Netka mi też gin właśnie powiedział, że czasem tak się zdarza, jak np. nale poleci krew z nosa i wszystko jest ok. Mała wręcza szaleje, bo własnie jem makaron z malinami i jogurtem
i plamienie póki co ustało, od rana nic!! marzę, żeby już do końca ciąży tak było
ale u nas sypie, rano widziałam ślady samochodu, jak M. wyjeżdżał z garażu to tak do połowy koła był śnieg, teraz już nawet tych śladów nie widać, nie mam pojęcia jak on wjedzie do garażu, a jeszcze mamy jechać po południu na zakupy :/ jakoś śrendio to widzę, trzeba by było zainwestować w jakąś terenówkę 4x4
a poza tym powiem Wam, że mam piękny widok z okna, strasznie się cieszę, że mieszkam na wsi! ja taka wielce miastowa, kosmopolitka ha! odnalazłam się tu, jest mi tu błogo, bezpiecznie i spokojnie. nie tęsknię wcale za miastem. A jak zatęsknię, to mogę wsiąść w samochód i za 15 minut stoję sobie uroczo w korku na światłach i wdycham śmierdzące opary innych samochodów. Wczoraj byliśmy całą rodzinką na spacerze w lesie (20m od domu mamy wielki las ze ścieżkami spacerowymi, a 20m w drugą stronę-małą stadninę koni), tak cicho, spokojnie, las zimą jest niesamowity. Szkoda, że Q nie lubi siedzieć w sankach i musielismy wziąc wózek, ale i tak było cudownie