reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2023 🎅

No ale ja też nie mam przykrych doświadczeń z ciążą więc pewnie jakby takie były myślałbym zupełnie innymi kategoriami także Cię rozumiem 😞
 
reklama
Luteina Ci nie zaszkodzi może tylko pomóc. Skądś te plamienia były, ja bym się nie zastanawiała i brała byłabym chociaż spokojniejsza że zrobiłam wszystko co się da
Niestety nie istnieje sposób na "zatrzymanie" ciąży i praktyka karmienia kobiet progesteronem "profilaktyczne" do 16 t.c. jest błędem. On dla mnie nic nie zrobi, ale potencjalnie zły wpływ dla zarodka może być.
 
Witam.
Ja już wcześniej tutaj pisałam ale usunęłam konto przez to iż odzyskałam stare ;) gdzie należę do mam z lutego 2011, października 2013 i wrzesnia2017. Więc cieszę się że udało się do tego konta dostać. Mam termin graniczny więc będę bywać tutaj jaki i na styczniówkach. Wizytę mam 12 maja taki prezent na 31 urodziny , które mam 14 maja. Już nie mogę się doczekać. Tylko niestety zaczyna szwankować mi pęcherz jeśli do jutra nie przejdzie to wybiorę się do ogólnego. Biorę żurawinę , dużo pije . Nie jest to jakieś bardzo upierdliwe ale nie chcę żeby się rozwinęło .
 
U mnie tez 4 w drodze 🥰decyzja mega przemyślana i świadoma ale niestety reakcja ludzi bardzo rożna 😏może tez dlatego ze za pare dni moja 40 stka 😜 dla mnie to najlepszy prezent jaki mogłam sobie wymarzyć …❤️a ludzie zawsze gadali i gadać będą dlatego nie warto się tym przejmować 😅
ja też jestem w 4 ciąży też narazie nikomu nie mówiłam bo wg większości 4 to coś nie normalnego ... Ja mam dwóch synów i córkę
 
Ostatnia edycja:
oczywiście to Twoja decyzja. Z resztą większość kobiet tak robi że nie mówią często do momentu aż wiedzą że jest wszystko dobrze na dany moment ciąży. Ja jestem troszkę innego zdania. Np mama mojej koleżanki przez to że nie chciała nikomu mówić sama była z tym wszystkim a jakby powiedziała mojej koleżance wcześniej to miała by wsparcie.

Gdybym potrzebowała wsparcia w związku z 4 tygodniowa ciąża to bym oczywiście powiedziała. Teraz nie potrzebuje takiego 😉

Może też dlatego że u nas ciąża nie wiele zmieni bo mój mąż już teraz jest i świetnym mężem i ojcem. Więc np jak wczoraj miałam ochotę do 15 leżeć w łóżku to leżałam. I nie muszę być w ciąży czy chora 😉

Jego wsparcie typowo związane z ciążą będzie mi potrzebne na porodówce więc i jeszcze sporo czasu do tego i już raz sobie poradził więc teraz wątpię aby było inaczej

Ogólnie wyznajemy zasadę że mój mąż jest moi partnerem. On mi nie pomaga w domu czy przy dzieciach. On tak samo tworzy ten dom, te rodzinę więc się angażuje tak samo jak ja
 
Gdybym potrzebowała wsparcia w związku z 4 tygodniowa ciąża to bym oczywiście powiedziała. Teraz nie potrzebuje takiego 😉

Może też dlatego że u nas ciąża nie wiele zmieni bo mój mąż już teraz jest i świetnym mężem i ojcem. Więc np jak wczoraj miałam ochotę do 15 leżeć w łóżku to leżałam. I nie muszę być w ciąży czy chora 😉

Jego wsparcie typowo związane z ciążą będzie mi potrzebne na porodówce więc i jeszcze sporo czasu do tego i już raz sobie poradził więc teraz wątpię aby było inaczej

