hej!
dziewczynki powodzenia na wizytach a Tobie Aga gratuluje pomyślnej wizyty juz zaliczonej
Izu biedna, szkoda zwierzaczka, ale dziewczyny mają rację lada moment bedziesz miała malego, skupisz sie na nim, bedzie ci ciut łatwiej zniesc ten smutek po kociaku. Znam ten bol.. choc niestety ja sama musialam o nim zadecydowac, tym bardziej mnie to ubodło.
lysa szkoda mi jak cholerka tej twojej Zuzinki, no tez kurcze ze te dzieci muszą się tak wymęczyć, podobnie teraz kurcze u Izi z Patryczkiem, choc niby goraczka zła ale wiadomo swiadczy o walce organizmu z chorobą.. ehhh
dziewczyny nei martwcie sie tymi skurczami, fakt poczatkowo moga byc slabe wiec nie poznacie ale wierzcie mi z czasem stają sie intensywne czesto nei do zniesienia.. wiec nei idzie ich pomylic, choc nie ukrywam ze tez marzy mi sie poczatek porodu z odejsciem wod, tak mialam u mlodego wiec bylam pewna ze mimo braku skurczow to juz to i czas ruszyc powoli tylek na IP.
Ja od rana na nogach, moj maz jak Kamil byl chory przyzwyczail go do brania do lozka nad ranem... i teraz mlody przesypia noc w lozeczku po czym jak sie budzi miedzy 5-6 to juz koniec chce isc ze mna i tyle. kladziemy sie u nas i czasem spi czasem gada, ale przez to ostatnio chodze mega nie wyspana.
Aaaaa wiecie czytalam o snie lysej.. ja to dzis normalnei polecialam w nocy .. nie wiem czy to moja chcica juz tak zareagowala czy cos;p ale snilo mi sie ze kocham sie z mezem w nowym domu(ktory w sumie nei wygladal jak nasz) i sa z nami jeszcze 2 kobiety.. kurde moze to moje jakies fantazje niespelnione;p;p
napisalam mezowi a on tylko napisal hihi.
A teraz w piekarniku pięknie mi pachnie BROWNIES z mnostwem orzechow i gorzkiej czekolady. juz tak mialam ochote cos upiec ze w koncu sie zmobilizowalam, nie wspomne ze przeplata sie to z zapachem pieluszki mojego dziecka.. ktory juz tak cudowny nie jest a franca nei chce sie przebrac, a potem bedzie gadal ze ma ała.. musze go złapac i przewinac.
zmykam wiec i pojawię się pozniej.
dziewczyny brac sie za rodzenie bo nas tu nowy rok zastanie;p;p
dziewczynki powodzenia na wizytach a Tobie Aga gratuluje pomyślnej wizyty juz zaliczonej
Izu biedna, szkoda zwierzaczka, ale dziewczyny mają rację lada moment bedziesz miała malego, skupisz sie na nim, bedzie ci ciut łatwiej zniesc ten smutek po kociaku. Znam ten bol.. choc niestety ja sama musialam o nim zadecydowac, tym bardziej mnie to ubodło.
lysa szkoda mi jak cholerka tej twojej Zuzinki, no tez kurcze ze te dzieci muszą się tak wymęczyć, podobnie teraz kurcze u Izi z Patryczkiem, choc niby goraczka zła ale wiadomo swiadczy o walce organizmu z chorobą.. ehhh
dziewczyny nei martwcie sie tymi skurczami, fakt poczatkowo moga byc slabe wiec nie poznacie ale wierzcie mi z czasem stają sie intensywne czesto nei do zniesienia.. wiec nei idzie ich pomylic, choc nie ukrywam ze tez marzy mi sie poczatek porodu z odejsciem wod, tak mialam u mlodego wiec bylam pewna ze mimo braku skurczow to juz to i czas ruszyc powoli tylek na IP.
Ja od rana na nogach, moj maz jak Kamil byl chory przyzwyczail go do brania do lozka nad ranem... i teraz mlody przesypia noc w lozeczku po czym jak sie budzi miedzy 5-6 to juz koniec chce isc ze mna i tyle. kladziemy sie u nas i czasem spi czasem gada, ale przez to ostatnio chodze mega nie wyspana.
Aaaaa wiecie czytalam o snie lysej.. ja to dzis normalnei polecialam w nocy .. nie wiem czy to moja chcica juz tak zareagowala czy cos;p ale snilo mi sie ze kocham sie z mezem w nowym domu(ktory w sumie nei wygladal jak nasz) i sa z nami jeszcze 2 kobiety.. kurde moze to moje jakies fantazje niespelnione;p;p
napisalam mezowi a on tylko napisal hihi.
A teraz w piekarniku pięknie mi pachnie BROWNIES z mnostwem orzechow i gorzkiej czekolady. juz tak mialam ochote cos upiec ze w koncu sie zmobilizowalam, nie wspomne ze przeplata sie to z zapachem pieluszki mojego dziecka.. ktory juz tak cudowny nie jest a franca nei chce sie przebrac, a potem bedzie gadal ze ma ała.. musze go złapac i przewinac.
zmykam wiec i pojawię się pozniej.
dziewczyny brac sie za rodzenie bo nas tu nowy rok zastanie;p;p