Cześć dziewczęta. No to wróciłyśmy. Tzn. wróciłyśmy już w piątek, ale dopiero teraz piszę, bo do tej pory musiałam nadrobić to i owo w domu i trochę Was podczytywałam, ale nie na tyle żeby byc na bieżąco, byliśmy tez w górach, żeby trochę się zrelaksować po tym całym stresie.
Wyszło na to, że jednak Lenka jest zdrowa tzn. problem nie jest natury neurologicznej. Ma refluks, który jest dla niej na tyle dotkliwy, że jego objawy łudząco przypominają napad padaczki - jedzenie podchodzi do gardła, dziecko wstrzymuje oddech, przywodzi ramionka do brody, nie wie co się dzieje, więc zaczyna panikować, płacze,napina się, wyma****e rączkami.... Można powiedzieć, że odetchnęlismy z ulgą. Teraz czekamy na wizytę u gastro...
Wyszło na to, że jednak Lenka jest zdrowa tzn. problem nie jest natury neurologicznej. Ma refluks, który jest dla niej na tyle dotkliwy, że jego objawy łudząco przypominają napad padaczki - jedzenie podchodzi do gardła, dziecko wstrzymuje oddech, przywodzi ramionka do brody, nie wie co się dzieje, więc zaczyna panikować, płacze,napina się, wyma****e rączkami.... Można powiedzieć, że odetchnęlismy z ulgą. Teraz czekamy na wizytę u gastro...