Helloooo!
Ja jestem, ale i tak zaraz ide kaszke robic i czorta podkarmic. Rano jej sucha kromke chleba podsunelam, to tak mi nakruszyla, ze szok (ale zadowolona i mimo to kaszke chce o stalej porze;-):-) ), aaaaa no i zapomnialam ze przed chwila kupe wystekala, to trzeba by przebrac dziecko
Kal.aga, no to Ty mnie nie strasz, bo u mnie Kaya dotad o 6 wstawala, to mi sie nie usmiecha tego robic godzine wczesniej A tym bardziej, ze teraz jak rano jeszcze ciemno to i do 7 mi przekima czesto:-)
Moja dziecina to w ogole dosc "regularny" tryb zycia ma i jak sie cos przestawi, cos wyskoczy to ja w najwiekszym szoku jestem, bo juz sie przyzwyczailam
Aaaa jedzonka to ja tez nie wciskam dziecku na sile, ale jak sa problemy z jedzeniem wartosciowych rzeczy, to bym sprobowala troche przekaski ograniczyc Za to moj R zawsze karmi Kayunie wieczorem (+ kazdy posilek w weekend...no oprocz cyca) i dumny jest z siebie jak cholera kiedy wcisnie malej cala zawartosc miseczki (a ja na oko robie i czasem mi za duzo wyjdzie...)
No coz, pamietam ze za moich dzieciecych lat tez takie tendencje byly, ze trzeba bylo wsuwac cala zawartosc talerza i to czesto tego czego sie nienawidzilo jesc (i moze nie tak, ze rodzice wciskali, ale babcie na pewno i w przedszkolu tez)
Ej, a faktycznie cos pustawo.... A moze macie piekna pogode i na spacerkach wiekszosc????;-)
Ja jestem, ale i tak zaraz ide kaszke robic i czorta podkarmic. Rano jej sucha kromke chleba podsunelam, to tak mi nakruszyla, ze szok (ale zadowolona i mimo to kaszke chce o stalej porze;-):-) ), aaaaa no i zapomnialam ze przed chwila kupe wystekala, to trzeba by przebrac dziecko
Kal.aga, no to Ty mnie nie strasz, bo u mnie Kaya dotad o 6 wstawala, to mi sie nie usmiecha tego robic godzine wczesniej A tym bardziej, ze teraz jak rano jeszcze ciemno to i do 7 mi przekima czesto:-)
Moja dziecina to w ogole dosc "regularny" tryb zycia ma i jak sie cos przestawi, cos wyskoczy to ja w najwiekszym szoku jestem, bo juz sie przyzwyczailam
Aaaa jedzonka to ja tez nie wciskam dziecku na sile, ale jak sa problemy z jedzeniem wartosciowych rzeczy, to bym sprobowala troche przekaski ograniczyc Za to moj R zawsze karmi Kayunie wieczorem (+ kazdy posilek w weekend...no oprocz cyca) i dumny jest z siebie jak cholera kiedy wcisnie malej cala zawartosc miseczki (a ja na oko robie i czasem mi za duzo wyjdzie...)
No coz, pamietam ze za moich dzieciecych lat tez takie tendencje byly, ze trzeba bylo wsuwac cala zawartosc talerza i to czesto tego czego sie nienawidzilo jesc (i moze nie tak, ze rodzice wciskali, ale babcie na pewno i w przedszkolu tez)
Ej, a faktycznie cos pustawo.... A moze macie piekna pogode i na spacerkach wiekszosc????;-)