Ogólnie wyznajemy zasadę że mój mąż jest moi partnerem. On mi nie pomaga w domu czy przy dzieciach. On tak samo tworzy ten dom, te rodzinę więc się angażuje tak samo jak ja
wiem o co chodzi u nas jest to samo dlatego dzielę się z nim od razu wszystkim żebyśmy mogli razem dzielić te dobre i złe chwile 🥰. Też tworzymy zespół dlatego ja jestem innego zdania. Natomiast nie wiem jakby to było gdyby wcześniej się coś wydarzyło. Dlatego każdy robi tak jak on czuje i to każdego indywidualna decyzja kiedy i komu powie 😉
 
wiem o co chodzi u nas jest to samo dlatego dzielę się z nim od razu wszystkim żebyśmy mogli razem dzielić te dobre i złe chwile 🥰. Też tworzymy zespół dlatego ja jestem innego zdania. Natomiast nie wiem jakby to było gdyby wcześniej się coś wydarzyło. Dlatego każdy robi tak jak on czuje i to każdego indywidualna decyzja kiedy i komu powie 😉
u mnie jest całkiem inna sytuacja. Cieszyliśmy się razem za pierwszym i drugim razem, za trzecim i czwartym już niekoniecznie. Teraz jest piąty raz, stary o wszystkim wie, ale to nie zmienia faktu, że po 4 poronieniach nie potrafimy się jakoś z tego cieszyć. Mąż nie potrafi jeszcze odetchnąć, pomimo dobrych przyrostów i wysokiej bety. Jakbym mogła wolałabym mu tego oszczędzić, bo boli mnie to, że nie jest w stanie cieszyć się z pozytywnego testu ciążowego i tego, że będzie miał swoje pierwsze biologiczne dziecko. Byliśmy już pogodzeni z tym, że nie będzie Nam dane donosić ciąży
 
u mnie jest całkiem inna sytuacja. Cieszyliśmy się razem za pierwszym i drugim razem, za trzecim i czwartym już niekoniecznie. Teraz jest piąty raz, stary o wszystkim wie, ale to nie zmienia faktu, że po 4 poronieniach nie potrafimy się jakoś z tego cieszyć. Mąż nie potrafi jeszcze odetchnąć, pomimo dobrych przyrostów i wysokiej bety. Jakbym mogła wolałabym mu tego oszczędzić, bo boli mnie to, że nie jest w stanie cieszyć się z pozytywnego testu ciążowego i tego, że będzie miał swoje pierwsze biologiczne dziecko. Byliśmy już pogodzeni z tym, że nie będzie Nam dane donosić ciąży
mi bardziej chodziło o to że jak coś ma się wydarzyć to i tak się wydarzy nic nie mówienie tego nie zmieni. Myślę że faceci też mają prawo wiedzieć . Smutne by to było czekać i żeby się dowiedział w najgorszym momencie czyli jak by coś się złego wydarzyło tfu tfu. Jakby to facet nosił ciążę to też chciałabym wiedzieć nawet jakbym miała się martwić i stresować. Natomiast no tak jak pisałam każdy ma inne przeżycia inne sytuacje życiowe każdy zna swojego partnera i podejmuje decyzję jaką uważa za najlepszą. Bardzo wam współczuję 😞 Wierzę, że tym razem będzie wszystko dobrze.
 
Ja już z toalety biegłam do niego i krzyczałam że są dwie kreski także tego 😁 widziałam te koszulki, ale ja myślałam o czymś co będzie się mniej rzucało w oczy żeby było trochę wysiłku i niewiadomej
Mój mąż byłby bardzo dotknięty gdybym najpierw powiedziała o ciąży obcym dziewczynom na forum a nie jemu :p u nas podobnie, wszystko przeżywamy razem. Dla mnie priorytetem było żeby się pierwszy dowiedział. Ale tak jak potem dodałaś, każdy robi jak uważa, pewnie nie każdy facet podchodzi do tego jak mój i może innych to nie boli że dowiedzieli się z opóźnieniem.
Mój się nawet źle poczuł jak we wrześniu spóźniał mi się okres (o czym wiedział) i mu nie powiedziałam że jadę na betę, a akurat jechałam coś tam załatwić i spontanicznie podjęłam decyzję. Nie chciałam też go stresować bo wtedy nie planowaliśmy jeszcze dziecka i mocno przeżywał to że nie mam okresu, a byłam pewna że nie ma szans na ciążę, chciałam jednak zbadać na wszelki wypadek mimo negatywnych testów. Beta wyszła pozytywna (ostatecznie biochem), powiedziałam mu gdy przyszedł wynik, oj jaki był zły że go nie ostrzegłam że idę na badanie :p
Niestety nie istnieje sposób na "zatrzymanie" ciąży i praktyka karmienia kobiet progesteronem "profilaktyczne" do 16 t.c. jest błędem. On dla mnie nic nie zrobi, ale potencjalnie zły wpływ dla zarodka może być.
Jaki to jest zły wpływ dla zarodka, pomijając przypadek o którym pisała Ola czyli ewentualne podtrzymanie ciąży pozamacicznej?
 
