Hej dziewczyny.
Takiej nocy jak dziś to ja jeszcze nie miałam, padam na pyszczek.... Mała ma cały czas stan podgorączkowy, płacze, marudzi, chce na rączki itd a ja już nie mam siły. Do tego zła jestem bo mi się zajęcia z mężem nałożyły i muszę kombinopwać jak konik garbusek. Nie mówiąć już o nauce na koło- bo ja przecież kocham mikrobiologię
Mexi- moja mała je tak 15 do 20 minut a czasem krócej ale wtedy to chyba chce się tylko napić. Tylko że ona duzo nie zjada, z butli to tak z 100 ml jak dobrze pójdzie ale częsrto tez mniej.
Co do tabsów to ja biorę cerazette- w sumie lepiej niż azalia bo mogę mieć 12 godzin spóźnienia a nie 3;-) A przytulanki z mężem mi się teraz szalenie podobają, normalnie nie ma porównania z tym przed ciążą, hihi
Co do śniadań to my często jemy razem z mężęm- my przy stole a mała w bujaczku i nawet nam się to udaje. Zazwyczaj pod koniec chce już na rąćzki ale dokończyć herbatkę mogę i z bobasem na kolanach
No i pozwala mi też zmywać- leży sobie spokojnie bo lubi jak woda szumi