reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2020

reklama
Dzień dobry!
Wczoraj miałam średni dzień. Wszystko mi śmierdzi, ciągle mnie mdli i zasadniczo na nic nie mam siły i ochoty.
Co do kwarantanny, to u nas od teraz można się spotykac z rodziną lub znajomymi, ale tylko 2 rodziny, nie grupa. Ja od połowy marca nie byłam w sklepie, nie widziałam się z nikim poza sąsiadka. Mój mąż ma bardzo duży kontakt z ludźmi, więc ja z córką maksymalnie go ograniczam. Teoretycznie epidemia już u nas wygasa, także może wrócimy do jakiejś normalności.
U nas wczoraj bardzo padało, ale rano byli gorąco, dzisiaj to samo. Po obiedzie gdzieś się wybierzemy na spacer.
 
Ja od dzieciństwa jestem dzikiem. Zawsze miałam małe grono przyjaciół. Teraz znajomych mam więcej ale to dlatego, ze mamy taka fajna ekipę - wszyscy z zamiłowaniem do gor wiec razem podróżujemy ;) ale tez z bardzo podobnym podejściem do życia.
Ale przyjaciół dalej mam niewielu za to sprawdzonych od lat i tak już się konserwujący we własnym gronie, trochę jak druga rodzina.

Ludzie gór to wyjątkowe osoby pełne pasji.
Góry wiele uczą i też trzeba być odważnym.
Ja wdrapalam się na Świnice to mój wyczyn.
Ja się gór trochę boję. Mam też trochę lęk przestrzenny jak sie okazalo .
Ale to są chwile, które zostają z człowiekiem na zawsze.
Ja sama pochodzę z Beskidu żywieckiego.

A przyjaciół tych prawdziwych poznałam już w dorosłym życiu przed i po 30.
Jak się okazało ostatnio Nową kobieta w moim życiu jako Przyjaciel i to z korpo w której pracuje 11 lat teraz z przerwą.
Kompletnie się rozjechałam z ludźmi tymi jak byłam młodsza .
Heh mam na fejsbuku koleżanki z liceum czy ze studiów ale nie rozmawiam. Pozdrawiamy się czasami jak są Święta.
 
Dzień dobry!
Wczoraj miałam średni dzień. Wszystko mi śmierdzi, ciągle mnie mdli i zasadniczo na nic nie mam siły i ochoty.
Co do kwarantanny, to u nas od teraz można się spotykac z rodziną lub znajomymi, ale tylko 2 rodziny, nie grupa. Ja od połowy marca nie byłam w sklepie, nie widziałam się z nikim poza sąsiadka. Mój mąż ma bardzo duży kontakt z ludźmi, więc ja z córką maksymalnie go ograniczam. Teoretycznie epidemia już u nas wygasa, także może wrócimy do jakiejś normalności.
U nas wczoraj bardzo padało, ale rano byli gorąco, dzisiaj to samo. Po obiedzie gdzieś się wybierzemy na spacer.

Ja dzisiaj odpuszczam nawet spacer.
Nadtawilam jedno pranie jeszcze zmywam podłogę do końca. Obiad podam.
Coś mnie dziwnie ciagnie na dole.
Takie uczucie ciągnięcia.
Mi też wszystko bardzo śmierdzi :(
Jestem jakaś rozbita ani książki nie mogę poczytać.
 
Ludzie gór to wyjątkowe osoby pełne pasji.
Góry wiele uczą i też trzeba być odważnym.
Ja wdrapalam się na Świnice to mój wyczyn.
Ja się gór trochę boję. Mam też trochę lęk przestrzenny jak sie okazalo .
Ale to są chwile, które zostają z człowiekiem na zawsze.
Ja sama pochodzę z Beskidu żywieckiego.

A przyjaciół tych prawdziwych poznałam już w dorosłym życiu przed i po 30.
Jak się okazało ostatnio Nową kobieta w moim życiu jako Przyjaciel i to z korpo w której pracuje 11 lat teraz z przerwą.
Kompletnie się przyjechałam z ludźmi tymi jak byłam młodsza .
Heh mam na fejsbuku koleżanki z liceum czy ze studiów ale nie rozmawiam. Pozdrawiamy się czasami jak są Święta.

Moim na razie najwyższym punktem jest przełęcz prawie na 4 tys metrów. Marzy mi się trekking w dolinie Himalajów. Ale to musi pare lat poczekać.

Ja na wielu ludziach się przejechałam. Ale mam przyjaciółkę od liceum, przyjaciela od początku studiów. Jeszcze jedna prawie już przyjaciółkę od 5 lat.
I wspaniałych znajomych męża, którzy właśnie są ludźmi gor i razem podróżujemy. Tak, to zostaje. Chociaż ja np się nie bardzo wspinam, jakies tylko podstawy i to są tylko trekkingi.

