reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

Pyszczek mam nadzieje ze Krzys jeszcze sie przekona do żlobka...
Gorączka moze i od zębów, u nas od zębów były juz gorączki, biegunki, wymioty, krzyki, piski i histerię...Cholera, przeszłam chyba wszystko ;((((

Milva wczoraj mleko zagotowałam i takim zalałam płatki, jak ostygło podałam. Własnie nawet sie zastanawialam, czy gotowac czy tylko podgrzac.. A ty gotujesz? Ja z tematem mleka słabo stoje, bo sama nie pijam mleka w zadnej postaci ;(

Co do tematu krzyków na dziecko, nie wypowiadam sie bo niekiedy samej mi puszczają nerwy i zdarza mi sie krzyknąć.... Cóz nikt nie jest idealny. Oczywiscie nie krzycze do dzieka "ty debilu" czy tym podobniej ale jakies "zostaw" "odejdz stamtąd" sie zdarza. I jak Milva napisała, jest inaczej kiedy ma sie grzeczne dziecko...
Milva Alan z Bartkiem to są jak bracia!!! ;)

Przed chwilą sciągłam łobuza z szafki pod telewizor, na którą wszedł chyba piaty raz. Mówie nie wolno, przesuwam ławe zeby nie wszedl.. W koncu podszedł do mnie i ugryzł mnie w rękę tak mocno ze i teraz boli.
 
reklama
inka- my mamy takie magnesiki na lodówkę, leapfrog thrifted and gifted | rabit stew jak dobrze sie dopasuje puzzle to słychać odgłos danego zwierzątka
maleństwo- bardzo mi przykro z powodu brata ciotecznego :( ...ciekawe kiedy ja usłysze kocham cie w wykonaniu córeczki
rojku- oj tak, lustro to jest to co lubią małe dzieciaczki zwłaszcza dziewczynki :)
dorotar- nigdy nikomu nie życz źle, bo zło wraca. Nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe
sosnowiczanka- ja od dawna zakładam małej piżamki 2cześciowe a na upały do spania tylko bodziak na krótki rękaw. Nie cierpi mieć przykryte nóżki
freiya- ja w tym temacie tez coś pisałam Jak reagować? bo reagować trzeba i to w odpowiedni sposób....Zaintrygowałaś mnie tym że Twoi rodzice na Ciebie nie krzyczeli a byłaś nieposłusznym dzieckiem. Jakie metody stosowali ? jakie argumenty? kary ? Najchętniej bym sobie porozmawiała z Twoją mamą czy tatą osobiście !
pyszczku- a jak było na wczasach ? pogode mieliście ?
Nastazja- zaraziłaś mnie chyba bo ja też chora :) zdrówka !
Milva- dokładnie tak jak piszesz. Jeśli po 4 latce wszystko spływa i mówisz jak do ściany to trzeba być chyba świętym żeby człowieka nie poniosło.

Chora jestem, jakiś wirus. Już w nocy dreszcze potworne, gorączka, ból gardła i głowy. Wyprawiłam młodą do przedszkola i położyłam sie do łóżka. Wstawałam tylko żeby małej dać pić, jeść, zmienić pampka a o 11ej razem zasnęłyśmy i tak do 14ej. Jak wróci M od dentysty może zabierze dzieci na podwórko. Ja sie do niczego nie nadaję :( mroczki przed oczami
 
Hej. Często nie piszę, ale podczytuje Was namiętnie;)

Kota, Żabcia, Rojku fajne macie brzuszki, aż sie wzruszam, jak piszecie o swoich okruszkach :) |Czasem nawet chciałabym być w ciąży, ale Mikołaj szybko przywołuje mnie do porządku i never ever ;)))) Wtrącę się co do dyskusji o krzyczeniu na dzieci, a miałam się nie wtrącać;P Przykład Koty o krzyku na to dziecko to jak już któraś z Was napisała patologia, dla mnie to nie był krzyk jako taki, tylko głośne znęcanie się nad tym biednym dzieckiem... Ja idealna nie jestem i staram się nie podnosic głosu, ale mój Synek potrafi tak zaleźć za skórę, że niestety zdarza mi się krzyknąć, ale uwierzcie, że zwrócenie uwagi nieco dobitniej nie skrzywi mu od razu psychiki;) Jeżeli potraficie dosłowie po raz 30-ty w ciągu kilku godzin zwrócić łagodnie uwagę, żeby czegoś dziecko nie robiło to błagam powiedzcie jak to robicie!!!! Ja niestety pracuję nad tym, ale nadal nie potrafię:O Ja mam typowego Synka-chłopca rozrabiakę, który wygląda jak Aniołek :D Czasem się po prostu nie da...;)

Zdrówka dla chorych dzieciaczków i mam!!

