A jeszcze a propos pakowania torby to powiem wam co mówiła położna u mnie na SR. Prosiła żeby w miarę możliwości pakować się do torby z kółkami bo czasami jest potrzeba przenoszenia się z sali do sali czy z oddzialu na oddział i kobieta po porodzie oczywiście nie targa za sobą torby tylko te torby przenoszą położne i kółka zdecydowanie ułatwiają im pracę.
reklama
prawie_ podwojna_ mamuska
Fanka BB :)
Hej dziewczyny Witam Was o poranku, u nas dzionek wlasnie sie powoli zaczyna, ma dzisiaj byc w miare cieplo i slonecznie. U nas noc byla straszna. wczoraj po poludniu maz z synkiem ponownie mnie odwiedzili, RJ bardzo marudny, bo kolejny zabek mu idzie (ma 6, a teraz 7), ale i tak bawil sie smial sie. Tesciowa mi obswiescila, ze moje dziecie trzymajac sie kanapy przeszlo cala jej dlugosc,a mnie to ominelo :-(, coz... wczesniej sie podciagal przy wszystkich meblach i stawal na wlasne nozki, a juz zaczyna chodzic trzymajc sie narazie roznych rzeczy, kupilismy mu wczesniej taki pchacz to teraz bedzie z nim czescie spacerowal. Moje dziecie nauczylo sie nowego slowa, do tej pory mowil mama i dada (na meza) i "no"(nie), na wszystko mowi "no",a le nie umie jeszcze mowic "nie"po polsku, a teraz zaczal mowic cos jak "gim" (czyli w jego jezyku to bedzie "daj" od give me lub gimme), wczoraj pokazywal na rozne rzeczy, wyciagal raczki i mowi "gim", upodobal sobie zwlaszcza telefony komorkowe, ktore najpierw oglada z kazdej strony a potem laduja w buzi, ale on wszystko do buzi pakuje.. Tyle radosci z nim mamy. Tulil sie do mnie i brzuszka, a potem jak maz go do domu zabieral to plakal i nie chcial isc, ale w koncu maz go zabral i zawiozl. Potem malz wrocil, mial zostac na noc, ale okolo 9 wieczorem tesciowa zadzwonila, ze RJ placze i placze, ze wola tylko mama albo dada, jak mu daje zabawki lub butle z mlekiem to wyrzuca, a w lozeczku tylko stoi i placze. Az mnie serce scisnelo i sama plakac zaczelam. To zabkowanie mu daje popalic, wiec malz pojechal do domu. Potem zadzwonil do mnie kolo polnocy i mowil, z ejak RJ go zobaczyl to tylko w tulil sie w niego, plakal i plakal, wtulil sie w niego z calej sily az w koncu zmeczyl sie plakaniem i usnal, ale meza sie trzymal kurczowo, wiec R polozyl sie z nim. Wlasnie do nich dzwonilam, RJ budzil sie pare razy z placzem, ale spokojniejszy byl, ze R z nim jest i jeszcze spi, odsypia ciezka noc. RJ za nami teskni strasznie, za mna, za mezem, wszystko sie pokomplikowalo starsznie. Ja tesknie za synkiem i mezem ogromnie, serce mi krwawi, ale nie mam wyjscia, musze byc w szpitalu i walczyc o drugiego synka. Plakalam prawie cala noc, nie moglam spac. Wczoraj lekarz powiedzial, ze walczymy pelna para o te 3 tygodnie Marca w moim brzuszku. Juz jestem pokluta iglami jak ser szwajcarski,a le matak dla dziecka zrobi wszystko, wiec dalej leki, zastrzyki i kroplowki i walczymy. Ale lekarz powiedzial, ze daje nam gora 3 tygodnie do rozpakowania. maz juz jest klebkiem nerw i mi mowi, z eprzed 30stka osiwieje, caly czas jest pod telefonem jakby co, teraz w listopadzie ma pare wyjazdow, ale w grudniu juz bedzie spokojniej. Z poprzednia ciaza tez byly problemy caly czas, ale nie bylo takich alarmow jak teraz. ja przez ta ciaze to caly czas placze, tyle lez ile ja wylalam przez to wszystko... szkoda gadac, az sobie mysle, ze Marc bedzie bardzo smutnym i placzliwym dzieckiem. W nocy glaskalam brzuszek i rozmawialam z synkiem, a on sie powiercil, skopal mi organy wewnetrzne co odebralam jako albo ze wyraza swoje niezadowolenie, bo on chce juz do nas, a my chcemy by sobie jeszcze w srodeczku posiedzial albo to oznaczalo:spoko mamuska posiedze jak proszisz. Wybieral ta druga opcje. Wiec humor jest jaki jest... Coz to moja wina, ze jestem w szpitalu, oszczedzala sie jak moglam, ale inaczej jest jak sie ma malutkie dziecko i z drugim w ciazy, a synka trzeba bylo na raczki wziac, ponosic, trzeba bylo sie nim zajac, dlatego problemy sie nasilily, potem mialam zakaz noszenia Rja na rekach co bolalo bardzo, bo odmowic dziecku wziecia go na rece jest ciezkie. Az w koncu trafilam tutaj i walcze...
