EmWu . . . przyznaję rację oczywiście, ale . . .
fajna babka z Ciebie i fajny stworzyliście związek, zbudowaliście go jednak pewnym kosztem i gdy sypało wam się poprzednio pewnie trudno było mówić o zaufaniu. Większość z nas zapewne nie jest tak doświadczona i nie wie jak postępować, nie znalazła złotego środka. Ja stawiam na rozmowę. Kiedyś częściej sprawdzałam męża, dziś już sporadycznie, u mnie problem polega na braku rozmowy, który mnie by uspokoił, a M mówi mi to co chcę usłyszeć i niestety nie jest wyjątkiem wśród mężczyzn. Taki związek to nie ideał, ty jesteś szczęściarą. Każda z nas ma wątpliwości i uważam, że nie o wszystkim powinnyśmy rozmawiać, żeby nie wzbudzić w mężu podejrzeń. Jak to mówi moja bratowa (raczej względem dzieci, ale męża również) UFAĆ!!!! . . . I KONTROLOWAĆ.
Morał z tego taki, że zazdroszczę Ci takiego związku, nie każda z nas ma taki i nie każda wie jak zachować się w trudnej sytuacji, w moim przypadku zburzyłoby mi to spokój i nawet rozmowa nie dałaby mi wytchnienia.