Mikuś dzisiaj 2 razy polał się zupą;) Otworzył lodówkę i się bawił hehe normalnie szok :O

Kupinosia super te magnesy:) Może jak będzie miał cos takiego to przestanie interesować się zupą;)
 
Ostatnia edycja:
Inka- niestety nie mam :( A coś się dzieje?
Milva, Sosnowiczanka - ja piję mleko (rzadko) ale musi być zimne, płatki też jem tylko z zimnym mlekiem. Nie napiję się ciepłego mleka, dla mnie jest niedobre, ble. W ciepłym mleku płatki też robią się szybko takie rozmoczone i smakują ohydnie. Nie wiem jak wolałby Adaś bo jeszcze nie jadł, ale np z parówkami mam tak samo i zauważyłam że on też woli na zimno. Całą bierze do rączki i je.
 
Pyszczku nie załamuj sie, Młody chodzi (jeśli tak to można nazwać, bo wiecej chorował) już ponad 1,5mca i dopiero wczoraj pierwszy raz został bez płaczu!! Także cierpliwości, Krzys także przywyknie!
Milva, Sosnowiczanka i Moj Syn mógłby sobie z Waszymi rękę podać. Wygląd anioła, a zachowanie... Łobuz, nerwus i terrorysta :-)
Milva dobrze napisałaś- bo krzyk czy tez nazwijmy to znęcanie, pastwienie sie nad dzieckiem to inna sprawa, NIEDOPUSZCZALNA niż krzyk,a właściwie podniesiony ton zakazujacy czegoś lub ostrzegający przed np wylaniem gorącej herbaty. A takie coś przy tak żywych, ciekawskich i ruchliwych dzieciach sie zdarza. Nawet najlepszym mamom!!! Jesteśmy tylko ludźmi. Kłócąc sie z M tez podnosze czasem głos, ale nie ubliżam i nie pastwię sie.
Reakcja ludzi na krzywdę dziecka- nie tylko fizyczna jest godna pochwały i każdy powinien reagować.
Nastazja mała Zuzia przekreciła sie głowa do gory, mając bardzo mało wód i dodatkowo owinęła niebezpiecznie pepowiną.Ola nie czuła jej wczoraj cały dzień, dziś gin kazał jej bacznie obserwować i jakby sie sytuacja powtórzyła to IP. Np ale wiadomo, że woli mieć detektor.
 
Kacperek tez śpi w duwczesciowych piżamkach a jak było kilka ciepłych nocek to spał w bodach z krótki rekawe.

Co do płatków, Kacperek trochę podjada mi lub mojej siostrze ale na prawde jest to trochę bo po większych ilosciach zwykłego mleka go jeszcze wysypuje.

NASTAZJA miesiac płaczu w przedszkolu to i tak mało z obserwacji w przedszkolu Amelki niektore dzieci plakaly po 3-4 miesiące były wyjątki, że i dłużej.

PYSZCZEK oby Krzyś przekonał sie do przedszkola.

SOSNOWICZANKA niezły gagatek z Alana.

KUPINOSIA zdrówka.
Super, ze wesele udane.

Byłam z koleżanką na chińczyku, zważyła się u niej niej, kolejny kilogram mi spadł, choć myślałam, że doszedł bo taka napompowana sie czuję ale okres iałam dopiero wczoraj sie skończył więc pewnie przez to.
Zaczeło u nas lać jak byłam w mieście z przyjaciołką, dziś to już trzecia ulewa, koszmar jakiś, kiedy te deszcze się skończą.
Dzieciaki teraz szaleja, młoda nawija jak najeta.
Była w HM wymienić czapkę dla Kacpra bo moja sis wczoraj kupiła ale sporo za duża, no i nic nie zalatwiła bo przez burzę padły im systemy, podjadę wymienic w piatek z Kacprem to mu od razu przymierze na główkę co by wiecznie nie wymieniać.
 
