reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

Dorotar cos pecha masz w tej pracy kochana ... Nie fajnie sie pracuje jak niemiła atmosfera jest w salonie...
Dobrze rozumiem ze mrówki weszly ci do mieszkania???? Ja juz z tydzien walcze, po kuchni chodzą mi skubane... Początkowo próbowalam domowych sposobów dzis kupiłam kratkę na robale i juz widze znaczną poprawe. Pod wieczór zmiotłam szufelke mrówich trupków.

Przyszedł weekend i tradycyjnie pogorszyła sie pogoda (kropi u nas) Nie wiecie jaka jest przewidywana pogoda na sobote i niedziele???
 
reklama
Dorotko ale to ty mi kiedyś obiecałaś że mnie odwiedzisz:-) a ja bym wtedy skorzystała z twoich zdolności.
Co do twojej pracy to ty dziewczyno masz stalowe nerwy. Rozumiem że kasa potrzebna, ale ja bym już dawno rzuciła tą robotę, bo bym się nerwowo wykończyła. Podziwiam za cierpliwość.

Mikołaj już ponad pół godziny śpi. Nie miał drugiej drzemki i padł mi w czasie inhalacji.
Jutro pewnie do was nie zajrzę, no chyba żeby... Mam mnóstwo pracy. Posprzątać dom, upiec 3 ciasta i przygotować do niedzielnego obiadu. Poprasować ubrania dla wszystkich, a jestem sama, bo P. od samiutkiego ranka pracuje do południa a potem jeszcze musi jechać po lody. Ach jak ja sobie ze wszystkim poradzę.
 
SOSNOWICZANKA, AGAPA a daj spokój, zaczyna tracić cierpliwość, ale co mam kurna zrobic jak innej pracy nie widać.
Choć ostatnio zostawialam w pewnym miejscu numer tel, bo ma być salon otwarty od końca czerwca lub na bank od 1 wrześnie, jeszcze kobitki nie wiedza dokładnie bo sa to kosmetycznki w Kaufie u nas i przenosza sie do wiekszego lokalu i chcą też fryzjerstwo zrobic, tylko czekaja na wypowiedzenie z lokalu w ktory teraz sa, no i dużo bliżej by to było niz teraz mam pracę.

AGAPKO kiedyś postaram sie Was odwiedzic.

SOSNOWICZANKA tak dobrze rozumiesz mrówki mamy w domu, istny koszmar, pierw były w kuchni, potem w lazience a teraz na pokoje wchodzą, kratka u nas na nich juz nie działa, w kuchni za szafkami sypaliśmy proszkie Bros to uciekły do pokoi, muszę chyba znowu kupic. Już nie mam do nich siły, co roku wchodza do domku.
 
Hej Dziołchy Miłej nocy i weekendu-może uda mi się Was nadrobić i popisać. U nas ok, upały, ja w pracy -ciągle, nawet w soboty ale to dobrze...chociaż dużo zaniedbuję dom i Ninkę.
Tęsknię za pisaniem tu regularnym, znów tylko o sobie-sorki!
Mam nadzieję, że u Was wszystko ok ;) Że ciężarówy zdrowe, Grudniaki zdrowe i Wy mamusie w dobrym humorze!
Ja miałam starcie z kierowniczką, było gorąco...Mało powiedziane... Opowiem może kiedyś przy okazji na grupie.
No i co najlepsze... w wózku koło nam się przetarło...CZAD-jak to mówi Kota ;))na sam weekend...i piękną pogodę ;)
 
Dorotar współczuję sytuacji w pracy =/

Upiekłam placuszek z jabłkami, teraz usiłuję Maciusia wygonić spać bo mi już troszkę działa na nerwy bo siada za mną i mnie kopie po nerkach :-(A robi to z takim wielkim uśmiechem że lepiej nie mówić taki ma ubaw.
Jeszcze dzisiaj czeka mnie zmywanie a potem prysznic i czekanie na M a potem spać.
 
