Tu jest kwestia, że w przeciągu pół roku miałam 2 zabiegi (straciłam 2 ciążę) 6 kwietnia byliśmy umowieni w Matce Polce na badania genetyczne ale przez wirusa nam odwołali... No i potem 24 zrobiłam test i wyszły 2 kreski. Sama się wystraszylam, że to może za szybko
i już nie chciałam nic mówić mamie bo wiem jak bardzo przeżyła ostatnie poronienie. Najgorzej, że jak byłam wczoraj to nic się nie dowiedziałam bo ciąża okazała się młodsza i był tylko pęcherzyk z pęcherzykiem żółtkowym i tyle
i mam kontrol za 10 dni... Do tego faszeruje się lekami i cholernie boje co to będzie...