Maleństwo wyrazy współczucia, myślałam dziś o nim wiesz?
Agapa najważniejsze to nie dać się stłamsić, jesteś wartościową osobą, myślę, że wielu ludzi mogło by brać z Ciebie przykład. Nie wiem co Twoja rodzina od Ciebie chce ;)
Dorota uważaj na siebie!
Freiya jeszcze ja nie zdążyłam się wyrazić, bo dopiero co przeczytałam. Głupie było to do czego doszło na końcu, a jeśli chodzi o dyskusję na temat krzyku na dzieci prawie wszystko napisały już dziewczyny. Fakt faktem ja również reaguję i nie potrafię znieść krzyku, bycia wulgarnym, agresywnym wobec dziecka. Wiadomo, wszystko zależy od sytuacji, też jestem zdania, że dziecko więcej zrozumie, jak mu się powie, wytłumaczy, pokarze. To przyniesie rezultat...ale są takie chwile kiedy nerwowo może dziecko nas wyprowadzić z równowagi. Nasze dzieci są małe jeszcze i nie rozumieją, wręcz boją się krzyku ale taki nastolatek(przykład z 2 dni wstecz), który na działce, w stodole u sąsiada podpalił kupkę słomy, bo...coś tam chciał pokazać kolegom... Ojciec chłopca prawie na zawał zszedł... Czasami po prostu rodzic nie może się opanować i ja to też rozumiem poniekąd, bo inaczej jest gdy ktoś krzyczy na dziecko, bo wylało kubek wody na podłogę a inaczej jest gdy przynosi do domu narkotyki. Czasami rodzice są tak bezsilni,słabi, że jedyną ucieczką dla nich jest agresja. Ja sama zostałam wychowana bezstresowo, podobnie jak Ty.Sama w domu nie krzyczę, nie ma potrzeby. Kilka razy podniosłam głos gdy Nina usiłowała włożyć palec gdzie nie trzeba ale nie był to krzyk. Mój P zaś jest wybuchowy, o tyle o ile na dziecko nie krzyczy to ma głośny sposób bycia... Tak ma, tak został wychowany i tak z domu wyniósł. Każda z nas chce być dobrym rodzicem, każda z nas chce dobrze wychować dziecko. Każdy wychowuje po swojemu, niektóre biorą przykład ze swoich rodziców, inne odbiegają i wychowują inaczej. Pewne zachowanie-nas dorosłych-są zakorzenione, głęboko i ciężko je wyplenić. Jak najbardziej jestem za tym by być łagodnym rodzicem, tłumaczącym, pokazującym ale nie daję sobie ręki uciąć czy dam radę do końca taka być, bo jak Ninę w wieku 13 lat złapię w łóżku z chłopakiem (podaję przykład)to ją i go "rozszarpię", jak przyniesie mi narkotyki do domu, jak pobije koleżankę z klasy, to będzie miała taki rygor w domu, że Wojsko wymięka... Nie wiem, ja wyrosłam na spokojną, nie używającą przemocy słownej ani fizycznej osobę ale nie wiem czy takie same profity będą w przypadku mego dziecka.Mam nadzieję, że tak. I jeszcze raz mówię-ja reaguję-jakiś czas temu pisałam o tym, że regularnie wzywałam policję do dziecka, które mieszkało nade mną, a matka urządzała dzikie libacje. Nie boję się stać w obronie dziecka.Dorator myślę prowadziła dyskusję z Amelią...dalej głupio tak to jakoś między Wami popłynęło.
Sosnowiczanka hahahahahahah się uśmiałam z tej wizyty u gina!!Hahahahahah dobra jesteś!Nina śpi w pajacu albo w piżamach 2cześciowych albo w upały w samych bodach!-jak w piżamie 2 częściowej to już nie wnikam, nie nakładam skarpet i jak się rozkopuje to raz-2 razy max ją przykrywam a tak to po prostu śpi jak chce-odkryta, zakryta, bo sama też się umie przykryć.Jak się odkrywa, to zostawiam czasami, może też chce powietrzyć nóżkę, bo ja TEŻ SIĘ rozkrywam i nakrywam i tak w koło.
Kupinosia ;) Haha ja Ci powiem jak mnie rodzice wychowywali, bo też bez stresu i krzyku, bicia...Byłam 4rta!!!Wychowywałam się sama, bardziej się bałam jedynego brata-starszego o 5 lat, niż mamy czy taty... a Bałam się dyktanda, sprawdzianów, pytania z przedmiotów, bo to u niego było co weekend i nie do przejścia... Hahaha nikt krzyczeć nie musiał, z resztą nie było ze mną problemów, po prosu było powiedziane i musiało być zrobione..ALe nie tak, że rygor, przeciwnie...Po prostu każdy się szanował, każdy sobie pomagał.Nie wiem jakim cudem nas tak rodzice wychowali. Może to też kwestia tego, że u nas w gromadzie, każdy chciał być dobry, najlepszy i zauważony i każdy każdego pilnował.Mieliśmy też dużo swobody i zaufania rodziców. Na prawdę, nie musiałam kłamać, kręcić...Jakoś jak nie mama to tata-starali się rozumieć.
Pyszczek no co Ty !Dacie radę z Tym żłobkiem!

