reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2011

omg Dziewczyny, dopiero się forum nakręcilo, 20 stron w ciągu dnia :szok:
Inka, super że wreszcie we własnym łóżku spędzisz noc :)Pyszczku, Olluchna, Podwójna, trzymam kciuki, oby wszystko bylo OK. Gdzieś czytałam, że takie trzymanie kobiet w ciąży w szpitalu ma na celu ich fizyczne i psychiczne podreperowanie, a tu z opisów wynika że z tym drugim to raczej słabo im wychodzi. Dzielne z Was Mamuśki, trzymajcie się nie dajcie ;-)
Agapa, dobrze, że historia z paluszkiem zbliża się ku końcowi. I przestań się obwiniać, jestem przekonana, że Wiktorii nawet przez myśl nie przeszło, że sie skaleczyła przez Ciebie, więc sama sobie tez nie wkręcaj. Twarde z Was dziewczyny są...:tak::-)
Rojku, Sergie, zazdroszcze (tak, tak to moje gorzkie żale są..), mój M chyba nie gustuje w kaszalotach, nawet tych pachnących ;)na razie też tylko sny erotyczne ;) wogóle M mnie denrwuje ostatnio, znów ma jakąś fazę na wypominanie mi, że slabo dom ogarniam. Chyba by chciał, żebym po pracy jednak mycie podłóg uskuteczniała, a sam nawet odkurzacza nie wyciągnie; śruby do łóżeczka wreszcie w weekend kupił..łaaaaał, wielki mi wyczyn jak mu dupsko od sklepu do sklepu woziłam (bo to ja jestem kierowcą u nas). I wogóle zapomina, że całymi dniami noszę dodatkowe kilogramy a z łóżka wstać to chwilami dla mnie nielada wyczyn jest... Zaczęłam już czytać na głos wątki o Waszych ukochanych biegnących do sklepu po zachcianki albo o***salających Was za to wykonywanie cięższych czynności, a mój się tylko śmieje..Ehh ci faceci, jak oni nic nie rozumieja..Czasami żałuję że tak daleko od Polski mieszkamy, bo bym pochlipała dyskretnie do teściowej i już ona by go do pionu postawiła ;)
Izu, po cichu zadroszczę skurczybyków i puchnięcia, u mnie jescze tyyyle tygodni do tych cudownych przepowiadaczy..
Popieram Mła, żeby wątek na sygnale zapalać tylko na "emergency" i akcje porodowe. I oby tylko tymi porodowymi wiadomościami od teraz :happy:
Klariss, ja jakaś jestem inna niż wszyscy, ale marzyłam (a raczej wmawiałam sobie,bo jako wieczna czarnowidzka widzę zgoła inny scenariusz i bardzo się tego boję) o takim lajtowym ;) porodzie, żeby mnie wypuścili do domu kilka godzin po; tak tu jest w UK, że jak nie ma powikłań , to można iść do domu, a badania nie zając, nie uciekną, na drugi dzień trezba iść do lekarza. Ja nie wiem dziewczyny, ale wydaje mi się, że we własnym domu i otoczeniu maluch nie jest narażony na cudze choróbska i czuje się najbezpieczniej. A szkolić to położne przychodzą do domu;niedawno moja kumpela miała problemy z karmieniem, to wyobrażcie sobie, że w ciągu pół godziny :szok:była u niej babeczka i pokazywała jak przystawiać Małą do piersi.Nie zrozumcie mnie źle, jestem jak na bardziej za opieką szpitalną, ale skoro wypuszczenie do domu oznacza,że poród był bez komplikacji, no to wolałabym zdecydowanie w ten sposób.
I proszę nie piszcie o jedzeniu, szcególnie o gofrach i naleśnikach bo ja na złość drugi dzień z rzędu zapominam kupić mąki.:rofl2::rofl2: I nie dowcipkujcie na BB, bo znów wyląduje u położnej z naciągniętymi więzadłami, na które nawet paracetamol nie pomaga:happy::laugh2:. Ma byc pełna powaga (i smutna minka jak to mówi mój M gdy dostaję napadu śmiechawki ).
... nie przeczytalam połowy postów ale muszę naprawdę już spać bo i tak juz czuję, że się do pracy jutro spóźniłam;ale to akurat chyba dobry znak, wreszcie moja mózgownica przyznała że BB ważniejsze...
Dobrejnocki:happy:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Z lozyskiem sytuacja sie uspokoila, od razu jak tutaj przyjechalismy zajeli sie tym i narazie jest w porzadku, ale kazali mi zostac tutaj i byc pod ciagla obserwacja. Jkaby co zareaguja raz dwa, maja wszytsko pod kontrola, to teraz znowu rozwarcie postapilo i szyjka sie znowu skrocila, ale w sumie wierze, z ejestem pod opieka dobrych lekarzay, bardzo pragne w to wierzyc...
 
ja juz na nogach, nie moge spac:( zaraziłam sie od A. bo on cos chorowity ostatnio i mam nos zatkany, głowa pobolewa. Zrobiłam sobie ciepła herbatke, to jak wypije moze sie rozgrzeje i zasne;/
 
Hejka laseczki,ja tak na szybciutko, bo zaraz wychodzimy do auta..noc ciężkawa, non stop jakieś bóle i ciągnięcia. Ciekawa jestem, czy coś się rozkula, bo mama mnie "straszy", że weźmie mnie na długo spacer z Marysią:p..
Zmykam i do odezwania:tak:
 
hej dziewczynki :)
Ja juz też na nogach, noc dpokojna ale krótka i z niewyspania wszystkie kości mnie łupią:crazy:
Położę się chyba jeszcze na godzinkę, może uda mi się jeszcze na chwilkę przymknąć oko;-)


Zajżę do Was za godzinkę :-)
 
cześć Piękne
My też już nie śpimy - odprawiłam męża na pobieranie krwi, z taką zlośliwą satysfakcją, że teraz on będzie musiał "wycierpieć" starsze babki w poczekalni- bo to ta sama przychodnia, ale okazało się, że pomyliłam godziny i pojechał chlopak godzinę za wcześnie:szok: chyba się nasłucham jak wróci do domu :-D

udanego dnia dziewuszki!
 
reklama
Do góry