reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

Mirabelka, najprostsze koło ratunkowe powinno zadziałać - wyłącz kompa i uruchom go ponownie :)


Względnie zobacz na pasku stanu na samym dole, czy masz "PL", a może coś innego ;)
 
reklama
a moj szwagier ostatnio mi zdradził swoj sposob na powrot do klawiaturki PL , powciskanie na przemian alt i shift kilka razy.... czy jakos tak;p;p

0przesadziłam dzisiaj kwiatki, nie uwierzycie ale zeby wyciagnac najwiekszego z doniczki(nie przesadzany chyba z 8 lat) a wysoki na ponad metr i rozbujały na tyle samo... zajęło mi ponad 10 min, korzenie zajmowały juz pol doniczki oplecione, grubosc niektorych to jak mały palec.. byłam w mega szoku, choc spodziewałam sie niespodzianki. A teraz pięknie sie prezentuje w mega wielkiej donicy... tylko ze co z tego skoro musial stanac w koncu przez to na podlodze a Kamil skutecznie podbiera ziemię... Moze mu przejdzie zainteresowanie niem.

Jeszcze muszę dziś ogarnać balkon, jak maly pojdzie spac, bo poki co jakos mu sie nei zanosi.

Kurcze no i weszlam tutaj i widzę że ur. sie niespodzianek:) hihi super ze kolejny chłopczyk, bo już mega "dziewczyńsko" sie tu robiło.
 
cześć dziewczynki ja nadal w kiepskim nastroju nie truję więc czytam :tak:
pozdrawiam
co do terminów to ja mam nieregularny okres więc terminów mam co nie miara 1,4,5,8,10 grudzień zobaczymy czy w króryś się wstrzelę:zawstydzona/y:a suwaczek wskazuje ten środkowy aby było najbardziej wiarygodnie
 
Udało mi się przespać godzinkę:szok:...

Lecz niestety obudziła mnie nagła potrzeba skorzystania z toalety, więc zerwałam się jak poparzona aby nie doszło do wypadku. brzuszek mnie boli coraz bardziej:-( Co zjem na siłę to przelatuje w tempie natychmiastowym:no:
Mam, nadzieję, że do jutra mi przejdzie, bo nie wiem jak zajadę na USG.
 
mirabelka: ja tez sie bałam, że ich nie poznam, ale jak mnie złapał i poskładał to sie domyśliłam, ze to "ten dziad" :) nie boj się, nie przegapisz ;) moja Teściowa dobrze to mi wytlumaczyła jak się tak zastanawialam kiedy wreszcie dojdzie do mnie co czuje: to jak z pierwszym okresem- jak sie nie miało to trudno sobie wyobrazić jakie to uczucie, ale kiedy już sie pojawil to po prostu wiedziało się, że to to ;)
 
Cześć dziewczynki. Ja oczywiście w dwupaku, bo mi się narazie nie spieszy:-D
Widzę że doszły nam kolejne dzieciaczki. No właśnie Sergi, Jos nas zostawiła i teraz my musimy się razem trzymać.:-D:-D:-D

Dziewczyny, nie martwcie się że nie chodziłyście do SR i nie umiecie oddychać. Ja też nigdy nie chodziłam, a przy drugim porodzie (nie pamiętam jak było przy pierwszym) położna po ludzku mi wytłumaczyła jak oddychać, a więc:nabieramy powietrze nosem jednocześnie wypychając brzuszek do góry i wypuszczamy ustami i wtedy brzuszek wraca na swoje miejsce. Ot i wszystko. I tak jak już ktoś pisał nie krzyczcie, bo to pochłania trochę energii która jest b. potrzebna do parcia. przeć będziecie wiedziały jak bo praktycznie to jest tak silne że idzie samo, a my mamy tylko pomóc naturze.

A teraz o mojej Wikuni. Szwy zdjęte już wszsytkie, ale szyna jest nadal. Przeszczep w większości się przyjął, ale b. cienką warstwą:-(. To była gruba skórka przeszczepiona więc trochę za cienko się przyjęło. Zaczynają schodzić strupki i przez to dużo tam nie dało się zobaczyć. W czwartek kolejna wizyta i pewnie zaczniemy ćwiczyć paluszek, bo póki co nie może nim jeszcze ruszać. Dobra wiadomość to taka ,że rokowania są dobre, ale to niestety potrwa. Wydawałoby się że ot taki przeszczep trochę skóry, przecież to nie jakiś narząd, a jednak wymaga ciągłej kontroli i szczególnej ostrożności. Ja pewnie już urodzę, a mąż będzie z nią nadal jeździł na opatrunki, no ale co zrobić, jak dziecko ma taką matkę.
 
