Cześć Kochane!
Gratuluję zdrowych Maluszków i pięknych zdjęć z usg!
Kota kurczę, strachu się najadłaś niesamowicie
Dobrze, że już jest wszystko ok i wiadomo, skąd takie samopoczucie się wzięło... I dobrze, że nam o tym tutaj napisałaś, w razie przypadku podobnego będziemy wiedziały, co robić... Odpoczywaj, Słonko!
Wybaczcie, że się teraz prawie nie udzielałam, ale nie miałam jak.... W czwartek byłam w pracy pierwszy dzień, okazało się, że czeka mnie 12 godzin zasuwania na komendę. Może nie dźwigałam niczego, ale za to tempo mnie zabiło :-( Do tego zero krzesełka, stoisz przy biurku i wykonujesz określony cykl czynności z prędkością 150 razy na godzinę
I tak się doigrałam - prawa ręka odmówiła mi posłuszeństwa, tak bolał (i boli nadal) nadgarstek, że nie byłam w stanie podnieść kubka z piciem do ust!
:-(
W piątek i sobotę też pracowałam po 12 godzin, od 6:00 do 18:00... Dzisiaj teoretycznie też powinnam, ale zastrajkowałam i wzięłam (trochę nielegalnie) dzień wolny. Wszystko mnie boli, kręgosłup, krzyż, mam spuchnięte nogi, pieką mnie stopy... Przedwczoraj 2 razy poszła mi krew z nosa po pracy, a wczoraj znowu - tym razem w toalecie w firmie
To dla mnie za ciężkie... A ta firma jeszcze jest taka, że niestety nie pójdzie mi na rękę i nie skróci czasu pracy do 8 godzin, bo "nie mogą zrobić wyjątku skoro wszyscy pracują po 12", a i też poinformowali nas, że najbliższe 2 tygodnie będziemy tak właśnie pracowali, po 12 godzin i BEZ ANI JEDNEGO DNIA PRZERWY.
Rozmawiałam ze znajomą, która w tej firmie jest na kontrakcie stałym i ona poradziła mi właśnie wziąć dzisiaj wolne i odpocząć no i zastanowić się, czy chcę tam pracować, czy nie...