kota-behemota
Q & H team
Asko, ja jestem bardzo zadowolona z tego żelu poporodowego Musteli, skóra naprawdę z dnia na dzień wygląda lepiej, mój M. też to zauważył, nie wiem, czy to moja predyzpozycje, czy coś pomaga ten żel, ale nie żałuję, że wywaliłam na niego tyle kasy. Co do nawilżania, ja smaruję tym żelem jedynie brzuch 2x dziennie, oprócz niego nie stosuję już żadnych balsamów, oliwek itd, a skóra jest fajnie napięta i nawilżona, tak więc ja go polecam.
Łysa, ja też czasem się zastanawiam, czy mi się pokarm kończy w cycku, jak mały zaczyna fochy walić, odczepia się, marudzi, pociągnie 2 razy i tak w kółko, na szczęście na wadze przybiera ładnie, więc zwalam to na jego gorszy dzień i już.
Pyszczek, zmroziłaś mi krew w żyłach! dziękuję Ci bardzo za podzielenie się z nami tą informacją, gratuluję zachowania zdrowego rozsądku. Ja sobie bardzo do siebie wzięłam Twoją historię i już wyszukałam i doczytałam o reanimacji maleństw.
Inka, mi Bepanthen średnio pomagał, a ukojenie daje mi Purelan (ma w składzie czystą lanolinę i nie trzeba go zmywać przed karmieniem). Czasem po nockach mam nieco zmasakrowane brodawki, bo na śpiąco czasem licho nam idzie przystawianie i mały musi po kilka razy próbować, zanim się skutecznie doczepi później po porannym prysznicu smaruję brodawki Purelanem i do następnego karmienia już nic mnie nie boli.
dziewczyny, ile razy przychodziłą do Was położna? mnie dziś była trzeci raz i jeszcze na wtorek się zapowiedziała, mówiąc, że to już ostatnia wizyta. Ogólnie to odnoszę wrażenie, że ona sobie do mnie na pogaduchy przychodzi i przy okazji robi wpisy w książeczce zdrowia nawet ani razu nie obejrzała Kuby, jak chciałam go rozebrać na pierwszej wizycie to interesował ją tylko kikucik, a że już odpadł, to powiedziała, żebym go nie rozbierała, wypisała papiery, pogadałyśmy i poszła. Dziś za to zaproponowała mi nawet przejście na Ty! (dodam, że jest ona w wieku mojej mamy!)...
Łysa, ja też czasem się zastanawiam, czy mi się pokarm kończy w cycku, jak mały zaczyna fochy walić, odczepia się, marudzi, pociągnie 2 razy i tak w kółko, na szczęście na wadze przybiera ładnie, więc zwalam to na jego gorszy dzień i już.
Pyszczek, zmroziłaś mi krew w żyłach! dziękuję Ci bardzo za podzielenie się z nami tą informacją, gratuluję zachowania zdrowego rozsądku. Ja sobie bardzo do siebie wzięłam Twoją historię i już wyszukałam i doczytałam o reanimacji maleństw.
Inka, mi Bepanthen średnio pomagał, a ukojenie daje mi Purelan (ma w składzie czystą lanolinę i nie trzeba go zmywać przed karmieniem). Czasem po nockach mam nieco zmasakrowane brodawki, bo na śpiąco czasem licho nam idzie przystawianie i mały musi po kilka razy próbować, zanim się skutecznie doczepi później po porannym prysznicu smaruję brodawki Purelanem i do następnego karmienia już nic mnie nie boli.
dziewczyny, ile razy przychodziłą do Was położna? mnie dziś była trzeci raz i jeszcze na wtorek się zapowiedziała, mówiąc, że to już ostatnia wizyta. Ogólnie to odnoszę wrażenie, że ona sobie do mnie na pogaduchy przychodzi i przy okazji robi wpisy w książeczce zdrowia nawet ani razu nie obejrzała Kuby, jak chciałam go rozebrać na pierwszej wizycie to interesował ją tylko kikucik, a że już odpadł, to powiedziała, żebym go nie rozbierała, wypisała papiery, pogadałyśmy i poszła. Dziś za to zaproponowała mi nawet przejście na Ty! (dodam, że jest ona w wieku mojej mamy!)...