reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2007 - wątek główny!!!

reklama
Kasia, Weroniczka, Sylwia, Grzechotka ale sie z Was usmialam :-D:-D, wszyscy faceci to jakby z jednej gliny ulepieni. Dobre, dobre. Moj do czasu jak bylam w ciazy to mial marne pojecie co sie w domu robi, tzn sprzatanie, pranie, gotowanie itp. Zawsze mowil ze pierze to pralka, zmywa zmywarka itd. A jak lezalam w ciazy i do tego na poczatku to nawet sniadania obiady i kolacje mi robil bo lezalam plackiem i inne rzeczy mial na glowie lacznie z zakupami to widzialam ze sie nie wyrabial ale nie przyznal sie za nic ze nie mial racji :-D:-D:-D. no bo honor nie pozwolil na to. Ach faceci.....:laugh2::laugh2::laugh2:

Magda to maly gadula Ci rosnie :tak:

Dota a coz to za powod tej odmiany?? Wiosna tak na Ciebie zadzialala ;-):-D:-D.

Ewedja fajne ze imperzka sie udala i ze maly taki grzeczny byl. I zdrowka mu zycze.

Elcia czyli Twoj maz nie odstaje od reszty :-D:-D:-D.

Grzechotka juz pewnie za pozno ale ja dzis robilam mielone ziemniaczki i mizerie. Pyszotka.
 
witajcie kochane forumowiczki!!
nie wiem czy mnie jeszcze pamietacie to ja stefanka...
aneczka swietna fryzurka!! warto bylo wydac te pare PLN :))
Kasia, Weroniczka, Sylwia, Grzechotka no no jestem pod wrazeniem szczegolnie dyplomacji grzechotki :)) a co do reszty to moj J nie ma tak dobrze bo ja mu nie usluguje. poprostu od kiedy mieszkamy ze soba oboje pracowalismy i musielismy dzielic obowiazki i tak dla przykladu ja wstawiam pranie a on zmywa naczynia roznica polega na tym ze jak cos to ja umiem umyc talerz a on nie potrafi wstawic prania hheheh
dota oczywiscie ciebie pozdrawiam szczegolnie :))
viki to dzis ostatni wieczor z nami...bo juz jutro Valdi cie nam odbierze...
 
Kurka ale mi ten dzionek zleciał...w sumie jeszcze nie do końca bo to moje Duże Kochanie zapowiedziało późniejszy powrót :-(
A wiecie jaka ja byłam głupia !!! Sama sobie roboty narobiłam :baffled: Zanim zamieszkałam z K. nie sądziłam że jestem zdolna do bycia kura domową, bu mamy :baffled:tylko sprzątałam co sobote i na tym koniec moich domowych prac. No i tak rozmawialiśmy o tym z K. i on mnie pocieszał że przecież on potrafi wiec z głodu nie pomrzemy, a prasować nie trzeba. Ale kuźwa durna baba po ślubie ambitna była i się szybko wszystkiego nauczyła, a co gorsze bardzo dobrze mi wszystko wychodzi zwłasza gotowanie ( :-) skromnisia :-p ) No i K. stwierdził że skoro wszystko robie lepiej i sobie swietnie ze wszystkim radzi więc sie nie bedzie wtrącał - o jaka ja durna byłam :crazy::rofl2:
 
Wreszcie jestem! Witajcie Kochane:-)

Wow, jakże mi się cieplutko na serduszku zrobiło jak czytałam Wasze posty do mnie ... Kochane jesteście:happy:

No więc jestem po pierwszym dniu pracy w nowym wydziale i ... nawet nie było najgorzej. Z tymże więcej się nalatałam po piętrach, bo to gdzieś papiery podpisać, sprawy organizacyjne, albo odwiedzanie kumpelek ze starego wydziału ... Pracy mnóstwo, przepisów do opanowania dostałam ... aaaaa, szkoda gadać ... ale siedzę w pokoju 2-osobowym z dziewczyną z którą znam się z widzenia z osiedla Rodziców ... także tyle dobrze. Kierownictwo nawet wywarło na mnie bardzo pozytywne wrażenie ... zobaczymy jak będzie dalej.
W każdym razie wytrzymałam do 11:szok: i wreszcie zadzwoniłam bo już mnie nosiło "co w domu??" ... Ł właśnie wyjeżdżał w trasę a przyszła do Wiktorka mama. Jutro już będzie z nim cały dzień i tak do końca tygodnia ...
Wszystko byłoby ok ale po powrocie do domu stanęły mi świeczki w oczach na widok mojej Perełki ... kurcze ciężko się rozstać na tyle godzin ... więc w ramach rekompensaty zabrałam małego na długaśny spacer, a po powrocie szybka kąpiel i już słodko lula w łóżeczku:-).
Trochę się obawiałam tego wieczora, bo wczoraj wcale nie chciał iść spać, a przy kąpieli to jak zwykle wrzaski przy ubieraniu i zawsze albo mama albo Ł był i go zabawiali ... ale na całe szczęście dziś Wiktorek był grzeczniutki:tak:

No i jestem już dziś padnięta ... więc wybaczcie ale nie odpiszę na Wasze posty, które jednak mimo wszystko prześledziłam ...
Jeszcze raz buziaki dla was za ciepłe słowa:-):-):-)

Po prostu znów trzeba przywyknąć ...:-(
 
reklama
super Monia bardzo sie ciesze ze jakos minol ci pierwszy dzien w pracy, wierze ze na pewno tesknisz za malym, no ale kazda z nas to czeka wczesniej czy pozniej rozstanie z malenstwem, kolejne dni pewnie tez beda ciezkie, ale bedziesz to sobie wynagradzala wieczorami,
powodzenia jutro, tez bedziemy trzymali kciuki
 
Do góry