zasypianiem w dzień (w złobku, wczesniej nie było żadnego problemu). I jak ci teraz Q śpi w nocy? w jakich godzinach?

Mi to się wydaje, że taki niespełna dwulatek potrzebuje jeszcze drzemki w dzień, w końcu nawet 3 latki jeszcze sypiają... Ale przecież Alan Sosnowiczanki też chyba już za często w dzień nie sypia? Choć wiadomo, ze to indywidualna sprawa każdego dziecka.
A jak wam teraz sypiają dzieciaczki w dzień?
 
Młody dzis nie spał wiec przetrzymam go do wieczora, położe go po 20. Ostatnie noce przesypia całe, wstaje ok 8-9:30.
Nie ukrywam, że ja czasem bardziej niż Młody potrzebuje jego drzemki. Mam wtedy czas dla siebie.
 
a gala moja prawie juz wogole nie spi w dzien czasem sie zdarzy ze przespi sie moze ze 30 min energi ma co nie miara i pomimo ze np wstanie o 7 to i tk spac dopiero pojdzie po 21

sosnowiaczanka sliczne psiaki:p

wiecie co moje dziecko jest tak nie dobre ze juz brak sily wogole nas nie slucha a jak cos nie idzie po jej mysli to mega zlosc rzucanie na podloge i bicie nas po twarzy brrrr
 
AGala, odkąd Q przestał spać w dzień jest różnie, wolałam, jak sypiał chociaż pół godzinki, wtedy wieczorami miał lepszy humor, a teraz bywa, że ewidentnie widać, że jest zmęczony, ale spać nie pójdzie, przy próbie położenia go, rzuca się wrzeszczy, więc pasuję, jak bardzo marudzi, to wsadzam dzieciaki w samochód i jadę na przejażdżkę po okolicy, wystarczy, że wyjadę z garażu na podjazd, a on już śpi :/ jeżdżę po okolicy pół godziny i wracam, albo jadę z nimi do mamy. Ostatnio np zasnął podczas jedzenia obiadu, prawie spadł z krzesła... Nie wiem co z tym fantem zrobić. Jak nie śpi wcale, zasypia ok 19.30 i śpi do 6.30, jeśli jakąś drzemkę samochodową odhaczy, to idzie spać ok. 21, a wstaje niestety zawsze ok 6.30, nawet jeśli się w nocy budzi i źle śpi.

strasznie nam Q daje do wiwatu ostatnio, bunt dwulatka pełną gębą. najgorzej jest, jak M. jest w domu, czyli weekendy są koszmarne, bo synek ma tatusia owiniętego wokół palca, wtedy szczególnie mama jest be, nie podchodź, nie patrz. A tatuś ulega dziecięcym szantażom, jedno mówi, drugie robi, niby zabrania, a wystarczy chwila darcia małej buzi, czy rzucenie się na podłogę i tata idzie dynkowi na rękę. wszyscy jesteśmy już tym zmęczeni, a jak próbuję M. zwrócić uwagę na brak konsekwencji to jeszcze mam na głowie wielkiego męskiego focha... tragedia.

Sosnowiczanka, super słodziaki :)

Żabcia, biedna, wyobrażam sobie, jak musi Ci być cięzko samej z dwójką maluchów. Pomaga Ci Maciuś przy Kacperku w miarę swoich możliwości? Nosi pampki, podaje chusteczki itd?

Z Hanią wyszystko ok, wg neurolog, nawet wyprzedza rozwojowo swoich rówieśników, po wylewie ani śladu w jej rozwoju. Powiginała ją z każdej strony, opukała młoteczkiem i profilaktycznie kazała się pokazać w okolicy 7 miesiąca życia. Odetchnęłam.
 
Bartek ostatnio -odpukać- lepiej z zachowaniem , więc nie narzekam. Czasem się zezłości i wymusza jękami , ale olewam go i czekam aż się uspokoi - no i nie ulegam. Nie ukrywam, że w tygodniu idę na łatwiznę i puszczam mu bajki - jestem mega szczęśliwa, że w końcu je ogląda , a ja mogę ogarnąć dom, czy popracować . W weekend staramy się spędzać czas bardziej kreatywnie. Tz -ta mały owinął też wokół palca totalnie:confused2:

Kota- super, że Haniulka ok- nie mogło być inaczej!!

Bartek śpi w dzień ok 12-13 i tak ze 2 godziny...niestety wieczorne spanie się przesunęło na ok 21-22, ale nie wytrzymałby bez drzemki . Śpi do ok 7.
 
kota Maciuś pomaga ostatnio jak przewijałam Kacperka to młody mokrym wacikiem czyścił bratu nogi :-) Wczoraj byłam w 2 pokoju a Kacperkowi się ulało to Maciuś przyleciał ciągnął mnie za rękę i pokazał na Kacperka (byłam w szoku).

Odważyłam się i wyszłam sama na spacer z dzieciakami nie było źle Maciuś szedł przy wózku pchał go opowiadał coś tam potem wzieliśmy motorek i jeszcze sobie pojeździł koło wózka tylko później nie chciał iść do domu ale sposobem został zagoniony do domku :-)

No i właśnie mi Maciuś usnął a mamy dopiero 20,23 :-)
 
reklama
U nas jest ciezko z zasypianiem w dzień, trzeba sie naprawdę postarać zeby uśpić małego rozrabiakę. W zasadzie łatwo jest tylko w aucie o popołudniowy sen. Ale wolę zeby nie spał, bo wtedy w nocy zasypia o ludzkiej porze. Ostatnie chyba 5 dni pod rząd nie było popołudniowej drzemki i Aluś zasypia mi 20-21 więc dla mnie to jak bajka, bo jak spi popołudniem to zasypia ok 23-23.30, niekiedy później. To ja wolę stanowczo tą pierwszą wersję, bo Alan bez względu o której uśnie to wstaje zawsze ok 7-8 rano (bo gdyby wstał mi o 5 rano to dla mnie była by to katastrofa)
Dla porównania, mojej kolezanki córka, rok i 5 miesięcy ma i odkąd skonczyła roczek wogóle nie sypia w dzień. Czyli te spanie bardzo wczas sie u nich zakonczyło. Kazde dziecko inne, mojemu szkoda czasu marnować na spanie :p

Wogóle to u nas popołudnie tragiczne. Najpierw Alan wyrzygał zupę. Niedługo po tym ja ponownie musiałam isc do pracy, bo mialam umowioną klientkę. Po 17 zadzwonił mi mąż z pytaniem kiedy wracam... Bo Aluś zas wymiotował, płakał... Wróciłam po 18, zwymiotował jeszcze dwa razy... Zęby??? Pomału tracę w to wiarę... Biedaczek spi od godziny, mam nadzieje ze noc bedzie w miarę spokojna, bo rano jedziemy do tego endokrynologa...

Maleństwo moje dziecko zachowuje sie tak samo jak twoje... Dużo cierpliwości ci zyczę, mnie pomału zaczyna jej brakować...:(
 
Do góry