Juz od paru dni mowie malzowi o rzeczach jakie chce zrealizowac po porodzie. Mam takie 4 plany. po pierwsze tatuaz, chcielismy z R zrobic po urodzeniu RJa, ale zaszlam w druga ciaze, wiec R ma tatuaz, gdzie ma data naszego slubu i moje imie, imie RJa i date jego urodzin,a a potem sobie dosztukuje Marca, wiec ja marze o tym i tez to zrobie. Kolejnym marzeniem, szalonym, ale ja taka jestem jest skok na bungee, malz mi to kiedys obiecal i chociaz widze starch wjego oczach, obiecuje, ze zrealizujemy i sa jeszcze dwa marzenia, ale to juz nie bede opowiadac. szalone to, wiem, ale tak sobie marze, aby nie zwariowac w tym szpitalu.
Skurcze sie uspokoily, niedawno sie obudzialam i narazie spokoj, w nocy tez w miare spokojnie, wiec sie bede relakosowac i czekac na moich mezczyzn, maja dzis przyjsc po sniadanku.
Troche czuje sie tutaj nieswojo... to dlatego, ze jestem calkiem nowa i niedawno do was dolaczylam, nie znamy sie, dlatego czuje sie tak nieswojo...
Agapa- trzymam kciuki za coreczke, wszystko bdzie dobrze.
Nastazja i Mla- ja tez sie balam panicznie pierwszego porodu i tego jak sobie poradze w nowej roli, ale jak juz przyszlo co do czego to nie bylo tak zle. owszem boli, nie powiem, ze nie, ale ja nie myslalam o blu tylko o tym, aby pomoc maluszkowi jak najszybciej wyjsc na zewnatrz, to dawalo sile. Bol szybko mija, potem staje sie niewazny. Bo jak klada malenstwo na brzuchu, jak sie je uslyszy i zobaczy to wszystko zostaje wynagrodzone. porod to tylko poczatek pieknej drogi, potem macierzynstwo to najpiekniejszy okres w naszym zyciu, dla mnie tak jest, wlasnie teraz jestem spelniona, tu i teraz jako prawie podwojna mama. Nie ma sie co bac, bo wszystko bedzie dobrze. nasz synus wniosl w nasze zycie tyle szczescia i radosci, ze jestesmy najszczesliwi na swiecie, a teraz drugi w drodze. To jest cud.
Ok marudze, wiec juz koncze :-)
Wszystkim Wam zycze milego dnia, trzymam kciuki za Was i brzuszki
Juz od paru dni mowie malzowi o rzeczach jakie chce zrealizowac po porodzie. Mam takie 4 plany. po pierwsze tatuaz, chcielismy z R zrobic po urodzeniu RJa, ale zaszlam w druga ciaze, wiec R ma tatuaz, gdzie ma data naszego slubu i moje imie, imie RJa i date jego urodzin,a a potem sobie dosztukuje Marca, wiec ja marze o tym i tez to zrobie. Kolejnym marzeniem, szalonym, ale ja taka jestem jest skok na bungee, malz mi to kiedys obiecal i chociaz widze starch wjego oczach, obiecuje, ze zrealizujemy i sa jeszcze dwa marzenia, ale to juz nie bede opowiadac. szalone to, wiem, ale tak sobie marze, aby nie zwariowac w tym szpitalu.
Skurcze sie uspokoily, niedawno sie obudzialam i narazie spokoj, w nocy tez w miare spokojnie, wiec sie bede relakosowac i czekac na moich mezczyzn, maja dzis przyjsc po sniadanku.
Troche czuje sie tutaj nieswojo... to dlatego, ze jestem calkiem nowa i niedawno do was dolaczylam, nie znamy sie, dlatego czuje sie tak nieswojo...
Agapa- trzymam kciuki za coreczke, wszystko bdzie dobrze.
Nastazja i Mla- ja tez sie balam panicznie pierwszego porodu i tego jak sobie poradze w nowej roli, ale jak juz przyszlo co do czego to nie bylo tak zle. owszem boli, nie powiem, ze nie, ale ja nie myslalam o blu tylko o tym, aby pomoc maluszkowi jak najszybciej wyjsc na zewnatrz, to dawalo sile. Bol szybko mija, potem staje sie niewazny. Bo jak klada malenstwo na brzuchu, jak sie je uslyszy i zobaczy to wszystko zostaje wynagrodzone. porod to tylko poczatek pieknej drogi, potem macierzynstwo to najpiekniejszy okres w naszym zyciu, dla mnie tak jest, wlasnie teraz jestem spelniona, tu i teraz jako prawie podwojna mama. Nie ma sie co bac, bo wszystko bedzie dobrze. nasz synus wniosl w nasze zycie tyle szczescia i radosci, ze jestesmy najszczesliwi na swiecie, a teraz drugi w drodze. To jest cud.
