Asko uśmiałam się z tego jabłka
Biedaka wymęczyło tak, że potem pewnie uderzył w kimono twardo.
Maxwell80 to mówisz, że skurczyki się pojawiają.. no to się szykuj
Jeśli chodzi o papierochy, to nie lubię też jak na klatce schodowej palą, więc jeden kolega wychodzi obok bloku a mój mężulek mu towarzyszy z pieskiem wtedy
Zresztą klatka to też jest miejsce publiczne i ja jakoś nie lubię wdychać tego syfu.
Papayka ja tak myślę jak mamaOskarka, że kiedyś troszke inaczej się to odbywało i mniej rzeczy było dostępnych.
Mła i
mamaOSkarka ja to bym się cieszyła z małego dzidziora. Moja Anielcia się rozanieliła w brzuchu i nabiera sobie tych gramów w tempie zastraszającym
Ankubator ja mam jeszcze 10 dni i postanowiłam właśnie tak odliczać, a później to najwyżej jeszcze troszkę poczekam (myslę, że maks 24 dni) zanim się pojawi mała. Tylko też jak ona tak rośnie, to sobie myślę, że jeszcze mnie cesarka może czekać ze względu na wagę – u nas podobno od 4300g robią.
Z odwiedzinami znajomych, to pewnie przybędą do mnie parę dni później, ale to tacy najbliżsi, którzy mogą mnie nawet w papilotach zobaczyć.
Mimozami79 wow! No to widzę, że Ty tez nie masz kruszynki – waga już jak urodzeniowa
Mirabelka ja też niby mam motywację, ale jakoś i tak nie mogę się zebrać do roboty :| Co do prania, to jeśli Ci chodzi o taki podkład co się go wkłada pod prześcieradło, to ja go nie prałam - nie ma bezpośredniego kontaktu z ciałkiem dziecka.
Za wizytki trzymam kciuki oczywiście!
I chyba zaraz pójdę w ślady Serge i zacznę karteczki jakieś próbować robić świąteczne
tylko cały mój kram pochowany, nie wiem, czy się odnajdę z tym wszystkim...