reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2021

Ja jednak dalej zostanę przy swoim [emoji6]Zobacz załącznik 1261590
Dariusza ma rację :) 5+2 czyli 5 tygodni minęło i są 2 dni z 6 tygodnia (to już 6 tydzień, oczywiście nie skończony ale zaczęty) Nie krytykuję jeśli ktoś liczy inaczej ale położona ustalając mi termin też podawała to w ten sam sposób jak napisała Dariuszka :)
 
reklama
Kochane, mam pytanie co do drażliwego tematu jakim jest Nasza masa ciała :D
Niestety cierpię na insulinooporność i jestem na diecie z niskim indeksem glikemicznym, aby nie pogarszał się ten stan. No i ciekawostka jest taka, że od owulacji, w której udało się zajść w ciążę moja waga spadła już o 3 kg... Dziś 5+1, więc nie minęło dużo czasu, nie mam żadnych mdłości ani niechęci do jedzenia. Jem troszkę więcej, żeby nie było dużego deficytu, a waga spada jak nigdy do tej pory (a walczyłam długo żeby ruszyło cokolwiek).

Czy któraś z Was też tak miała lub też zaczyna chudnąć zamiast puchnąć? :D
 
Kochane, mam pytanie co do drażliwego tematu jakim jest Nasza masa ciała :D
Niestety cierpię na insulinooporność i jestem na diecie z niskim indeksem glikemicznym, aby nie pogarszał się ten stan. No i ciekawostka jest taka, że od owulacji, w której udało się zajść w ciążę moja waga spadła już o 3 kg... Dziś 5+1, więc nie minęło dużo czasu, nie mam żadnych mdłości ani niechęci do jedzenia. Jem troszkę więcej, żeby nie było dużego deficytu, a waga spada jak nigdy do tej pory (a walczyłam długo żeby ruszyło cokolwiek).

Czy któraś z Was też tak miała lub też zaczyna chudnąć zamiast puchnąć? :D
Ja mam koleżankę, która w drugim miesiącu schudła 4kg tylko tu była inna sytuacja, ponieważ wymiotowała dużo.. myślę, że najlepiej spytać lekarza :)
 
Kochane, mam pytanie co do drażliwego tematu jakim jest Nasza masa ciała :D
Niestety cierpię na insulinooporność i jestem na diecie z niskim indeksem glikemicznym, aby nie pogarszał się ten stan. No i ciekawostka jest taka, że od owulacji, w której udało się zajść w ciążę moja waga spadła już o 3 kg... Dziś 5+1, więc nie minęło dużo czasu, nie mam żadnych mdłości ani niechęci do jedzenia. Jem troszkę więcej, żeby nie było dużego deficytu, a waga spada jak nigdy do tej pory (a walczyłam długo żeby ruszyło cokolwiek).

Czy któraś z Was też tak miała lub też zaczyna chudnąć zamiast puchnąć? :D
W 1 ciąży na początku schudłam 5kg. Bez mdłości, wymiotów. Ot tak. Ale w sumie to przestalam jesc slodycze, a uwielbialam 😂 finalnie przytyłam 17kg
 
Ale rzeczywiście, do słodyczy mnie nie ciągnie wcale - nie podjadam jak do tej pory nawet cukiereczka, a dziś odmówiłam sernika z karmelem :D świat zwariował! :D
No ja tez spadam z wagi ale to po prostu przez brak apetytu... Przy ciążach z synami to wpierniczalam wszystko co się nawinęło a teraz....
 
Ja na szczęście jeszcze nie mam żadnych dolegliwości... Pomijając ból piersi 😂 i od 3 dni mam fazę na kiszonki ale to mi się zdarza normalnie 🙂
 
reklama
Dzięki już wiem, w sumie by się zgadzało tak jak mówicie. Bo skoro w dniu miesiączki beta wyszła 226, dwa dni później 646 to wychodziło wg laboratorium na 4-5 tydzień. Od badań minął tydzień czyli jestem w 5+4 :D badań żadnych nie robiłam. Córka mi się pochorowała i musiałam wziąć urlop na dzisiaj. Tak myślę, że po południu ogarnę jakieś usg? Jest sens? Płacić? Zobaczę coś? Tylko ta niepewność mnie wykończy 😜
Co do Eweliny - bardzo mi przykro, nie chce się wypowiadać na tak prywatny temat. Bardzo Ci współczuję! Mogę pocieszyć, że moją przyjaciółkę chłopak zostawił jak się od razu o ciąży dowiedział. Odciął się całkowicie. Nie miała w nikim wsparcia oprócz we mnie. Nawet matka ją wygnała. Minęło już 10 lat. Było ciężko, ale dala rade. Trzymam kciuki, że wszystko się ułoży.
 
Do góry