WITAJCIE!
My już nie śpimy.. tzn. Ja i M. a Adi sobie chrapie. Dziś jedziemy do siostry na grilla i zostajemy tam spać, ale wezmę Ipada to będziemy w kontakcie. Po śniadaniu M. zabiera A. do mamy, później idzie do fryzjera, a ja sobie pochodzę sama na spokojnie po sklepach. Później drzemka, więc nas spakuję i po obiedzie wyruszamy.
Obudziłam się z katarem, nie wiem czy to alergiczny (zawsze o tej porze mnie bierze) czy się przeziebiłam:confused: DObra łazienka wolna, więc uciekam, buziaczki :*
 
Witam i ja :)
Tez juz wstałam, zaraz zresztą uciekam do pracy. Aluś jeszcze spi z M.
Słonca brak i pochmurnie sie zrobiło. A planowaliśmy popoludniu wycieczke do Ojcowa.. Jak sprawdzam pogode to widze ze jutro ma byc ladnie, wiec chyba trzeba bedzie przelozyc...

Dorotar to teraz mnie przerazilas tymi mrowkami. U nas są pierwszy raz. Mam nadzieje ze do pokoi mi nie wejdą...

No nic uciekam,
Milego dnia!
 
Ja już od rana w pracy, ale dziś na szczęście tylko do 14 :) Wczorajszą szczepionkę odczuł tylko mój portfel, Emilka nawet nie zapłakała tylko jak już pielęgniarka puściła jej rękę to uciekła z gabinetu wołając "nie ma! nie ma!" i poszła się bawić klockami. Do wieczora rozrabiała i szczepienie nie zrobiło na niej najmniejszego wrażenia.

Dorotar nie obraź się, ale mam wrażenie że zamiast cieszyć się że masz pracę i zarabiasz to wiecznie coś Ci w niej nie pasuje. Odkąd pracujesz w tym zakładzie to ciągle czytam, że pensja nie taka, że koleżanki nie takie, że godziny nie takie (chociaż poszli Ci na rękę z tym przyjeżdżaniem później!), że szefowa nie taka. A powiedz mi kto ma taką pracę, że go nic w niej nigdy nie denerwuje, nie spotykają go żadne przykrości czy nerwowe sytuacje? Bo wydaje mi się, że takich prac nie ma. Ja też mogłabym narzekać, że praca po 12 godzin, że ludzie chorzy naokoło, że czasami trzeba w pracy zostać prawie do 21 i nikt za to nie podziękuje. Jestem pewna, że każda z pracujących mam które tu są gdyby chciała to znalazłaby milion rzeczy na "nie" w swojej pracy. Ale to nie o to chodzi, żeby tylko szukać na co narzekać.

Sosnowiczanka ale Alanek urządził tatę :D Ale szczerze to jakbym widziała mojego M, posadzić gdzieś dziecko i patrzeć w komputer albo w telewizor.

Aha, co do mrówek! Mi w zeszłym roku weszły do kuchni i było ich mnóstwo! Takich zwykłych ogrodowych, nie faraonek. I kupiłam taki spray na mrówki wypsikałam te szpary którymi właziły i te które już łaziły po kuchni i za jakiś czas tylko zamiotłam trupki na szufelkę i już więcej nie wróciły. U mnie pod całym ogrodem jest mega mrowisko i te mrówki łażą, ale do domu nie wchodzą. Ale ostrzegłam je, że jak jeszcze raz wejdą to kupię taką trutkę która wygląda jak jajka mrówcze i one te "jajka" wnoszą do mrowiska i tam się całe mrowisko truje.
 
Ostatnia edycja:
reklama
My też dziś pobudka 6.30. Mały od 7 na podwórku. Wczoraj doszedł nasz samochodzik i Bart normalnie oszalał z radości. Niestety sporo marudzi-pewni ząb dokucza.
Tz dziś jedzie grać, więc sami będziemy. Pojadę z nim potem chyba do parku . Na razie uciekam , pa!
 
Do góry