I ja się witam w ten przepiękny słoneczny dzień!!!
Na termometrze mam 50 stopni bo słońce tak się o niego oparło, ludzie chodzą z krótkim rękawkiem, więc jak tylko Wiktor się obudzi znów ewakuuję się z domu:-):-):-):-).
Anetka przykro mi że u Ciebie leje, chyba musisz do Krakowa przyjechać.
Zgadzam się z Tobą w 100% jeśli chodzi o naukę samodzielnego zasypiania. U nas od początku był z tym kłopot, nic nie pasowało, ani łóżeczko, ani wózek, ani leżaczek, ani huśtawka....i tak było 3 miesiące!!! A teraz od tygodnia Wiktor o wiele więcej śpi w dzień i już nie trzeba go nosić, nie jest to jednak pełen sukces, bo nie zawsze zasypia sam, ale to i tak duże odciążenie jeśli go można usypiać siedząc i bujając na kolanach...no i trwa to o wiele krócej niż na rękach.
Więc tez jestem tego zdania, że na wszystko przyjdzie pora i nie warto do niczego dziecka zmuszać na siłę:-).
Agnieszka, Agata dzięki za odpowiedź odnośnie smoczka, może rzeczywiście to było spowodowane tym że wczoraj Wiktor strasznie wydziwiał przy jedzeniu, kręcił głową, gryzł smoczek...i pewnie do końca nie połykał...więc dzięki;-).
Agatko widać wczorajszy dzień na świeżym powietrzu dobrze wpłynął na Twoją córeczkę....najwyraźniej jednak polubiła spacery!!!!:-):-):-)
Ewelinka odnośnie usypiania....to musisz być cierpliwa...takie jest moje zdanie! Nie każde dziecko daje się tak szybko wychować...no cóż...nad naszymi musimy trochę popracować!!:-):-):-)
Viki fajnie że Twój Pawełek tak szybciutko nauczył się sam zasypiać:-) Brawo dla niego i dla Mamusi!!!;-)
Kasia odnośnie @ to nie mam pojęcia, więc niestety nic Ci nie poradzę...ale nadal trzymam kciuki;-);-);-). Będzie dobrze:-):-):-)
Na termometrze mam 50 stopni bo słońce tak się o niego oparło, ludzie chodzą z krótkim rękawkiem, więc jak tylko Wiktor się obudzi znów ewakuuję się z domu:-):-):-):-).
Anetka przykro mi że u Ciebie leje, chyba musisz do Krakowa przyjechać.
Zgadzam się z Tobą w 100% jeśli chodzi o naukę samodzielnego zasypiania. U nas od początku był z tym kłopot, nic nie pasowało, ani łóżeczko, ani wózek, ani leżaczek, ani huśtawka....i tak było 3 miesiące!!! A teraz od tygodnia Wiktor o wiele więcej śpi w dzień i już nie trzeba go nosić, nie jest to jednak pełen sukces, bo nie zawsze zasypia sam, ale to i tak duże odciążenie jeśli go można usypiać siedząc i bujając na kolanach...no i trwa to o wiele krócej niż na rękach.
Więc tez jestem tego zdania, że na wszystko przyjdzie pora i nie warto do niczego dziecka zmuszać na siłę:-).
Agnieszka, Agata dzięki za odpowiedź odnośnie smoczka, może rzeczywiście to było spowodowane tym że wczoraj Wiktor strasznie wydziwiał przy jedzeniu, kręcił głową, gryzł smoczek...i pewnie do końca nie połykał...więc dzięki;-).
Agatko widać wczorajszy dzień na świeżym powietrzu dobrze wpłynął na Twoją córeczkę....najwyraźniej jednak polubiła spacery!!!!:-):-):-)
Ewelinka odnośnie usypiania....to musisz być cierpliwa...takie jest moje zdanie! Nie każde dziecko daje się tak szybko wychować...no cóż...nad naszymi musimy trochę popracować!!:-):-):-)
Viki fajnie że Twój Pawełek tak szybciutko nauczył się sam zasypiać:-) Brawo dla niego i dla Mamusi!!!;-)
Kasia odnośnie @ to nie mam pojęcia, więc niestety nic Ci nie poradzę...ale nadal trzymam kciuki;-);-);-). Będzie dobrze:-):-):-)