Ciężko mi nawiązywać nowe znajomosci ale właśnie jak wpadłam w te grupe górska i to w dodatku same umysły ścisłe takie to już jest ekipa na lata, jestem pewna mimo, ze znamy się 3.

Beskidy znam najsłabiej z polskich gor. Najlepiej Karkonosze bo ja właśnie u ich podnóża mieszkałam ;)
 
Witam w niedzielę [emoji2956][emoji173] kobietki, a czy któraś zamawiała organizer ciążowy z allegro ?
Bo chyba jakoś bardziej do mnie przemawia niż mamy ginekolog, może dla tego że mam smarta i nie płacę za wysyłki haha [emoji1787][emoji1787]

Ale chętnie posłucham opinii [emoji4]

A te co mają segregator mamy ginekolog, to brakuje Wam w nich czegoś czy uważacie, że jest wszystko co powinno ?
Idę popatrzeć a też chętnie dowiem opinii [emoji4]
 
Moim na razie najwyższym punktem jest przełęcz prawie na 4 tys metrów. Marzy mi się trekking w dolinie Himalajów. Ale to musi pare lat poczekać.

Ja na wielu ludziach się przejechałam. Ale mam przyjaciółkę od liceum, przyjaciela od początku studiów. Jeszcze jedna prawie już przyjaciółkę od 5 lat.
I wspaniałych znajomych męża, którzy właśnie są ludźmi gor i razem podróżujemy. Tak, to zostaje. Chociaż ja np się nie bardzo wspinam, jakies tylko podstawy i to są tylko trekkingi.

Ciężko mi nawiązywać nowe znajomosci ale właśnie jak wpadłam w te grupe górska i to w dodatku same umysły ścisłe takie to już jest ekipa na lata, jestem pewna mimo, ze znamy się 3.

Beskidy znam najsłabiej z polskich gor. Najlepiej Karkonosze bo ja właśnie u ich podnóża mieszkałam ;)

Wiem o co chodzi. Poznajesz człowieka i już wiesz, że to Twój człowiek :D
A teraz gdzie Cię poniosło? :-)
 
Hej Dziewczyny. Widzę, że piszecie o różnych tematach. Ja dzisiaj gotuje, zupka i gołąbki, twarożek na kolację też ogarnęłam. Byłam z psem 30 min na spacerku, biedny sapał już w połowie tak gorąco dzisiaj u nas, a do tego staruszek już z niego.
Co do facetów to z moim różnie bywało, najpierw nie chciał mieć dziecka, potem czekaliśmy aż dostanę podwyżkę w pracy i trochę miesięcy minie od tej podwyżki aż w końcu powiedział że możemy działać.
W między czasie strzelał trochę fochy jak zaczęłam za dużo mówić o owulacji i seksie na zawołanie (miałam stymulowaną owulację więc mi zależało) i ostatecznie nie byłam pewna jak zareaguje na tę ciąże ale ucieszył się, no i oczywiście frytek nie możesz, chipsów nie możesz etc. etc. [emoji14]
Ale co mnie najbardziej zaskakuje to jak codziennie mówi "ja Ci pomogę z obiadem" [emoji23] do tej pory to się nie zdarzało żeby chciał mi pomagać. Albo ja gotowałam, albo on ale od początku do końca.
Ja też kocham góry a mieszkam nad morzem. Nie wspinam się zbytnio ale kilka górek w tatrach zaliczyłam w swojej karierze, np. zawrat, Giewont czy Kasprowy. Marzy mi się wyjazd do takiego domku z widokiem na góry [emoji7] może jeszcze się uda w te wakacje pojechać gdzieś w tamte rejony [emoji4][emoji4][emoji4]
 
reklama
U mnie tak samo wszystko sie zmienia z biegiem czasu, teraz to co daje mi szczescie to rodzina ,chociaz prace swoja bardzo lubie.. wole patrzec jak moje dzieci rosna jak sie zmieniaja ;) moze otworze cos swojego, marzy mi sie cos z kwiatami/roslinami cos jak kwiaciarnia czy szkolka ogrodnicza [emoji39][emoji5]
Mi od zawsze marzył się klub jazzowy... Ale jakoś nie miałam do tego jaj...i czasu. A teraz polskie przepisy by mnie zezarli o czynszu, koncesjach nie wspominając. I taka pandemia... leżałabym i kwiczała.
Teraz to tylko nadzieja w mojej młodzieży [emoji3590]
Przed chwilą pianinko było w obrotach...teraz [emoji450] gitara elektryczna...
Może będą mieli wystarczająco odwagi, żeby spróbować...
 
Do góry