U mnie tez pomidorowa zrobiona na wczorajszym rosole:rofl2: tylko ze ja wolę z makaronem:-p
Kami zasmarkana więc nici z aikido dzisiaj-strasznie nie ubolewam, bo jechać mi się nie chce zbytnio.
 
WITAM w dwupaku niestety.

ASIEŃKA Michaś to ładne imię, też się zastanawiałam nad takim ale pierwsza była córcia a teraz troszkę nie bardzo dać bo bliski kuzyn mój ma rocznego synka Michałka i za ścianą mieszka i chyba zostanie na dodatek chrzestnym, więc u nas Kacperek ma być. I ani mnie to grzeje ani parzy czy komuś się podoba czy nie.

SOSNOWICZANKA zazdroszczę takiego spania, ale ja tak mogłam w pierwszej ciąży. A teraz czasami też bykm dłużej pokimała ale jak już jedno dzieciątko jest to nie tak łatwo.


Wizyta opisana w odpowiednim wątku.
Dziewczyny ja od wczorajszego wieczoru fatalnie. Jak się położyłam to miałam jakieś bardzo bolesne kłócia w brzuchu. Póżniej przeszło trochę, nocka jak to nocka w ostanich dniach ciąży same wiecie jak to jest, kilka wizyt w kibelku też było. O 5.30 musiałam K zawieżść do firmy z torbami. I WYRUSZYŁ W TĘ NIESZCZĘSNĄ DELEGACJĘ. Po przebudzeniu jak mąż się szykował poczułam, że mam straszne mdłości, na szczęście bez wymiotów i problemy z wypróznieniem, ciśnie na kibelek a zrobić ciężko. Ech. Wróciłam jak już go wywiozłam w ciuchach do wyrka się położyłam bo nie opłacało mi się rozbierać bo o 7 wstanie i Amelkę do przedszkola i na wizytę póżniej. Nic zjeść nie mogłam, nawet kawki do końca nie wypiłam bo te mdłości. MASAKRA JAKAŚ. Póżniej u znajomej w mieście śniadanie zjadłam bo już ledwo chodziłam. Ostatnio mamę ze sobą zawsze biorę bo trochę lepiej się czuję jak ktoś ze mną jeździ. Ledwo wróciłam do domku taka zmęczona, córcię po drodze z przedszkola odebrałam, teraz śpi a ja odpoczywam. Skusiłam się na mandarynki, które kupiłam i znowu mnie muli-BLEEEE. Ach takie życie ciężarówki.Teraz spróbuję drugą kawkę wypić bo ledwo na oczy widzę ale nie wiem czy nie skończy się tak jak rano, gorszymi mdłościami.

Dziewczyny a u was też pogoda do bani??? W nocy to tak wiało aż w oknach piszczało w sumie dalej wieje i zimni.

A tak poza tym brzuchol nadal cały czas twardy.
 
reklama
Dziewczyny dziękuję Wam bardzo za dobre słowo!!!!

W sumie to nie wiem, czy dobra jest informacja, kiedy do szpitala i znać termin porodu- bardzo to stresuje....
Taka niewiedza chyba jest lepsza, bo jak Cię już weźmie, to nie masz czasu skupiać się na plusach i minusach. Pocieszam się tym, że w środę o tej porze już będę "po" i pewnie się będę śmiała z tego wszystkiego. Najważniejsze jest to, aby nasza Hania urodziła się cała i zdrowa....

A na samą myśl, że muszę zostawić Alicję to płakać mi się chce:-(!! My jesteśmy chyba jak każda mama z dzieckiem bardzo związane emocjonalnie ze sobą.
A poza tym boję się, że jakiś baby blues mnie dopadnie, bo coś ostatnio mam jakieś "smuteczki".
Bedę do jutra z Wami w kontakcie, a później dam Znać przez naszą Kochaną MŁA!!!
 
Do góry