dziewczyny nawiązując do tematu...
ja jestem osobą bardzo odporną na ból, tabletki przeciebolowe to juz ostatecznosc, ale kiedy zaczely sie moje bole porodowe troche sie zdziwilam...
tyle ze u mnie to dosc dluga historia, mialam porod wywolywany - w wlasnej głupoty stwierdzam teraz, gdyz termin mialam w okolicy swiat bozego narodzenia i nie chcialam przez swieta lezec w szpitalu. wiec moj gin zaproponowal bym przyszla do szpitala tydzien wczesniej a on mi obiecuje ze na swieta bede juz w domu. tak tez zrobilam. ale wtedy nie wiedzialam jeszcze ze poród wywolywany to o wiele potworniejszy bol niz gdyby wszystko zaczelo dziac sie samo w swoim czasie...
o 12 podano mi kroplówke o 13.30 pierwsze skurcze o 15 przebito pecherz plodowy rozwarcie =0:-(
i co teraz?no trzeba cos zrobic by bylo rozwarcie...
nie wspominam tego dobrze ale okolo 18 rozwarcie bylo na 1 palec....a gdzie tam 5....
dobrze ze moj maz byl ze mna bo nie wiem jakbym to wszyswtko wytrzymala/
roznica podobno polega na tym ze przy wywolywanym porodzie czesto skurcze sa bez przerwy to znaczy nie ma przerw miedzy nimi. zawsze wydawalo mi sie ze bol dla mnie to pestka ale wtedy zmienilam zdanie bo to czego doswiadczylam to byl MEGA BOL
i powiem wam ze okolo godziny 21 powiedzialam ze chce zzo, ale 7 lat temu nie bylo to jeszcze tak popularne i okazalo sie ze niestety nie ma anasteziologa ktory sie tym zajmuje. zadzwonili do niego ale okazalo sie ze byl na imprezie i niestety pod wplywem alkoholu.
tak wiec musialam to przetrzymac i o 23.55 urodzil sie damian...
nie opisywalam wam wszystkich rzeczy ktore sie dzialy na sali porodowej, ale wesolo nie bylo...
tak wiec na dzien dzisiejszy powiem wam szczerze ze kazdej kobiecie ktora decyduje sie z wlasnej woli na wywolywany porod odradzam to serdecznie no chyba ze jest taka koniecznosc...
teraz wiem ze bede czekała az wszystko samo sie zacznie, i mam tylko nadzieje ze drugi porod bedzie łagodniejszy
tak wiec dziewczynki jesli jestescie mało odporne na bol i zdajecie sobie z tego sprawe to nie zastanawiajcie sie nad zzo.
moje kolezanki tak rodzily i nie maja złych wspomnien, jedynie bol głowy ktory towarzyszyl nastepnego dnia.
pozdrowka