Nie wiem czy tylko ja ale Boże...tyję, właśnie wpierdzielilam carbonarę. Boże nie...A teraz umieram, zdycham...Rośnie mi druga córka w brzuchu-nazywam ją SAMARA!!!!!
Jest okrągła i tłusta, wychodzą jej boczki.
Pogoda ciekawa, bo upał,plus burze... raz lunie deszcz, za chwilę suchoty...
Byłam z Niną u lekarza, dostałyśmy skierowanie na badanka kału-na robaczki, bo chciałam sprawdzić.
Nie byłam u gina... muszę się zapisać, chodzi za mną rak. Nie wiem, wszędzie słyszę, rak, rak, rak... Ciocia moja miała podwójną mastektomię w czwartek... Wycięli jej też węzły chłonne, guza 8cm-złośliwego. Przerzutów brak. Operowali ją najlepsi specjaliści na Manhattanie, dzień po operacji wypisali do domu, to się nazywa opieka co...oczy wypieka i w domu mają istny szpital, zmieniają jej dreny-mąż i dzieci...nie może nawet biedna podnieść rąk, jest słaba.
I tak po kolei, klientka łysa, jedna druga...wysyp raka... Wspólnika -teściowej-żona... nie ma 30stki...jadą potwierdzić raka-tak narządów rodnych... Wymiękam, brzuch mi skręca...muszę mieć cytologię, może w poniedziałek, ale się boję...
 
reklama
Netka ja tez sie rozesmialam jak wyszlam od gina i sie zastanowilam co mu powiedzialam :)
Bo gdzies podswiadomie chcialabym, naprawde bym chciała zeby Alan miał rodzenstwo. Ale jeszcze nie teraz, bo ciąże znosilam srednio, zeby nie powiedziec zle (a teraz mlody jest to jak mialabym lezec calymi dniami?) Alan mial kolki, przez 3 miesiące, co ja bym z nim zrobila gdyby mi mlodsze dziecko plakalo calymi nocami? Te zęby mu tak ciezko idą, 15miesiecy nocki nie przespałam...Wiem niby ze kazde dziecko jest inne, ale nikt nie da mi gwarancji ze bedzie łatwiej, a przeciez moze byc jeszcze cięzej... Boje sie po prostu... Tym bardziej ze sama mam problemy hormonalne, tyle przeszłam z nim w szpitalu... Boje sie powtórki z rozrywki...
Zresztą sama leczyłam sie dwa lata zeby zaciazyc, nie wiem czy Bóg da mi drugą taką szanse... W sierpniu wypadla mii nieszczesna spirala, do kwietnia niczym sie nie zabezpieczalam, i nic w sumie.. Wczoraj gin dal mi recepte na tabletki na pol roku, po tym czasie odstwiam je calkowicie i niech sie dzieje wola Nieba... Co komu pisane..
Moje policystyczne jajniki odziedziczyłam po matce. Mama 4 lata sie leczyla zanim urodzilam sie ja. Nie stosujac antykoncepcji przez cale zycie, po 6 latach urodzila mi siostrę. Zobaczymy ;)

Kota ugotowalam na kolacje Alankowi kaszkę z owocami na mleku wg twojego przepisu. Nie zjadł ani łyzeczki lobuz jeden... ;( Zjadł na kolacje krupnik z obiadu.

Milva nastepnym razem tez podgrzeje w mikrofali :)

Nastazja spróbuje któregos dnia dac mu platki z mlekiem zimnym, moze zje :)

Inka trzymam kciuki za Zuzie, na pewno wszystko bedzie dobrze. Niestety takiego sprzetu nie posiadam.. Terrorysta to bardzo dobre okreslenie mojego Alanka:))

Netka a ten okres to ci sie juz skonczył???

Popoludniu bylismy na zakupach. Chcialam kupic Alankowi pizame dwuczesciowa, ale nie znalazłam... Kupilam za to trzy koszulki na krótki rekaw. Tylko po powrocie zaczelam sie zastanawiac czy sie przydadzą tego lata ;)
 
Do góry