reklama
Phelania
Mama 2 urwisów :P
nie mam pojecia...Ne-tka jutro sie dowiem przedwczoraj bylam u kumpeli z mlodym i jej siostry synek ma szkarlatyne ,mieszkaja w blizniaku moze sie zarazil ciezko wyczuc:/ ale z tego co widzialam szkarlatyna ma inne krostki....ja to sie mam jak nie urok to sra...ka wrrr

lysa_d
Fanka BB :)
Phelania przy szkarlatynie jest specificzny jezyk, wyglada jak malinowy na koncu, ma wypukle kropeczki a na srodku jest mega bialy nalot. Wystepuje rumien na policzkach I brodzie ktory omija nos I usta, Zuzi usta byly czerwone jak Od pomadki I zanim wystapi wysypka pojawil sie temperatura ok 39 stopni lub powyzej, wiec u was to na 100% nie jest szkarlatyna. Trzymam kciuki za Marcelka!
Sosnowiczanka
Mamusia Alanka :)
Dzieki dziewczyny, tez mam nadzieje ze z dzieckiem bedzie wszystko dobrze i choc praktycznie nie znam tych ludzi to strasznie im wspolczuje...
Phelania trzymam kciuki za wizyte, mam nadzieje ze z nerką bedzie dobrze!
Netka 26% bezrobocia, masakra jakas. Mam nadzieje ze dostaniesz ta prace!
Ja równiez nie wyobrazam sobie nie pracowac i byc zalezną od mężą, no masakra poprostu. Ponadto w pracy to kontakt z ludzmi, czlowiek zadbac o siebie musi, samopoczucie lepsze... Nie, nie zrezygnowałabym z tego... Dziecko najwazniejsze, wiadomo, ale i od tego trzeba "odpocząć", dla lepszego wlasnego zdrowia psychicznego
Milego dnia, uciekam, do pracy a jak!
Phelania trzymam kciuki za wizyte, mam nadzieje ze z nerką bedzie dobrze!
Netka 26% bezrobocia, masakra jakas. Mam nadzieje ze dostaniesz ta prace!
Ja równiez nie wyobrazam sobie nie pracowac i byc zalezną od mężą, no masakra poprostu. Ponadto w pracy to kontakt z ludzmi, czlowiek zadbac o siebie musi, samopoczucie lepsze... Nie, nie zrezygnowałabym z tego... Dziecko najwazniejsze, wiadomo, ale i od tego trzeba "odpocząć", dla lepszego wlasnego zdrowia psychicznego
Milego dnia, uciekam, do pracy a jak!
Phelania trzymam kciuki dzisiaj za Alanka i Marcelka. Daj znać co tam lekarz powiedział.
Słoneczko wyszło i jest od razu pogodniej...na buźce przynajmniej.
Kawkę dopije i zabieram się za papiery.
Musze w końcu z Zulką isć na pobranie krwi, ale chyba sama to odwlekam-brr.
Słoneczko wyszło i jest od razu pogodniej...na buźce przynajmniej.
Kawkę dopije i zabieram się za papiery.
Musze w końcu z Zulką isć na pobranie krwi, ale chyba sama to odwlekam-brr.
Milva
Zbójkowa mama;)
Freiya i Netka - kciuki za wasze rozmowy!!!
Phelania - czekamy na wiadomości po usg i co z krostkami!! Trzymam kciuki.
Znowu na nogach od 6 mój syn, już ledwo chodzi i zaraz będzie chciał spać ehh , od rana mrozi , ale powinno być popołudniu ładnie, to jakiś spacer zrobimy .
Phelania - czekamy na wiadomości po usg i co z krostkami!! Trzymam kciuki.
Znowu na nogach od 6 mój syn, już ledwo chodzi i zaraz będzie chciał spać ehh , od rana mrozi , ale powinno być popołudniu ładnie, to jakiś spacer zrobimy .
agapa
Fanka BB :)
Freiya, Netka- powodzenia na rozmowach i czekamy na wieści.
Macie rację dziewczyny. Dlatego każda z nas musi sama decydować, bo każda ma inną sytuację. To nie znaczy że ja bym nie chciała iść do pracy. Nawet teraz, ale musiałabym mieć osobę pewną do dzieci. No i jednak weekendy a przynajmniej niedziele wolne. Ja nie mam dużego doświadczenia jesli chodzi o pracę. Pracowałam kilka lat (chyba ze 3-4) na wyższej uczelni i potem po kilku latach przerwy pół roku w prywatnym przedszkolu. Nigdy nie dostanę dobrze płatnej pracy. Nie mam wykształcenia, nie mam matury, ale za to mam mnóstwo miłości do moich dzieci i chyba do męża, bo nasz związek był już w sumie rozwalony, a jednak o niego walczyliśmy. Druga sprawa to nie mam nikogo do opieki nad dziecmi. Matce nidgy bym ich tak na "stałe" nie zostawiła. Jak jestem czasami u niej i słyszę jak ona wrzeszczy na dzieci tylko dlatego że dziecko zamknęło drzwi do pokoju to mnie normalnie nosi. Zresztą starsze już się same przekonały i nie chodzą tam zbyt chętnie. Widzicie każdy ma inną sytuację. W mojej obecnej chciałabym choć trochę dorobić, bo jest nam ciężko, ale co z dziećmi? Maja od września do przedszkola, ale Miki najwcześniej za dwa lata no może 1.5 roku.
