To i ja sie w koncu melduje i przypuszczam, ze pomelduje sie jeszcze w dwupaku przynajmniej z 2 tydodnie
A zaczynam sie juz martwic, bo z szyjka jak tydzien temu bylo tak i jest teraz i po badabiu nawet najmniejszej kropelki krwi nie bylo, a mala tak mi daje tym wierceniem sie do wiwatu, ze po wczorajszym dniu cala obolala jestem (ale musielismy troche pozalatwiac, a chodzenie dla ciezarowki po sniegu, to nielada wysilek)
Aaa, no i nie tyle, ze tak chcialabym moja malutka pospieszyc do wyjscia, ale ta spora waga mnie troche przeraza, a jeszcze mi lekarka stwierdzila, ze brzuch mam duzy jak na 41 tydzien(ale tydzien temu byl normalny jak ba 37 tydz, wiec chyba cos jej sie zle zmierzylo, ale moze dlatego, ze niunia byla akurat dosc aktywna i mocno mi napiela skore)
Apoa tym dziewczyny, to sie Wam nie dziwie, ze juz tracicie cierpliwosc. Jednak te ostatnie tygodnie staja sie wyjatkowo meczace. Sama mam wyrzuty sumienia, ze bylam wieczorem troche nieprzyjemna dla meza, ale on na szczescie to rozumie i mam nadzieje, ze uda mi sie mu to jakos dzisiaj wynagrodzic. W kazdym razie juz mi sugerowal, ze chetnie by sie przylaczyl do grona grudniowcow(jesli by takie bylo), zeby sie nasi partnerzy mogli troche powspierac w tych trudnych takze dla nich chwilach:-)
A co do lewatywy, to wlasnie nie wiem, czy u nas to stosuja. Kurcze wolalabym jednak nie miec przykrej niespodzianki podczas porodu, a tego sie bardzo obawiam, bo w ciazy mam takie trawienie, ze po 2, a czasem 3 razy do toalety biegam... Ponoc przed porodem organizm samoistnie sie czasem oczyszcza, ale czy tak bedzie i czy to wystarczy??? Chyba bede sie musiala, jeszcze o to dopytac w szpitalu.
A zaczynam sie juz martwic, bo z szyjka jak tydzien temu bylo tak i jest teraz i po badabiu nawet najmniejszej kropelki krwi nie bylo, a mala tak mi daje tym wierceniem sie do wiwatu, ze po wczorajszym dniu cala obolala jestem (ale musielismy troche pozalatwiac, a chodzenie dla ciezarowki po sniegu, to nielada wysilek)
Aaa, no i nie tyle, ze tak chcialabym moja malutka pospieszyc do wyjscia, ale ta spora waga mnie troche przeraza, a jeszcze mi lekarka stwierdzila, ze brzuch mam duzy jak na 41 tydzien(ale tydzien temu byl normalny jak ba 37 tydz, wiec chyba cos jej sie zle zmierzylo, ale moze dlatego, ze niunia byla akurat dosc aktywna i mocno mi napiela skore)
Apoa tym dziewczyny, to sie Wam nie dziwie, ze juz tracicie cierpliwosc. Jednak te ostatnie tygodnie staja sie wyjatkowo meczace. Sama mam wyrzuty sumienia, ze bylam wieczorem troche nieprzyjemna dla meza, ale on na szczescie to rozumie i mam nadzieje, ze uda mi sie mu to jakos dzisiaj wynagrodzic. W kazdym razie juz mi sugerowal, ze chetnie by sie przylaczyl do grona grudniowcow(jesli by takie bylo), zeby sie nasi partnerzy mogli troche powspierac w tych trudnych takze dla nich chwilach:-)
A co do lewatywy, to wlasnie nie wiem, czy u nas to stosuja. Kurcze wolalabym jednak nie miec przykrej niespodzianki podczas porodu, a tego sie bardzo obawiam, bo w ciazy mam takie trawienie, ze po 2, a czasem 3 razy do toalety biegam... Ponoc przed porodem organizm samoistnie sie czasem oczyszcza, ale czy tak bedzie i czy to wystarczy??? Chyba bede sie musiala, jeszcze o to dopytac w szpitalu.