Ok marudze, wiec juz koncze :-)
Wszystkim Wam zycze milego dnia, trzymam kciuki za Was i brzuszki
maxwell80
Mamusia cukiereczków M&M
Freiya, ja pamiętam, że mi torbę dała salowa na nogi i wiozła mnie na łóżku przy pomocy mojego męzula na salę już na oddział noworodkowy..
dagne
Fanka BB :)
Prawie podwójna mamusiu - czytam Twoje posty tak samo chętnie, jak posty Mły i Sergi nie mówię, że inne mamy piszą mniej ciekawie, ale takie mam odczucia, co do Was i czasem tylko czekam, aż któraś z Was doda posta ja to jestem nudziara ;p trzymam kciuki za Was, za syneczka w brzuszku, a niech posiedzi jeszcze u mamy
Idęzrobić sobie jakiejś herbatki
Idęzrobić sobie jakiejś herbatki
Nastazja- skoro za pościel dam ponad 300 zł ... to mojemu P... na materacyk 300, 400 nie jest szkoda. Słyszałam tez ,że one sa lepsze?
dorotar110-szłam je robić i nie doszłam obstałam na płatkach z mlekiem, ale dziś jestem tak najedzona ... że szok ! nawet nalesniki
bym nie wcisła?!
maxwell80- W środę chce się wybrać na ten film
/ Ja mam przyjemny wieczór i dzień zakuwanie , zakuwanie , zakuwanie !
dorotar110-szłam je robić i nie doszłam obstałam na płatkach z mlekiem, ale dziś jestem tak najedzona ... że szok ! nawet nalesniki
bym nie wcisła?!
maxwell80- W środę chce się wybrać na ten film
/ Ja mam przyjemny wieczór i dzień zakuwanie , zakuwanie , zakuwanie !
sergeevna
Pysiołkowa Mama
To ja wrzucę (naszym zaawansowanym Ciężarówkom przede wszystkim) "domowe" metody na przyspieszenie porodu, wg książki Kaz Cooke "Ciężarówką przez 9 miesięcy" (polecam! świetna książka!)
- akupunktura lub akupresura - często kilka sesji rozłożonych na kilka dni - koniecznie wykonywane przez posiadającego odpowiednie kwalifikacje specjalistę;
- środki homeopatyczne, używane do wspomagania procesu dojrzewania szyjki macicy - również wyłącznie przepisane przez specjalistę medycyny naturalnej z doświadczeniem w opiece nad ciężarnymi;
- masaż sutków - delikatnie masuj po jednym sutku na raz (jak wykazano, masowanie obydwu jednocześnie może wywoływać niepokój u płodu), używając do tego celu dłoni lub ciepłego, wilgotnego ręczniczka. Zmieniaj pierś co 15 minut. Powtarzaj masaż maksymalnie trzy razy dziennie nie dłużej niż przez godzinę - może on pomóc wywołać skurcze porodowe i wspomagać proces dojrzewania szyjki macicy.
- nasienie jest bogate w prostaglandyny, które powodują dojrzewanie szyjki - najłatwiejsza metoda ich aplikacji to seks z - no cóż - mężczyzną...
- orgazm wywołuje kilka silnych skurczy macicy, dlatego uważa się, że w połączeniu z podnieceniem seksualnym może on stymulować produkcję prostaglandyn;
- pozostawanie w ruchu - ruch i pozycja pionowa oznaczają, że główka dziecka wywiera nieco większy nacisk na szyjkę macicy, co z kolei stymuluje jej dojrzewanie, pamiętaj jednak, żeby nie przesadzić;
- wizualizacja - niektórzy ludzie wierzą, że siłą umysłu można wpływać również na ciało. Jeśli jesteś w tym dobra, spróbuj się rozluźnić i zwizualizować (zobaczyć "oczyma duszy") swój poród - rzeczy które Cię niepokoją możesz spokojnie pominąć. Niektóre kobiety zauważyły, że oglądanie filmów z porodów wywołało skurcze u nich samych.
Nastazja
Mama Adama Łobuza I
- Dołączył(a)
- 29 Maj 2011
- Postów
- 1 628
oluchna, ja o tych materacykach słyszałam w Dzień Dobry TVN. Tak ten cały Zawitkowski, mówił że najlepsze silikony.