Aaa i jeszcze proszę o oddanie 3 głosów.
http://www.bebiklub.pl/home/konkursy/uloz-maluszka-do-snu/galeria/entry/3323
Sosnowiczanka o Matko, współczuję... Ale na "pocieszenie" powiem, że znam 2 rodziny, którym się podobnie przytrafiło i dziecko jest ok... Pierwsza, to mego brata ciotecznego córa... Jak myła ją jego dziewczyna i wyjmowała z wanienki to jej się wyślizgnęła i uderzyła główką o terakotę. Cyrki były... szpitale, lekarze cuda na kiju. Dziecko ma 5 lat w tej chwili i jest zdrowa jak ryba...Drugie to dziecko też mego kuzyna-innego-żonie wypadł synek z nosidełka/chusty na klatce schodowej...W jednej rękach miała siatki z zakupami... Też było nieciekawie ale dobrze się to wszystko skończyło. Chwila nieuwagi i może być tragedia... 3mam kciuki i pomodlę się o to dzieciątko!
Agapa moja mama mówiła jak Ty...dzieci, dzieci... dzieci.. a dziś dzieci wyfrunęły z gniazda a moja mama nagina na swoją emeryturę fizycznie... Bo po 30/40stce jak do pracy chciała wrócić, to nikt jej już nie chciał, bo wypadła z obiegu... a w księgowości pracowała ;D A teraz na produkcji, a jej koleżanki czy nawet siostra po macierzyńskim do pracy... i dziś to one są paniami Sytuacji... Teraz myślisz dzieci... a później...?Nie wiem jak w waszym rejonie ale u nas ciężko a jakąkolwiek pracę a co dopiero wybrzydzanie, że Święta, weekendy... U nas robią Kastingi do pracy w supermarkecie, na produkcji z moją mamą pracują ludzie po 2ch fakultetach. Nie jest łatwo i lekko;/ więc ja nie odpuszczałabym ...bo dzieci... dzieci kiedyś pójdą w swoją stronę i my wtedy powinniśmy bawić wnuki a nie..."pracować do śmierci..."
Nina śpi, ciekawe jak dziś będzie i czy nie obudzi się z temperaturą... i jak te jej ząbki...eh...
Macie rację dziewczyny. Dlatego każda z nas musi sama decydować, bo każda ma inną sytuację. To nie znaczy że ja bym nie chciała iść do pracy. Nawet teraz, ale musiałabym mieć osobę pewną do dzieci. No i jednak weekendy a przynajmniej niedziele wolne. Ja nie mam dużego doświadczenia jesli chodzi o pracę. Pracowałam kilka lat (chyba ze 3-4) na wyższej uczelni i potem po kilku latach przerwy pół roku w prywatnym przedszkolu. Nigdy nie dostanę dobrze płatnej pracy. Nie mam wykształcenia, nie mam matury, ale za to mam mnóstwo miłości do moich dzieci i chyba do męża, bo nasz związek był już w sumie rozwalony, a jednak o niego walczyliśmy. Druga sprawa to nie mam nikogo do opieki nad dziecmi. Matce nidgy bym ich tak na "stałe" nie zostawiła. Jak jestem czasami u niej i słyszę jak ona wrzeszczy na dzieci tylko dlatego że dziecko zamknęło drzwi do pokoju to mnie normalnie nosi. Zresztą starsze już się same przekonały i nie chodzą tam zbyt chętnie. Widzicie każdy ma inną sytuację. W mojej obecnej chciałabym choć trochę dorobić, bo jest nam ciężko, ale co z dziećmi? Maja od września do przedszkola, ale Miki najwcześniej za dwa lata no może 1.5 roku.
Aaa i jeszcze proszę o oddanie 3 głosów.
http://www.bebiklub.pl/home/konkursy/uloz-maluszka-do-snu/galeria/entry/3323
reklama
Agatka doskonale rozumiem Ciebie
ale jakby się coś trafiło, jakaś praca
to myśl też o sobie!!I przyszłości!
Sosnowiczanka no tragedia u nas z pracą, koszmar...Po co ja właściwie wracałam z tego Poznania...eee tam bezrobocie niższe... bliższe zeru!
Sosnowiczanka no tragedia u nas z pracą, koszmar...Po co ja właściwie wracałam z tego Poznania...eee tam bezrobocie niższe... bliższe zeru!
Podobne tematy
Podziel się: