dla poprawy humoru:-)
historyjka NIE MOJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
"Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża, żeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie).
Baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).
Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup...tego
tamtego, no obmyć).
Siedzieliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:
- a może powiesimy od razu abażur?
No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się.
Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały i mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go zabezpieczyć.
Stoję taka szczęśliwa , obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był nie wiem po co w szerokie
bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę? Z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno
jajeczko. No i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku.
Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie
na małe kawałki. Wstaje szybko i z ostatkami abażuru podskakuje do mnie... Myślałam, że zabije mnie, a on
mówi - kuuurwa, ale mnie prądem pierrrdolnęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć."
historyjka NIE MOJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!11
"Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża, żeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie).
Baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).
Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup...tego
tamtego, no obmyć).
Siedzieliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:
- a może powiesimy od razu abażur?
No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się.
Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały i mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go zabezpieczyć.
Stoję taka szczęśliwa , obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był nie wiem po co w szerokie
bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę? Z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno
jajeczko. No i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku.
Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie
na małe kawałki. Wstaje szybko i z ostatkami abażuru podskakuje do mnie... Myślałam, że zabije mnie, a on
mówi - kuuurwa, ale mnie prądem pierrrdolnęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć."
Ostatnia edycja: