Wracając do tematu marchewki...to u nas piękne białe śpiochy mają teraz śliczne marchewkowe wzorki
...ale cóż...to była pierwsza marchewka z życiu więc niech dziecko ma pamiątkę
Grzechotka odnośnie czkawki to Wiktor już w brzuchu miał dwa razy dziennie...rano i wieczór
...a po urodzeniu często mu się zdarzała, teraz jest dużo rzadziej, ale jedyny sposób u nas to ...przeczekać
.
Ewedja biedny Zaki...kurcze my dziś jesteśmy po szczepionce i o dziwo jak zwykle po południu jest atak histerii po szczepieniu to dziś....odpukać
. Ale z zasypianiem był kłopot...kurcze coraz gorzej z tym usypianiem samodzielnym....mam nadzieję, ze to nie żaden kryzys
Pryzybelka my nadal czapkę na polko zakładamy...taką cieńszą ale z nausznikami:-)
Magdalenka ja myślę, że dobre i usypianie w wózku...u nas to samo wdzień tylko wózek...o łóżeczku nie ma mowy
Sylwia super że Marcelek przybrał na wadze:-). A kostiumik świetny;-)
Kasia skąd ten Twój synalek ma tyle siły...???
Żeby takie maleństwo matkę swą wykańczało
Kurde...a mój książę się właśnie budzi....