Nastazja
Mama Adama Łobuza I
- Dołączył(a)
- 29 Maj 2011
- Postów
- 1 628
Cześć dziewczyny,
Adaś obudziła nas przed 7. Zasnął po 30 minutach a my juz nie. M. zaraz do pracy, a ja muszę zacząć kolejny dzień z Adasiem. Aha dziewczyny gorączka nie wróciła, biegunka ustała, ale wczoraj miał wysypkę na tułowiu. Zastanawiam się czy to nie była trzydniówka?
Dolna czwórka prawie przebita- niezły kolos z tego zęba. Ja już lepiej, ale jeszcze gardło i katar trochę męczą. Dziś ciąg dalszy z poszukiwań pracy..
Milva- u nas nawet jak jest dom pełen ludzi, Adaś chce tylko do mnie, M. twierdzi że przyklejony jak małpka.Ciężko go czymś zająć, no bo w końcu ile można z nim siedzieć przy zabawkach. Przed południem staram się z nim trochę aktywniej spędzać czas. Idziemy na sanki albo spacer, albo na zakupy jadę - gdzie bawi się w kulkach. Bawimy się zabawkami, gonimy itp. Później zmęczony śpi mi 2h. Mam więc czas odpocząć, coś zrobić. Wstaje około 15:00 a o 16:00 wraca M. więc już w dwójkę raźniej. Wcześniej miałam kryzysy.. Dzień mi się dłuuuużył niesamowicie. Ale odkąd Adaś chodzi sam i jest trochę bardziej rozumny, jakoś ten dzień leci. Choć tak jak mówię, raczej nie zajmie się sam sobą, więc rano staram się go zmęczyć żeby solidnie pospał.
Ooo własnie wstał maruda. Później coś wam dopiszę..
Adaś obudziła nas przed 7. Zasnął po 30 minutach a my juz nie. M. zaraz do pracy, a ja muszę zacząć kolejny dzień z Adasiem. Aha dziewczyny gorączka nie wróciła, biegunka ustała, ale wczoraj miał wysypkę na tułowiu. Zastanawiam się czy to nie była trzydniówka?
Dolna czwórka prawie przebita- niezły kolos z tego zęba. Ja już lepiej, ale jeszcze gardło i katar trochę męczą. Dziś ciąg dalszy z poszukiwań pracy..
Milva- u nas nawet jak jest dom pełen ludzi, Adaś chce tylko do mnie, M. twierdzi że przyklejony jak małpka.Ciężko go czymś zająć, no bo w końcu ile można z nim siedzieć przy zabawkach. Przed południem staram się z nim trochę aktywniej spędzać czas. Idziemy na sanki albo spacer, albo na zakupy jadę - gdzie bawi się w kulkach. Bawimy się zabawkami, gonimy itp. Później zmęczony śpi mi 2h. Mam więc czas odpocząć, coś zrobić. Wstaje około 15:00 a o 16:00 wraca M. więc już w dwójkę raźniej. Wcześniej miałam kryzysy.. Dzień mi się dłuuuużył niesamowicie. Ale odkąd Adaś chodzi sam i jest trochę bardziej rozumny, jakoś ten dzień leci. Choć tak jak mówię, raczej nie zajmie się sam sobą, więc rano staram się go zmęczyć żeby solidnie pospał.
Ooo własnie wstał maruda. Później coś wam dopiszę..