Moje drogie, kochane. Przyszłam się pożegnać. Pisze do Was ze szpitalnego łóżka. Wczoraj pojawiła się żywa krew na papierze. Podczas badania już tej krwi było wiele.
Opiekę mam super i na razie spotkałam się z samym zrozumieniem i współczuciem. Nikt nie zbagatelizował tego, ze to 5+3. Tyle w tym dobrego.
Mam nadzieje, ze oczyszcze sie sama. Nie będzie konieczny zabieg.
Trzymam za was wszystkie mocno, mocno kciuki. I za wasze słodkie różowe bobasy.
P.S.
@Owulacja masz jakieś szósty zmysł. Jak wczoraj mnie wywołała to wchodziłam do szpitala.