Ataata
Grudniowa Mama '07
A ja właśnie wróci.łam ze żłobka. Rafał mnie podwiózł i pojechał do roboty. Wsadziłam Darie do wózka, zajechałam może z 200 metrów i dup!!! wózek sie spier.... urwała sie śruba i wózek zaczął sie składać razem z Darią Więc wyjęłam ją i w jedną ręke składająsy sie wózek, w drógą Daria i che iść na nogach, a tu ni chu chu, Daria chce na ręce!!! Bo przeciez ona nie chodzi na nóżkach a waży sobie ponad 15 kg plus ubrania, więc daleko bym nie zaszła! Jeszcze padać zaczęło jak na złość, więc ją na ziemie żeby szła a ta ryk!! Siada na ziemi iona nie pójdzie!!
Więc dzwonie do Rafała a ten do mnie "no nie poradzisz sobie jakoś?" nosz kur.... mać rozłączyłam sie i próbuje iść z tym hehe gałganem (Weroniczka;-)) a tu sie nieda bo ona nie bedzie szła!! Dzwonie do Rafała i mówie że ma przyjechać po mnie bo mnie zaraz szlag trafi!!!! "bede jechał teraz godzine bo korki są itp itd i kur... przyjechał po 10 minutach zfochowany jakby niewiem co Cwany niech se sam Darie na rękach niesie przez pół godziny na jednej ręce a drugą szarpie sie z rozwalony wózkiem!!!
Ale jestem złaWrrr
Więc dzwonie do Rafała a ten do mnie "no nie poradzisz sobie jakoś?" nosz kur.... mać rozłączyłam sie i próbuje iść z tym hehe gałganem (Weroniczka;-)) a tu sie nieda bo ona nie bedzie szła!! Dzwonie do Rafała i mówie że ma przyjechać po mnie bo mnie zaraz szlag trafi!!!! "bede jechał teraz godzine bo korki są itp itd i kur... przyjechał po 10 minutach zfochowany jakby niewiem co Cwany niech se sam Darie na rękach niesie przez pół godziny na jednej ręce a drugą szarpie sie z rozwalony wózkiem!!!
Ale jestem złaWrrr