reklama
wiem o co chodzi u nas jest to samo dlatego dzielę się z nim od razu wszystkim żebyśmy mogli razem dzielić te dobre i złe chwile 🥰. Też tworzymy zespół dlatego ja jestem innego zdania. Natomiast nie wiem jakby to było gdyby wcześniej się coś wydarzyło. Dlatego każdy robi tak jak on czuje i to każdego indywidualna decyzja kiedy i komu powie 😉
mi bardziej chodziło o to że jak coś ma się wydarzyć to i tak się wydarzy nic nie mówienie tego nie zmieni. Myślę że faceci też mają prawo wiedzieć . Smutne by to było czekać i żeby się dowiedział w najgorszym momencie czyli jak by coś się złego wydarzyło tfu tfu. Jakby to facet nosił ciążę to też chciałabym wiedzieć nawet jakbym miała się martwić i stresować. Natomiast no tak jak pisałam każdy ma inne przeżycia inne sytuacje życiowe każdy zna swojego partnera i podejmuje decyzję jaką uważa za najlepszą. Bardzo wam współczuję 😞 Wierzę, że tym razem będzie wszystko dobrze.

Myślę, że każda z nas ma inne przeżycia, inny styl życia i inną historię. Trzykrotnie powiedziałam mojemu mężowi o ciążach w momencie pozytywnego testu. Za każdym razem była to dla nas tylko radość i zero stresu. Jednak ta trzecia ciąża pokazała nam jak życie jest bardzo kruche.
Mój mąż jest osobą chorującą przewlekle, do tego jest zdecydowanie wrażliwszy, nie umie też ukrywać emocji. Nie widzę więc powodu by przez kolejne 3 tygodnie jego stan zdrowia miał się pogorszyć, a nasze dzieci miałby się znowu bać, że być może nie zobaczą już nigdy mamy.
Myślę, że łatwo się pisze o złych chwilach z wygodnego fotela, a nie w momencie kiedy ma się cały czas w pamięci, żegnanie się z osobami których się kocha najbardziej na świecie przed szpitalem (pandemia = zero odwiedzin) bo może się już nigdy ich nie zobaczy (tak, ciąża pozamaciczna to realne zagrożenie wykrwawienia się do otrzewnej i po prostu śmieci). Minął rok a moja 8 letnia córka do dzisiaj prosi mnie, abym nie zamykała się w łazience bo jak tam zemdleję to ona nie będzie mogła otworzyć drzwi.

Oczywiście jeżeli mam znowu takiego pecha (za pierwszym razem miała 2% szans na CP, obecnie to 15%), to oczywiście że znowu będzie trzeba przeżyć ten koszmar, ale jeżeli mam możliwość przez 2-3 tygodnie uchronić przed nieprzespanymi nocami osoby, które kocham najbardziej na świecie to to robię. I oczywiście możesz tego nie rozumieć.

Piszę o 2-3 tygodniach bo dla przypomnienia jestem w 3 tygodniu ciąży - nie nie pomyliłam się, okres powinnam dostać dopiero około 27.04.2023r. (nie jestem pewna w 100% owulacji). Wiele dziewczyn nawet nie wiedziało by na tym etapie, to że ja wiem to w sumie czysty przypadek więc jak powiem w 4-6 tygodniu jak będę wiedziała, że to nie jest znowu ciąża pozamaciczna, bądź że to jest ciąża pozamaciczna to serio, ale nic nie zmieni poza tym, że swoich najbliższych uchronię przed niepotrzebnym długim stresem
 
Ostatnia edycja:
Do góry