Młody znowu pcha nózki pod żebra, znowu z tej mojej obolałej strony. Aż mnie taki prąd przechodzi, chyba naciska na jakiś nerw. Boli jak nie wiem.. Ciągle sobie herbatki robię na to gardło ale niewiele pomaga, zaraz może szałwię sobie zaparzę to sobie wypłukam gardło później. Z nudów buszuję po allegro, właśnie licytuję mojemu M. nowe rękawice bramkarskie, ciekawe czy się uda kupić, bo właśnie wzięłam jego rzeczy do prania i te jego stare to już nadają się do kosza. Z resztą widzę że ogólnie musimy wybrać się na zakupy, nie ma biedak spodni, ani butów porządnych.. ehh zaraz muszę ten temat z nim poruszyć.
Tak sobie teraz siedzę w ciemnym pokoju.. i myślę sobie że strasznie tych moich chłopaków kocham..
Młody znowu pcha nózki pod żebra, znowu z tej mojej obolałej strony. Aż mnie taki prąd przechodzi, chyba naciska na jakiś nerw. Boli jak nie wiem.. Ciągle sobie herbatki robię na to gardło ale niewiele pomaga, zaraz może szałwię sobie zaparzę to sobie wypłukam gardło później. Z nudów buszuję po allegro, właśnie licytuję mojemu M. nowe rękawice bramkarskie, ciekawe czy się uda kupić, bo właśnie wzięłam jego rzeczy do prania i te jego stare to już nadają się do kosza. Z resztą widzę że ogólnie musimy wybrać się na zakupy, nie ma biedak spodni, ani butów porządnych.. ehh zaraz muszę ten temat z nim poruszyć.
Tak sobie teraz siedzę w ciemnym pokoju.. i myślę sobie że strasznie tych moich chłopaków kocham..
prawie_ podwojna_ mamuska
Fanka BB :)
Nastazja- skoro Ty to i ja tez wyznam publicznie uczucia do moich chlopakow. Siedze,a raczej leze w tym szpitalu na patologii ciazy, tocze kolejna walke i czasem mysle, ze zawsze juz bede o cos walczyc, jak nie o nasz zwiazek, to o naszego pierworodnego synka, jak nie o zdrowie mojego malza, ktory nota bene mial na poczatku wakacji wyoadek samochodowy powazny, moglam go starcic, moje dzieic mogly stracic ojca, moj ukcohany wariat trafil do szpitala, operacje, walka, moje lzy, ja sama z malym dzieckiem i w ciazy... teraz walka o naszrgo drugiego synka... i wiecie co.... ONI TRZEJ SA CALYM MOIM ZYCIEM, CALYM MOIM SWIATEM, KOCHAM ICH NAD ZYCIE, PONAD WSZYSTKO... dzieki nim mam sile by wlaczyc i chociaz wiem, ze moje zycie bez nich wygladaloby inaczej to prawda jest taka ze ja nie wyobrazam sobie mojego zycia inaczej i niczego bym nie zmienila... jak pisalam wyzej ja jestem spelniona wlasnie teraz, tu i teraz jao prawie podwojna mama i szczesliwa zona. Kocham moich chlopakow nad zycie :-) o widzisz i do razu mi lepiej
reklama
kota-behemota
Q & H team
Sergi, podłączam się do czekających na zdjęcia
majeczka, kurcze widzę, że u Ciebie już konkretne objawy przeporodowe trzymaj się dzielnie!!
Mła, jak zwykle niezawodna! dzięki wielkie za super poradnik.
Freiya, w końcu odetchnęłaś :-)
poza tym nastraszyłyście mnie tymi sączącymi się wodami, ja nie wyobrażam sobie żebym teraz dała radę funkcjonować bez wkładek, non stop ze mnie coś leci, taka mleczna, czasem bezbarwna wydzielina, bez zapachu, no i najgorzej jest rano, wtedy po całonocnym leżeniu leci najwięcej. w środę wizyta, muszę koniecznie powiedzieć o tym lekarzowi, zestresowałam się troszkę, ale byle nie panikować.
majeczka, kurcze widzę, że u Ciebie już konkretne objawy przeporodowe trzymaj się dzielnie!!
Mła, jak zwykle niezawodna! dzięki wielkie za super poradnik.
Freiya, w końcu odetchnęłaś :-)
poza tym nastraszyłyście mnie tymi sączącymi się wodami, ja nie wyobrażam sobie żebym teraz dała radę funkcjonować bez wkładek, non stop ze mnie coś leci, taka mleczna, czasem bezbarwna wydzielina, bez zapachu, no i najgorzej jest rano, wtedy po całonocnym leżeniu leci najwięcej. w środę wizyta, muszę koniecznie powiedzieć o tym lekarzowi, zestresowałam się troszkę, ale byle nie panikować.
Podobne tematy
Podziel się: